Zdjęcia. W 2016 roku zdecydowanie większa liczba osób korzysta z tego sposobu utrwalenia obrazu przynajmniej raz na miesiąc. Może to być zdjęcie domowego zwierza, rachunków, wschodu czy zachodu słońca, wypadku na drodze, tzw. selfie czy jakiegoś widoku. Dzięki rozwijającej się technologii i obecności aparatów w naszych smartfonach, cykanie fotek stało się czymś normalnym, dostępnym zawsze i w każdym momencie. Ta możliwość daje o sobie przypomnieć głównie podczas wycieczek – urlopowych, delegacji i innych – kiedy zderzamy się z widokami innymi niż z przeciętnego dnia. Oczywiście chcemy je uchwycić, w wielu przypadkach to się udaje, jednak jest to jakiś ułamek całości.
Tutaj początkowo z pomocą przychodziły zdjęcia panoramiczne, dla których algorytmy aplikacji łączyły wiele zdjęć w jedno. Różnie z tym bywało, zwłaszcza, kiedy różnica w poziomie światła była znaczna. Później przyszedł czas na zdjęcia sferyczne, gdzie przechylając telefon pod różnymi kątami tworzyliśmy sferyczny zarys otoczenia. Czasochłonne i ryzykowne przedsięwzięcie, tym bardziej, gdy na planie pojawiał się jakiś ruchomy obiekt.
Co jednak, gdyby można było zaledwie dwoma zdjęciami objąć cały widok dookoła nas? Mało tego – wykonanie takiej fotki zajęłoby dosłownie sekundę? Takie możliwości dają nam aktualnie tzw. kamerki 360. Ich założenie póki co jest wspólne, czyli dwa obiektywy po przeciwnych stronach, wyposażone w specjalne soczewki, gdzie każda z nich jest w stanie uchwycić zakres otoczenia w ponad 180°. Następnie, dzięki specjalnym algorytmom, oba obrazy są „zszywane”, czyli łączone tak, by obie strony dobrze się zazębiały – nie było podwójnych obiektów, przesunięć, itd.
Tak przygotowane zdjęcie można udostępnić aktualnie na wielu serwisach – m.in. Facebook, Flickr czy (osobiście polecam ze względu na fajne możliwości edycji) Kuula. Jesteśmy wówczas w stanie podczas oglądania fotek obracać się dookoła – w każdym kierunku, dzięki czemu nic nam nie ucieknie. Tutaj świetnie sprawdzają się gogle wirtualnej rzeczywistości, dzięki którym możemy wręcz poczuć się, jakbyśmy byli tam, gdzie zostało zrobione zdjęcie. Każdy ruch głowy przekładany jest na obrót w centrum sferycznego obrazu. Koniec z opisywaniem rodzicom, dziadkom, ciotkom czy znajomym gdzie byliśmy i co widzieliśmy. Wystarczy dać okulary i mogą sami zobaczyć wszystko!
To jednak nie wszystko. Zdjęcia 360 możemy wykorzystać także do wycięcia konkretnego kadru, prezentacji jakiegoś lokalu – prywatnego bądź biznesowego – a także, przy pomocy odpowiednich narzędzi, przekształcić w prawdziwe dzieła sztuki. Główne zastosowanie znajdą tutaj tzw. Tiny Planet oraz efekt Studni, które łatwo uzyskać, a przy tym bardzo fajnie wyglądają. Co więcej, takie zdjęcie zamieścimy już na każdym portalu – możemy je nawet wydrukować.
Zdjęcia to jednak nie wszystko – kamerka 360 pozwala oczywiście nam również na nagrywanie. Możemy uwiecznić wszystko, co się działo, wraz z poruszaniem obiektów i dźwiękiem. Daje to nieskończenie wiele możliwości, które ograniczone są głównie przez wyobraźnię oraz, niestety na aktualną chwilę, trochę gotowymi algorytmami edycji plików. Nie zapominajmy również o funkcji timelaps, czyli ustawieniu robienia zdjęć co konkretny czas (przykładowo sekunda), a potem złączeniu wszystkiego w przyspieszony filmik.
