Google zarobi na nim krocie, mimo że jest tańszy od iPhone’a SE 2020. Oto Pixel 4a!

Czekaliśmy na niego długie miesiące. Nowy średniopółkowy smartfon Google, następca udanego Pixela 3a, został nareszcie zaprezentowany. Oto Pixel 4a.

Konieczny upgrade względem Pixela 3a

Google Pixel 3a był dla tego producenta bardzo szczęśliwym urządzeniem. Firma zrozumiała, że jeśli chce się liczyć na rynku smartfonów, to nie może poprzestać na produkcji telefonów z najwyższej półki. Dlatego zdecydowano się na opracowanie sprzętu o specyfikacji pozwalającej na płynną obsługę zawsze aktualnego systemu Android, z plastikową obudową i znakomitym aparatem, którego możliwości były równe współczesnym mu flagowcom.

Google Pixel 4a

Pixel 4a idzie dokładnie tę samą drogą, na co wskazuje specyfikacja:

Wszystko, za co lubiliśmy Pixela 3a i jeszcze więcej (i taniej!)

Google chwali się, że telefon ten ma „wszystko, co kochasz w Google”. I rzeczywiście, mimo oczywistych kompromisów w postaci plastikowej obudowy, klasycznego czytnika linii papilarnych czy „tylko” pojedynczego aparatu, fani Google ucieszą się wiedząc, że do Pixela 4a trafią wszystkie funkcje z topowego aparatu Pixela 4 (oczywiście minus teleobiektyw).

Aparaty w Google Pixel 4a

Mowa więc o trybach najlepszego ujęcia, Night Sight, astrografii, podwójnej kontroli ekspozycji i HDR+. Specyfikacja głównej kamery jest identyczna jak w Pixelu 4, a to bardzo dobrze wróży, jeśli chodzi o jakość zdjęć.

Najważniejsze jest to, że Pixel 4a jest jeszcze tańszy od Pixela 3a, gdy ten trafił do sklepów. Poprzednik kosztował 399 dolarów, zaś nowy smartfon Google kosztuje tylko 349 dolarów, co jest policzkiem wymierzonym w iPhone’a SE 2020 (kosztującego 399 dolarów) i OnePlusa Nord (kosztującego 449 dolarów). Sprzedaż rozpoczyna się 20 sierpnia, a przedsprzedaż rusza już dziś – oczywiście nie w Polsce. Na razie dostępny jest tylko w kolorze czarnym.

Google Pixel 4a oraz Pixel 5

Pixel 4a zyska także wersję z modemem 5G, za 499 dolarów. Poznamy ją na tej samej imprezie, na której zostanie zaprezentowany Pixel 5 – zapewne jakiegoś pięknego październikowego dnia.

Exit mobile version