fot. Tabletowo

Kilka słów o mojej przesiadce z Windowsa na macOS i samym MacBooku Pro

Czytając felieton Krzyśka dotyczący problemów z zakupem idealnego laptopa doszedłem do wniosku, że opiszę swoje zmagania i doświadczenia w poszukiwaniu sprzętu dla siebie. Co prawda tytuł zdradza mój wybór, ale artykuł podzieliłem na cztery główne części, które skupiają się na kluczowych aspektach (od poszukiwań do oceny zakupionego laptopa). Zapraszam do lektury. 

Poszukiwania

Zmiana laptopa krążyła mi po głowie od dłuższego czasu. Myślałem nad nią głównie ze względu na to, że w aktualnym Lenovo miałem słabej jakości matrycę TFT, która dawała się we znaki podczas codziennego użytkowania. Poza matrycą czułem brak wydajności, ale na tyle delikatny, że nie śpieszyło mi się z wymianą urządzenia. Powoli, wręcz leniwie, zacząłem rozglądać się za następcą mojego laptopa. Zważywszy na to, że jestem posiadaczem dosyć mocnego komputera stacjonarnego, ultrabook miał być tylko dodatkiem.

W takim razie, jaki miałem wymagania?

  • wyświetlacz o przekątnej 12-13 cali z matrycą IPS i o minimalnej rozdzielczości Full HD,
  • jak najniższa waga,
  • aktywne chłodzenie,
  • aluminium,
  • klawiatura z białym podświetleniem,
  • procesor serii Intel Core i5 minimum 7 generacji,
  • minimum 8 GB RAM,
  • minimum 128 GB pamięci SSD,
  • bateria pozwalająca na minimum 8 godzin pracy biurowej.

Z jakiego laptopa korzystałem wcześniej?

Wcześniej korzystałem z Lenovo x240, który był wyposażony w niskonapięciowy procesor Intel i5-4300U ze zintegrowaną grafiką, wspierany przez 8 GB RAM. Znajdował się w nim też dysk SSD o pojemności 180 GB, na którym zainstalowany był Windows 10 i Ubuntu Mate.

Czytając, analizując i oglądając recenzje upatrzyłem sobie trzy interesujące mnie modele:

Dell XPS 13″

Wydaje mi się, że tej propozycji nie trzeba przedstawiać. Della XPS-a mogę porównać do Passata – jest dobry, popularny w tej klasie urządzeń i przez to już mi się opatrzył. Zdaję sobie sprawę z faktu, że wiele osób zachwyca się stylistyką biznesowej propozycji od Della. Niestety, ja nie należę do tego grona, w tym modelu nie podobają mi się ramki wokół ekranu; wolałbym, aby były symetryczne. Ten subiektywny minus przeważył nad odrzuceniem tego modelu.

https://www.tabletowo.pl/2017/10/04/recenzja-test-dell-xps-13-9365/

Microsoft Surface Laptop

Gdy po raz pierwszy, na prezentacji, zobaczyłem Surface Laptopa, pomyślałem, że to będzie godny następca mojego Thinkpada. Bardzo mi się spodobał, ponieważ wygląda oryginalnie, jest prosto od Microsoftu, ma wygodną klawiaturę i ekran o proporcjach 3:2. Niestety, przeglądając recenzje okazało się, że alcantara nie jest dobrym pomysłem w takim urządzeniu. Bardzo łatwo się brudzi i należy ją często czyścić, co niezbyt mi się spodobało, ponieważ jest to narzędzie pracy, któremu chciałbym poświęcać jak najmniej uwagi.

Apple MacBook Pro 13″ bez TouchBara

Na początku nie brałem pod uwagę propozycji od Apple. Sądziłem, że jest po prostu droższa niż wszystkie inne. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że należy do tych tańszych w tym zestawieniu. Cenię sobie wysokiej jakości gładziki, których z powodzeniem można korzystać, a taki właśnie znajduje się w MacBooku. Dodatkowo, zawsze odpowiadała mi ich stylistyka. Największym minusem tego wyboru były problemy z klawiaturą motylkową, które jednak zostały już zażegnane za sprawą akcji serwisowej.

Dlaczego wybrałem MacBooka?

Powód dla niektórych może być śmieszny, ale po prostu podobał mi się wizualnie, a dzięki promocji, na którą się załapałem, był najtańszą opcją ze wszystkich wymienionych propozycji. Pomyślałem, że za te pieniądze przeboleję starszy procesor, a jeżeli okaże się, że nie będzie dla mnie wystarczający, to nie będzie problemu z ewentualną późniejszą odsprzedażą. Dodatkowo, dzięki systemowi macOS, mogłem zrezygnować z zestawu Windows + Linux.

