Nareszcie: Chrome pozwoli pobrać PDF-a wraz z wprowadzonymi zmianami

Smutna to chwila, kiedy człowiek po raz pierwszy w życiu orientuje się, że formularz w PDF-ie, otworzony w przeglądarce Chrome i wypełniany przez ostatnie kilkanaście minut, nie zapisuje się na dysku wraz z edytowaną zawartością. Programiści Google wreszcie się za to zabrali.

Otwieranie plików PDF w przeglądarce Google jest bardzo wygodne, ale ich edytowanie to całkiem inna historia. Dotąd pamiętam sytuację, gdy nieźle namęczyłem się przy edytowaniu rubryk w jednym z dokumentów w tym formacie, by dopiero po czasie przekonać się, że nic, co w nie wpisałem, nie zachowało się w pliku zapisanym na dysku komputera.

Pobieranie edytowanych PDF-ów już wkrótce

Niebawem do testowej wersji Chrome trafi opcja, która przy okazji pobierania wyświetlanego na karcie przeglądarki dokumentu PDF, będzie pomagała wybrać, czy chcemy zapisać wersję pliku z wprowadzonymi zmianami, czy tez „czysty” dokument.

Będzie wyglądać to w ten sposób, że po wybraniu polecenia zapisu, pojawi się niewielkie menu z dwoma opcjami. Bardzo wygodne, bo przecież czasem będzie nam zależało na zapisaniu obu wersji dokumentu – niewypełnionego oraz z kompletem danych.

(fot. 9to5google)

Na razie żadnego wyboru nie mamy – plik zawsze zapisze się z pustymi rubrykami, niezależnie jak dużo czasu poświęciliśmy na wypełnianie ich. Oczywiście są sposoby na to, żeby obejść to niedociągnięcie Chrome’a, natomiast żaden z nich nie jest przejrzysty i domyślny, tak jak proste zapisanie formularza.

Z zapisywaniem zmian w formularzach PDF podobno radził sobie Microsoft Edge, z kolei ja od czasu incydentu z Chrome, korzystam z Adobe Readera. Jak dotąd nigdy mnie nie zawiódł w temacie zapisywania zmian w ważnych dla mnie dokumentach występujących w formacie PDF.

Nadchodzi Chrome 83 – najbezpieczniejsza przeglądarka, jaką kiedykolwiek miało Google

źródło: 9to5google