GG to żywy trup. Nowa reklama komunikatora jest tak czerstwa, że zniechęca nawet jego użytkowników

Pamiętam swój numer Gadu-Gadu. Przez długi czas komunikator ten był u mnie w użyciu. W miarę jak nawet najbardziej oporni na zmiany znajomi przerzucali się na Google Hangouts (niestety) lub WhatsAppa (już lepiej), wartość GG malała w moich oczach. Obecnie program ten już od lat dla mnie nie istnieje, jednak są jeszcze ludzie, którzy z niego korzystają. Nowy właściciel GG liczy na to, że liczba użytkowników zwiększy się dzięki błyskotliwej kampanii marketingowej. 

Podczas przejęcia komunikatora GG przez firmę England.pl prawie rok temu od spółki Xevin Consulting Limitednowy właściciel programu zapowiedział, że nie zamierza pogrzebać tak rozpoznawalnej na polskim rynku marki.

Minęło wiele miesięcy i już wydawało się, że z dotychczasowych obietnic nic nie będzie, i GG będzie mogło sobie żyć, tak jak dotąd, w rzadko odwiedzanych jaskiniach współczesnego polskiego internetu. Jakież było moje zdziwienie, kiedy dziś właściciel komunikatora zapowiedział szeroko zakrojoną kampanię marketingową, która ma zachęcić nowe osoby do wypróbowania GG.

„Chcemy inspirować ludzi do nawiązywania nowych znajomości – ułatwia to funkcja losowania kontaktu – oraz do swobodnej i jakościowej komunikacji ze znajomymi, rodziną i kontrahentami. GG to wygodne narzędzie do porozumiewania się w każdej sytuacji i na różnych polach codziennego funkcjonowania – zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. A także – do czego przykładamy bardzo dużą wagę – narzędzie bezpieczne. Rozmowy są szyfrowane i nikt poza samymi rozmówcami nie ma do nich wglądu.”
– Agnieszka Remus, współwłaścicielka England.pl

Funkcja losowania kontaktu w GG jest dostępna już od dłuższego czasu. Sama aplikacja bardzo skutecznie opierała się wprowadzaniu większych zmian, między innymi przez wielokrotne przechodzenie z rąk do rąk – od 2015 roku komunikator zmienił właściciela trzykrotnie. Zapewne między innymi z tego powodu GG trudno było nadgonić straty użytkowników, kiedy ludzie zaczęli częściej komunikować się przez smartfony niż komputery.

Jeszcze przez dłuższy czas program ten służył za skuteczne narzędzie dla firm. Prostota obsługi, wysoka niezawodność, łatwość w organizowaniu tekstowych konferencji czy kopie zapasowe rozmów na serwerach GG były naprawdę przydatnymi narzędziami dla małych i średnich przedsiębiorstw. Nie bez powodu więc Agnieszka Remus wspomina o „kontrahentach” w swojej wypowiedzi.

Jej słowa wskazują jednak na to, że komunikator GG chce zdobywać nowych użytkowników, a z tym może być problem. Mało tego – England.pl robi to w bardzo pokraczny sposób, zachowując się, jakby firma dopiero co wyszła spod kamienia.

„Chcemy promować nie tylko sam komunikator, lecz także ideę komunikacji jako takiej. A dziś ta odbywa się w dużej mierze online. I nic w tym złego – wymiana myśli przesyłanych w wiadomościach tekstowych pomaga ludziom poznać się wzajemnie, poznać swoje potrzeby, oczekiwania, światopogląd. Wiadomości tekstowe pomagają okazać innym wsparcie i zainteresowanie. Ułatwiają to dodatki do tekstu: emotikony, gify (które niedawno wprowadziliśmy), możliwość wysyłania zdjęć. Uważamy, że dobra komunikacja to podstawa zdrowych relacji i sukcesu w biznesie. Świat będzie lepszym miejscem, gdy będziemy przykładać większą wagę do jej jakości: precyzyjności, otwartości, szczerości. Pragniemy mieć w tym swój udział, dlatego chcemy przywrócić popularność, jaką GG miało przed laty.”

To bardzo miło, że GG chce pomóc nam w komunikowaniu się i nieść kaganek oświaty, byśmy mogli nie zbłądzić w tym dziwnym i strasznym miejscu, jakim jest Internet. Z tym, że robi to… jakieś 10 lat za późno. Zresztą nawet spot reklamowy, który zobaczycie wkrótce na Facebooku (hehe, tak!), ma formę, jakby ktoś wyciągnął go wprost z czasów sieci, która dopiero raczkowała w Polsce.

Jakoś tego nie widzę. No, chyba że cała kampania marketingowa jest obliczona dokładnie na taką: sztywną i lekko żenującą, tak by zwracała na siebie uwagę nie chwytliwym hasłem czy pomysłowym klipem wideo, a właśnie jego nieco koślawą formułą. Ale nawet jeśli tak jest, to nie sprawi to, że GG zyska na popularności w sposób, na jaki liczyliby jego właściciele.

Przy dobrych wiatrach w sieci pojawi się kilka nowych memów na temat komunikatora GG, i to właściwie tyle. Nadal będą z niego korzystać głównie spedytorzy i bywalcy czaterii.

 

źródło: Internet ;)