I oto są, po długiej przerwie: nowe słuchawki Harman Kardon

Amerykański producent sprzętu audio – Harman Kardon – sześć lat temu zniknął z rynku słuchawek i skupił swoje siły produkcyjne na innych segmentach branży audio (ale też na produktach Samsunga, do którego od 2016 roku należy). Targi CES 2020 okazały się idealną okazją na inaugurację wielkiego powrotu do produkcji sprzętu grającego dla naszych uszu. Jednak czy na pewno warto było tyle czekać?

Harman na czasie – Fly TWS

Najważniejszą zapowiedzią dla firmy jest zdecydowanie model Fly TWS – bezprzewodowe słuchawki dokanałowe. Sprzęt z tej kategorii przeżywa ostatnio renesans, więc producent postarał się, aby słuchawki oferowały więcej udogodnień niż konkurencyjne sprzęty z dość rozległej półki cenowej 150 dolarów (bo na tyle właśnie wycenione zostały Fly TWS).

Wodoodporność, szybkie ładowanie, kontrola dotykiem (wliczając w to obsługę asystentów głosowych) i system automatycznego wykrywania czy słuchawki znajdują się w uszach to satysfakcjonujący zestaw funkcji, jak na taką cenę. Bateria wystarczyć ma na około 5 godzin słuchania muzyki, a elegancki futerał powinien zapewnić trzy pełne cykle ładowania słuchawek.

Coś dla sportowców – Fly BT

Znalazło się też coś dla fanów aktywności fizycznej, którzy wolą nosić słuchawki złączone kablem. Tańszy o 50 dolarów model Fly BT może pochwalić się czasem działania wynoszącym 8 godzin, jednak jego funkcjonalności zostały odpowiednio okrojone. Nie uświadczymy w nim sterowania dotykiem, szybkiego ładowania (ze względu na brak stacji ładującej oczywiście) i pełnej wodoodporności, jednak nadal jest to bardzo ciekawy wariant, jak za stosunkowo niewygórowaną cenę.

Wyższa półka – Fly ANC

Fani nieco bardziej zaawansowanego sprzętu grającego również nie będą zawiedzeni. Przystosowane do podróżowania, nauszne słuchawki Fly ANC, zostały wyposażone w system eliminacji dźwięków otoczenia, obsługę dotykiem i podobnie, jak poprzednicy, wsparcie dla asystentów głosowych.

Bateria wystarczyć ma na mniej-więcej 30 godzin słuchania muzyki bezprzewodowo z wyłączoną redukcją hałasu lub 35 godzin na kablu, jeśli zdecydujemy się na włączenie tej funkcji. Model został wyceniony na 250 dolarów, co nie jest specjalnie niską ceną, choć to nadal nieco mniej niż konkurencyjny sprzęt oferujący bardzo podobne udogodnienia.

Wszystkie powyższe modele mają pojawić się w sprzedaży zimą.

Co sądzicie o powrocie Harmana do produkcji słuchawek? Myślicie, że ma szansę wywalczyć sobie miejsce na rynku? Dajcie znać w komentarzach.

Źródło: Engadget