Pamiętajmy również, że przy kamerkach 360 istotne jest posiadanie smartfona. Pozwala on na podgląd na żywo obrazu, wygodną zmianę parametrów oraz zdalne wciskanie spustu. Dodatkowo wszystkie kamerki pozwalają na bezprzewodowe przesyłanie zdjęć, co pozwala na szybką publikację naszych mediów w internecie.
Przechodząc już do konkretnych produktów – aktualnie w Polsce mamy dostępne tak naprawdę kamerki 3 producentów: Ricoh, LG oraz Samsunga. Ricoh, która jako pierwsza z nich wypuściła takie akcesoria, ma aktualnie 3 typy kamerek: S, SC oraz m15. Różnią się one cenowo, co wynika bezpośrednio ze specyfikacji. Theta ma własne aplikacje, które posłużyć mogą również do edycji materiału – warto pobrać program (bezpłatnie z Google Play lub App Store) do obróbki wideo, nawet jeżeli zdecydujecie się na zakup kamerki innej firmy.
Ricoh Theta m15
Jeżeli planujecie tworzyć nagrania filmów, to z góry odradzam ten model, gdyż w rozdzielczości Full HD nagrywa on w zaledwie 15 klatkach/sekundę. Szczerze powiedziawszy nie wiem w ogóle, po co producenci wypuszczają produkty z takimi ograniczeniami. Pamiętajmy, że 24 fps to minimum dla oka ludzkiego, by odtwarzany obraz był płynny. Dwa obiektywy po 12 Mpix pozwalają na wykonywanie zdjęć sferycznych, które zapisywane są w standardowym formacie JPG. Niestety, zabierając w plener m15 możemy liczyć na zrobienie do 200 fotek, jako że ma on tylko 4 GB pamięci wbudowanej, której nie poszerzymy przez wzgląd na brak czytnika kart pamięci. Patrząc na stosunek ceny – średnio 1200 złotych – do możliwości, ten model wypada niestety słabo. Jeżeli jednak zdecydujecie się na zakup, to m15 dostępny jest w czterech kolorach: niebieskim, żółtym, różowym i białym.
Ricoh Theta SC
Model ten jest określany przez producenta jako „Standardowy”. Pozwala już na nagrywanie w rozdzielczości Full HD w 30 klatkach/sekundę, co jest zadawalające. Pamiętajmy jednak, że rozdzielczość 1920×1080 zostaje tutaj rozłożona na całą powierzchnię sferyczną, co daje nam jakieś 640×360 dla widocznego obrazu w danym momencie (zakładamy kąt widzenia około 120°, a tak to zazwyczaj wygląda przykładowo na YT). Tutaj również odnajdziemy dwa obiektywy po 12 Mpix, jednak liczba zrobionych zdjęć wzrośnie dzięki 8 GB pamięci wbudowanej. Niestety, tu również nie ma wbudowanego czytnika kart. Cena kamerki wynosi średnio 1300 zł. Kolorystycznie występuje w czterech wersjach: niebieskiej, beżowej, różowej i białej.
Ricoh Theta S
Najbardziej rozbudowana kamerka od Ricoh, nazywana modelem „Zaawansowanym”. Tak jak model SC umożliwia nagrywanie w rozdzielczości Full HD przy 30 fps oraz ma dwa obiektywy po 12 Mpix. Nie zmienia się również pojemność wbudowana 8 GB, jak i brak czytnika kart pamięci. Co w takim razie wyróżnia ten model? Możliwość nagrywania „Live”, czyli przesyłania obrazu w czasie rzeczywistym. Oznacza to w teorii, że możemy udostępnić, przykładowo komuś w Ameryce, cały obraz 360 z małym opóźnieniem. Brzmi super, prawda? Niestety, w praktyce nie jest to aż takie proste. Okazuje się bowiem, że kamerka musi być w tym czasie podłączona do komputera kablem USB, a sam PC/laptop odpowiada już za strumieniowanie dalej. Czyli de facto kamerka pozwala tylko na przesyłanie obrazu. Można to natomiast zrobić zarówno dzięki wyjściu HDMI, jak i USB UVC. Jeżeli poszukacie na YT lub po prostu w internecie, znajdziecie również rozwiązania, które pozwalają na transmisję po podłączeniu kamerki do smartfona kablem USB – jednak jest to nieoficjalne rozwiązanie. Ricoh Theta S występuje tylko w czarnym wariancie kolorystycznym, a jeśli chodzi o cenę – przyjdzie nam zapłacić około 1600 złotych.