MacBook Pro 13″ – wrażenia

Specyfikacja techniczna 

Laptop Apple MacBook Pro 13" 2017
Wyświetlacz IPS 13,3” 2560×1600
Procesor Intel Core i5-7360U
Grafika Intel Iris Plus Graphics 640
Pamięć operacyjna 8 GB RAM
System macOS High Sierra 10.13.6
Pamięć na dane 128 GB SSD
Porty Dwa porty Thunderbolt 3 (USB Typu C), złącze mini jack 3,5 mm
Łączność WiFi 802.11 acBluetooth 4.2
Kamera 720p (HD)
Akumulator 54,5 Wh
Wymiary 304 x 212 x 149 mm
Waga 1,37 kg

Obudowa

Zdecydowałem się na wersję Space Grey i… drugi raz bym jej nie wybrał. Pod względem wizualnym wygląda naprawdę dobrze, jednak na niej bardziej rzucają się w oczy wszelkiego rodzaju obtarcia. Przechodząc do samej obudowy, jestem niemiło zaskoczony jakością wykonania. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się świetne; czar pryska w momencie, w którym urządzenie jest zimne, ponieważ dolna pokrywa potrafi się lekko uginać i skrzypieć. Moim zdaniem jest to bardzo duża wada w tej półce cenowej. Na początku przeszkadzały mi ostre krawędzie boczne, jednak ja problem zniwelowałem zmieniając swoje przyzwyczajenia w zakresie trzymania laptopa.

Ekran

Ekran jest świetny! Cyferki mówią, że ma 99,94% pokrycia palety kolorów sRGB i 77,92% pokrycia palety kolorów AdobeRGB. Te parametry powodują, że jest to jeden z najlepszych wyświetlaczy w tej klasie urządzeń. Ja jestem z niego bardzo zadowolony, wreszcie mogę wygodnie obrabiać zdjęcia w podróży.

Klawiatura

Podczas zakupu nie byłem przekonany do zastosowanej przez Apple klawiatury, lecz po około dwóch tygodniach udało mi się do niej przyzwyczaić. Pisze mi się na niej dobrze, lecz uważam, że ustępuje tej od Lenovo. Chyba wszyscy już słyszeli o problemach z klawiaturami motylkowymi. Ja już kilka razy doświadczyłem zacięcia któregoś z klawiszy. Nie przejmuję się tym ze względu na program serwisowy, lecz pozostawia to niesmak.

Gładzik

Taki, jaki lubię, czyli duży, precyzyjny, pokryty szkłem i obsługujący gesty. Bardzo przypadła mi do gustu technologia Force Touch, dzięki której gładzik wykrywa siłę nacisku, a co najważniejsze aplikacje ją wspierają, dzięki czemu jest użyteczna nie tylko na materiałach marketingowych.

Głośniki

Dla niektórych może to być śmieszne, ale naprawdę jest czym się zachwycać. Nigdy nie sądziłem, że to powiem, ale on naprawdę gra dobrze jak na ultrabooka. Kilku osobom puszczałem muzykę z MacBooka i były pozytywnie zaskoczone jakością i czystością dźwięku.

Kultura pracy

Podczas bardziej wymagającej pracy laptop potrafi się dość mocno nagrzać i odpala (tak zwany) tryb rakiety. Wentylatory są na tyle głośne, że przy zaawansowanych czynnościach sięgam po słuchawki, aby nie słuchać tego szumu. Dodatkowo, ich wydajność nie jest wystarczająca – urządzenie cierpi na throttling.

Bateria

Moim zdaniem świetna! Z moich obserwacji wynika, że przy pracy biurowej wytrzymuje około 11 godzin. Podczas bardziej wydajnej pracy udało mi się osiągnąć wyniki na poziomie 6 godzin.

Ładowarka i przejściówki 

Decydując się na sprzęt od Apple od razu zaakceptowałem brak „tradycyjnych” portów USB typu A. Nie miałem z tym większych problemów, ponieważ zaopatrzyłem się w dużego huba, który jest wyposażony w porty USB typu A i C, HDMI i czytniki kart pamięci – w skrócie ma wszystko, czego potrzebuję. Co do zasilacza, to mam do niego jedną obiekcję. Nie rozumiem dlaczego cała elektronika musiała zostać umieszczona przy wtyczce sieciowej. Przecież to jest bardzo niewygodne! Wkładając ją do kontaktu lub przedłużacza zajmuje bardzo dużo miejsca. Zdecydowanie wolałbym, aby była dwuczęściowa, jak u innych producentów.

System

Czy poczułem emejzing systemu macOS?

I tak, i nie. Największe wrażenie zrobił na mnie gładzik i jego gesty. Uprzedzając wszelkie komentarze – korzystałem z gestów w Windowsie 10, lecz nie działały tak dobrze, jak te w Apple. Domyślam się, że jest to również zasługa gładzika, który został pokryty szkłem. Chociaż, podobny jest w Surface Laptopie, z którego miałem okazję korzystać i, cóż, nie działało to tak dobrze, jak w sprzęcie z nadgryzionym jabłkiem.

