Knockout City, czyli kolejna mniejsza gra od EA (źródło: EA)

Knockout City pozostanie darmowe dla graczy, ale tylko do 25. poziomu!

Electronic Arts oraz wydawanie gier mniejszych studiów to jest historia na osobną książkę. Sprzedaż gry Titanfall 2 została skanibalizowana przez premierę Battlefield 1, fantastyczne It Takes Two nie otrzymało wystarczających funduszy na marketing, a o wydanym kilka dni temu Knockout City za 87 złotych nie słyszał chyba nikt, więc stanie grą darmową. A przynajmniej taka decyzja byłaby rozsądna.

Knockout City, czyli niewielka gra w zbijaka

Czym jest Knockout City? To dość nietypowa wariacja na temat klasycznej gry w zbijaka bądź – jak to mówiło się u mnie w szkole – w dwa ognie. Szóstka graczy podzielonych na dwie drużyny ląduje na małej mapie, by zagrać w połączenie zbijaka oraz klasycznego trybu deathmatch. Stylistyka pozycji przywodzi na myśl takie gry jak Fortnite, czy wydane w zeszłym roku przez EA Rocket Arena.

Gdy gra ukazała się 21 maja, Elektronicy uczynili ją całkowicie darmową na wszystkich platformach do 30 maja. Jak podaje serwis The Verge, tytuł ma zaimplementowany cross-play dla wszystkich platform, z konsolami PlayStation włącznie, co jest sympatyczne, bo łatwo dzięki temu w nową grę wciągnąć sporą liczbę swoich znajomych.

To jak, gramy na matki czy bez? (źródłó: EA)
Akcja w Knockout City ma zaskakująco szybkie tempo. To jak, gramy na matki czy bez? (źródłó: EA)

25 poziomów za darmo

Choć premierowe okienko na wypróbowanie gry za darmo skończyło się 30 maja, Electronic Arts postanowiło utrzymać część pozycji jako doświadczenie free-to-play. Gracze mogą pobrać Knockout City bezpłatnie, a rozgrywając kolejne mecze, mogą dobić swoją postać do 25. poziomu doświadczenia. Gdy ta wartość zostanie przekroczona, nadejdzie czas na podjęcie decyzji o zakupie pełnej gry.

Trzeba przyznać, że wydawcy znajdują coraz to ciekawsze sposoby na wydawanie wersji demo. Z drugiej strony jednak, Knockout City jest dostępne od premiery w abonamencie EA Play oraz Xbox Game Pass Ultimate. To jest nieco kuriozalne, bo mając dostęp do tych subskrypcji, demo gry autorów Mario Kart Live: Home Circuit w ogóle nie ma sensu. Z drugiej strony jednak, nie wszyscy muszą o tym wiedzieć, a 87 złotych za porządną grę sieciową to całkiem uczciwa cena jak na premierę. Miejmy nadzieję, że EA spróbuje jednak rozwinąć tytuł, by ten news nie był ostatnim na jego temat.