Mam nieodparte wrażenie, że najgorętszym smartfonem tego lata jest Samsung Galaxy Note 8 – i to nie ze względu na nadmierne temperatury urządzenia, ale ze względu na zainteresowanie, jakie budzi wśród praktycznie wszystkich. Teraz smartfonowi postanowiła się przyjrzeć ekipa z iFixit. Jesteście ciekawi, co kryje w sobie ósmy notatnik?
Samsung Galaxy Note 8 zadebiutował oficjalnie 23 sierpnia i w gruncie rzeczy, od tamtego czasu wciąż jest na ustach wielu fanów technologii. Głównym czynnikiem sprawczym jest tutaj oczywiście cena, która z łatwością przekroczyła cztery tysiące, ale to nie jedyna cecha, która przyciąga uwagę na urządzenie.
Przedwczoraj zdawałem Wam skróconą relację na temat tego, jak Zack z kanału JerryRigEverything potraktował Samsunga Galaxy Note 8, a dzisiaj w swoje ręce dostała je nieco ostrożniejsza ekipa. Ludzie z iFixit, bo to o nich mowa, postanowili rozebrać ósmego notatnika i sprawdzić, co ma w środku. Warto zaznaczyć, iż omawiany egzemplarz jest wersją amerykańską, a więc tą wyposażoną w procesor Qualcomma.
Przygotowany przez amerykańskich majsterkowiczów materiał jest tylko swego rodzaju „prześwietleniem” urządzenia – jeżeli będziecie mieli ochotę wykonać samodzielnie jakąś naprawę Note’a 8, to jest dedykowana temu osobna sekcja, w której udostępniane będą różnego rodzaju poradniki na ten temat.
Ogołocona z niektórych części płyta główna prezentuje się dosyć… normalnie. Macie jednak dosyć niepowtarzalną okazję, aby przyjrzeć się niektórym podzespołom Samsunga Galaxy Note 8 – na czerwono zaznaczono sześciogigabajtową kość pamięci RAM, którą położono na procesorze Snapdragon 835. Natomiast pomarańczowej obwódce możemy ujrzeć scalaka, który z punktu widzenia użytkownika jest 64-gigabajtowym nośnikiem pamięci UFS.
Nie ma tak naprawdę sensu omawiać tutaj wszystkich aspektów, które poruszono na iFixit – jeżeli jesteście nimi zainteresowani, to pełen materiał możecie przeczytać >tutaj<, my jesteśmy raczej po to, żeby sobie popatrzeć ;). Chciałbym jednak, abyśmy skupili się na wysnutych przez ekipę wnioskach.
Jeżeli chodzi o trudność naprawy, to tę oceniono na 4 w dziesięciostopniowej skali, gdzie 1 oznacza bardzo trudno, a 10 bardzo łatwo. Dla porównania, Galaxy S8 otrzymał również cztery punkty, a LG G6 – pięć. Dlaczego pokuszono się o taki, a nie inny wynik?
Jako pozytywy wymieniono fakt, że większość podzespołów jest modularna i można je wymieniać niezależnie od siebie oraz to, że wszystkie użyte śrubki to te standardowe typu Philips – prawdopodobnie znacie je jako krzyżaki. Jako wadę uznano baterię – można ją co prawda wymienić, ale użycie mocnego kleju w kilku miejscach czyni to dosyć trudnym, jak zaznacza ekipa z iFixit – niepotrzebnie. Nie zabrakło oczywiście miejsca na wady – wymieniono tutaj tylny panel, którzy trzeba odklejać przy każdej chęci naprawy, a podobno Samsung na ilości kleju zdecydowanie nie oszczędzał. Oprócz tego, wymiana wyświetlacza (która jest przecież dosyć częstą usterką) również nie jest prosta, ponieważ trzeba w tym celu usunąć zarówno sam ekran, jak i wspomniany tylny panel – oba elementy są szklane, delikatne i „zabezpieczone” poprzez mocne przyklejenie.
źródło: iFixit dzięki Android Police