Wydaje mi się, że największą zaletą, tuż po gestach, jest spójność systemu i zewnętrznych aplikacji, używając go ma się uczucie, że został stworzony na ten konkretny model urządzenia. Może brzmi to trochę stronniczo, ale takie faktycznie ma się wrażenie. W tym miejscu również muszę obalić mit, że macOS działa lepiej niż Windows, ponieważ nie jest to prawdą. Z Windowsa 10 korzystam od 2015 roku i przez ten czas tylko raz zawiesił mi się system. MacBooka mam już kwartał i taka sytuacja przydarzyła mi się już dwa razy. Dodatkowo, system ma liczne bugi. Przykład kolegi z wczoraj: usuwał pliki i w teorii wszystko przebiegło bez problemów, lecz jeden z nich pozostał na pulpicie – zniknął podpis i nie dało się go uruchomić; pomógł restart komputera.

Na macOS zaskoczyła mnie ograniczona przeglądarka zdjęć. Pierwszy raz, gdy chciałem przeglądać zdjęcia, zdziwiłem się, że nie mogę robić tego za pomocą strzałek, tylko każde z nich muszę otwierać osobno. Później dowiedziałem się, że aby poruszać się za pomocą strzałek należy zaznaczyć zdjęcie przy pomocy skrótu klawiszowego command+a, a następnie nacisnąć spację – dopiero wtedy działa sterowanie góra i dół. Może się czepiam, ale jest to mniej wygodne niż na Windowsie. Problem można rozwiązać za pomocą zewnętrznej aplikacji np. Xee, za którą przyjdzie Wam zapłacić 4 euro.

Podsumowując

Co mi się podoba?

  1. Wygląd interfejsu
  2. Spójność zewnętrznych aplikacji z systemowymi
  3. Gesty
  4. Bardzo dobre pokrycie palety barw sRGB i Adobe RGB
  5. Gładzik
  6. Jakość dźwięku na głośnikach
  7. Szesnastostopniowa regulacja podświetlenia klawiatury

Co mi się nie podoba?

  1. Do wymiany plików między urządzeniem z Androidem a MacBookiem potrzeba zewnętrznej aplikacji, np. Android File Transfer
  2. Brak fizycznego przycisku delete – aby go przywołać należy użyć skrótu klawiszowego fn+backspace. Do usuwania plików służy skrót command+backspace
  3. Na Windowsie, aby stworzyć znak diakrytyczny, wystarczy nacisnąć literkę oraz prawy klawisz od spacji – alt. Problem pojawia się na MacBooku, gdzie odpowiednik alta znajduje się na drugiej pozycji. Wbrew pozorom w momencie, w którym korzysta się z dwóch systemów na zmianę, jest to problematyczne – człowiek często się gubi
  4. Laptop bardzo szybko się nagrzewa, zwłaszcza podczas pracy na dworze w lecie. Na tyle szybko i mocno, że potrafi delikatnie poparzyć
  5. Podobno ekran jest pokryty warstwą, która ma niwelować refleksy. Może tak jest, ale nie jest jakoś specjalnie skuteczna, co przy pracy na dworze jest problematyczne
  6. Problemy z zacinającą się klawiaturą

Mimo wszystkich wad, na które cierpi MacBook Pro, bardzo dobrze mi się z niego korzysta. Na początku miałem ochotę go sprzedać i kupić coś innego, lecz postanowiłem dać mu szansę. Czy jest to idealny sprzęt? Zdecydowanie nie.

Mnie najbardziej do gustu przypadł gładzik oraz komfort użytkowania, ale związany z innością tego systemu – miłą odskocznią, która wygląda ładniej niż Windows. Mimo wszystko nie czuję tego całego emejzingu, który miałby powodować, że już nigdy nie popatrzę się na inne urządzenia. Moim zdaniem, macOS jest systemem takim jak inne, który ma swoje bolączki.

Czy kupiłbym go ponownie? 

Tak. Jestem świadom jego mocnych i słabych stron, które w pełni akceptuje. Zdaje sobie sprawę, że nie jest to sprzęt dla wszystkich, między innymi ze względu na cenę czy też pamięć wewnętrzną. Pojemność jest definitywnie za mała dla osób, które używałyby go jako swojego jedynego komputera. Nie jestem tylko pewien czy dopłata 1000 złotych do wersji z dyskiem 256 GB jest zasadna. Jeżeli też tak uważacie, to powinniście skierować się w stronę konkurencji.

Jeśli stoicie przed wyborem laptopa, który miałby być Waszym głównym narzędziem pracy, to swoją uwagę skierujcie na Dell XPS 13″ lub Huawei MateBook X Pro. Oba modele oferują procesory 8 generacji, które wprowadziły naprawdę znaczący przyrost wydajność i większe dyski o pojemności 256 GB. Osobom, które są gotowe poświęcić jakość wyświetlanego obrazu i wykonanie na rzecz wyższej wydajności, poleciłbym Lenovo IdeaPad 720S. Jeżeli pamięć nadal byłaby niewystarczająca, to chyba idealnym wyborem jest HP Envy 13″.

A Wy, na moim miejscu na jakiego ultrabooka byście się zdecydowali?

https://www.tabletowo.pl/2017/09/24/recenzja-test-huawei-matebook-x/