LG Cam 360
Kamerka od koreańskiego koncernu kształtem przypomina serię Theta. Ma jednak dwa obiektywy o wyższej rozdzielczości – 13 Mpix. Wyposażona została również aż w 3 mikrofony, dzięki czemu jakość nagrywanego dźwięku będzie wyższa, a dodatkowo będzie on przestrzenny. Za komunikację, oprócz WiFi, odpowiada tutaj także Bluetooth, co pozytywnie wpływa na wydajność akumulatorów – zarówno w kamerce, jak i smartfonie. Poza pamięcią wbudowaną (4 GB) znajdziemy tutaj także czytnik kart microSDXC, który w teorii obsłuży nam karty do 2 TB. Kamerka dobrze sobie radzi z łączeniem zdjęć oraz pozwala na nagrywanie w rozdzielczości 2K przy 30 klatkach/sekundę. Brzmi super? To jeszcze dodam, że cena LG Cam 360 wynosi 1000 zł.
Samsung Gear 360
Kamerka, która wyróżnia się już na pierwszy rzut oka – wyglądem. Gear 360 został zaprojektowany na kształt kuli z dwom obiektywami oraz monochromatycznym wyświetlaczem. Dzięki temu ostatniemu jesteśmy w stanie podejrzeć ile miejsca pozostało na naszemateriały, zmieniać tryb, rozdzielczość, ustawić timer oraz przełączać się między obiektywami (180 lub 360). To duża wygoda i niezależność, która wpływa na komfort wykorzystywania kamerki bez smartfona. Tutaj jednak dochodzimy do sporego problemu Gear 360 – oficjalnie jest on kompatybilny tylko z telefonami Samsunga, do tego z wybranymi modelami: Galaxy S6, Galaxy S6 edge, Galaxy S6 edge+, Galaxy Note 5, Galaxy S7, Galaxy S7 edge. Nieoficjalnie można znaleźć w internecie aplikacje, które pozwolą na współpracę kamerki z innymi smartfonami. Dodatkowo najprawdopodobniej niedługo pojawi się oficjalna aplikacja dla systemu iOS.
Odłóżmy jednak póki co kwestie kompatybilności i przejdźmy do specyfikacji. Dwa obiektywy o rozdzielczości 15 Mpix pozwalają na nagrywanie filmów nawet w 4K przy 30 fps. Co więcej, jeżeli zdecydujemy się na 2K bądź Full HD, otrzymamy możliwość przechwytywania obrazu przy 60 klatkach na sekundę. Gear 360 nie ma pamięci wbudowanej, zatem od razu trzeba się zdecydować na dokupienie karty pamięci – tu odsyłam do mojego artykułu na ich temat. Cena kamerki wynosi średnio 1500 złotych.
Wszystkie wspominane kamerki mają standardowy gwint 1/4”, dzięki czemu nie będzie problemu z wykorzystaniem do zdjęć i filmów statywów, gimbali, selfie-sticków czy uchwytów samochodowych. Zatem, tak jak wspomniałem na początku – dają one nam nieskończenie wiele możliwości, które ograniczone są głównie przez wyobraźnię!
Jeżeli jesteście zainteresowani, jak można wykorzystywać kamerki 360, zapraszam na profil „Mój świat w 360”, który znajdziecie na facebooku.
_
Tekst pierwotnie został opublikowany w naszym świątecznym magazynie. Zapraszamy do zapoznania się z publikacją!