iOgrapher Pro – jeśli filmujesz tabletem, to musisz to mieć ;-)

Serwisy crowdfundingowe to miejsca, gdzie nie brak najróżniejszych zwariowanych pomysłów na sprzęt. Czasem budzą uśmiech, czasem myśl „dlaczego sam na to nie wpadłem”, a czasem powieki unoszą się w wyrazie zdziwienia. Chyba to ostatnie uczucie towarzyszyło mi, gdy ujrzałem na Indiegogo iOgrapher Pro, najnowszy pomysł firmy iOGrapher, czyli rig (klatkę do akcesoriów) przeznaczony do użycia z tabletem.

U nikogo nie budzi już żadnego zdziwienia osoba fotografująca smartfonem. Także i nagrywanie filmów tymi urządzeniami wyszło dawno poza krótkie, amatorskie nagrania, wchodząc w świat przynajmniej częściowo profesjonalny i tworząc miejsce dla wielu profesjonalnych akcesoriów do tego przeznaczonych. Użycie do tych samych celów tabletu, który z reguły ma znacznie gorszy aparat fotograficzny i jest dużo mniej poręczny nie przyszłoby mi jednak do głowy. Prawda, widziałem całe wycieczki fotografujące iPadami. Ale użycie profesjonalne? „Potrzymaj mi piwo”…

iOgrapher Pro

Rig to rodzaj metalowej klatki służącej do montażu sprzętu filmowego. Ma uchwyty służące do wygodnej obsługi sprzętu, gwinty do statywów i gimbali, przede wszystkim jednak pozwalają na zamontowanie na wspólnej obudowie dodatkowego sprzętu: oświetleniowego, mikrofonów i tak dalej.

iOGrapher Pro, którego możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej, pozwala na zamontowanie tabletu o rozmiarach od 9 do 13,69 cala na dłuższym boku. Ma trzy gwinty statywowe 1/4 cala (na dole i na bokach) oraz cztery stopki na akcesoria.

Prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu

iOgrapher Pro bez akcesoriów waży nieco ponad pół kilograma. Cena? Planowana to $100, lecz osoby wspierające projekt na Indiegogo mogą liczyć na zakup nawet za 50% ceny, gdyż pierwsze 200 osób otrzyma sprzęt w cenie $50. O ile, rzecz jasna, projekt w ogóle uzyska niezbędne finansowanie, gdyż w chwili, gdy to piszę, 57 wspierających wpłaciło zaledwie 7% z kwoty $50000, której pragną pomysłodawcy i jakoś nie widzę, by tłum walił drzwiami i oknami. Co w zasadzie mnie nie dziwi.

Stara zasada mówi bowiem, że gdy potrzebujesz wbić gwóźdź, najlepiej sięgnąć po młotek. Próba zaadaptowania do profesjonalnego filmowania urządzeń, które powstały w zupełnie innym celu, wygląda kuriozalnie i zapewne obok innych kuriozalnych pomysłów skończy. O ile jeszcze mały i poręczny smartfon ma tu coś do zrobienia obok aparatu bezlusterkowego, lustrzanki czy profesjonalnej kamery, to tablet w w tej roli sprawdza się równie doskonale, jak sekretarka z Ministerstwa Głupich Kroków jako osoba podająca kawę.

źródło: Indiegogo