Zapraszam Was dziś na fotograficzną podróż po Majorce – z vivo X90 Pro

Artykuł sponsorowany

Każdy potrzebuje czasem odpocząć. Nie szukając wcale daleko, przed nami dwa długie weekendy – najpierw majowy (29.04-3.05), później czerwcowy (8-11.06). Podczas różnego rodzaju wycieczek fajnie mieć przy sobie smartfon, który pozwoli zarejestrować wspomnienia w dobrej jakości. Sprawdziłam na Majorce, jak w tej roli radzi sobie vivo X90 Pro. Zapraszam Was na krótką fotograficzną podróż po tej malowniczej wyspie.

Sprzęt i algorytmy – droga do sukcesu

Zanim jednak Majorka, kilka słów na temat parametrów vivo X90 Pro. Za możliwości fotograficzne w tym modelu odpowiada aparat główny (Sony IMX989) z 1-calową matrycą, przysłoną f/1.75 i OIS, portretowy 50 Mpix f.1.6 (IMX758) i OIS oraz ultraszerokokątny 12 Mpix (Sony IMX663) o kącie widzenia 108°. Każda soczewka pokryta jest powłoką ZEISS T*, która odpowiada za redukcję poświat i refleksów.

Konfiguracja sprzętowa aparatów wspierana jest dodatkowym chipem V2 z architekturą AI-ISP, zadaniem którego jest – w połączeniu z procesorem MediaTek Dimensity 9200 – przetworzenie zdjęcia tak, by wyglądało najlepiej, jak to możliwe. Odpowiada za redukcję szumów, balans bieli czy korektę niedoskonałości uchwyconej sceny, a wszystko to dzięki sztucznej inteligencji i uczeniu maszynowemu.

Brzmi dobrze – czas zobaczyć, jak to wszystko przekłada się na rzeczywistość.

50 km pieszo po Majorce

Poleciałam z siostrą na kilka dni odpocząć. To znaczy… ja odpocząć, a ona ewidentnie mnie zajechać ;) W ciągu niecałych pięciu dni zrobiłyśmy łącznie ok. 50 km pieszo. Bo skoro już tam byłyśmy, chciałyśmy ten fakt maksymalnie wykorzystać. 

Ulokowałyśmy się w jednej z pobocznych miejscowości – El Arenal, która za dnia była urokliwa i pełna ludzi. Być może powodem tego były odbywające się zawody olimpijskie w żeglarstwie (w których zresztą brały udział ekipy z Polski), bo z pewnością nie trwający sezon turystyczny (patrząc po ilości zamkniętych knajpek i barów).

Powyżej możecie zobaczyć, że – pomimo zastosowanego tylko dwukrotnego zoomu optycznego – nawet przy większej krotności użytego zbliżenia wygląda to całkiem nieźle.

Wieczorami, prawdopodobnie ze względu na wiejący przenikliwy wiatr, uliczki miasta były pustawe, a i bulwar bez tłumów turystów. Klimat szumiących fal sprzyjał jednak robieniu większej czy mniejszej ilości zdjęć. I sangrii :)

vivo X90 Pro to już kolejna generacja smartfonów vivo, chwalonych przez użytkowników za możliwości fotograficzne po zmroku. I rzeczywiście – zdjęcia wykonywane za jego pomocą po zachodzie słońca, mogą się podobać nawet w automacie. Przełączenie się na dedykowany tryb nocny pozwala rozjaśnić kadr i dodać mu jeszcze nieco wieczornego klimatu.

Port de Soller

Pierwszym poważniejszym przystankiem podczas wyprawy był Port de Soller, do którego postanowiłyśmy się dostać zabytkowym transportem – najpierw pociągiem, później tramwajem. Atrakcja cieszy się ogromną popularnością, więc warto wcześniej kupić bilet przez internet (łączony z Palmy kosztuje 32 euro).

Na miejscu urokliwy port, cudowny sok pomarańczowy i… lody o tym samym smaku. Doskonałe!

Zwróćcie uwagę przede wszystkim na piękne rozmycie za fotografowanym na pierwszym planie obiektem. Widoczny bokeh nie jest nachalny, a naturalny, czego zresztą wypadkową jest zastosowanie przysłony f/1.6.

Palma de Mallorca

Nie mogłyśmy ominąć stolicy, która w sporym stopniu podobna jest do Barcelony – katalońskie wpływy widać tu na każdym kroku. Udało nam się też załapać na procesję z okazji Niedzieli Palmowej – to naprawdę ciekawe przeżycie, móc to obserwować na własne oczy. Jak możecie się przekonać, wygląda zupełnie inaczej niż w Polsce.

Stąd… wariacki spacer do okrągłego zamku Castell de Bellver, do którego nie udało nam się wejść, bo był już zamknięty. To znak, że musimy tu jeszcze kiedyś wrócić?

To dobry moment, by wspomnieć, że vivo X90 Pro ma po prostu uniwersalny aparat. Chcemy zrobić zdjęcie z użyciem trybu portretowego? Bardzo proszę. Zauważymy w oddali fajny budynek wychodzący spomiędzy hoteli? Cyk fotka! A może poszukajmy nieoczywistych kadrów, gdzie drzewa będą robiły niejako za ramkę do zdjęć? Rozglądajcie się bacznie – co rusz czekają na Was kolejne ciekawe kadry. Wystarczy mieć oczy szeroko otwarte.

Jaskinie! Polecam mocno

Lecąc na Majorkę miałam jeden cel – odwiedzić dwie jaskinie: bardziej popularną i skomercjalizowaną Coves del Drac (wstęp 16,5 euro) oraz dużo mniej rozreklamowaną Coves d’Artà (wstęp 16 euro). Dojazd do drugiej z nich był dłuższy, ale po drodze widoki wynagradzały wszystko – zresztą, sama jaskinia też zrobiła na mnie lepsze wrażenie.

W jaskiniach sporą rolę odgrywa szczegółowość zdjęć – bo co mi po tym, że zrobię fotkę, na której później niewiele można dostrzec, bo wszystko się ze sobą zlewa? To nie są łatwe warunki do fotografowania, a mimo to vivo X90 Pro poradził sobie zupełnie nieźle.

Jak spisał się vivo X90 Pro?

Do tekstu załączyłam całe spektrum zdjęć, zrobionych przy pomocy vivo X90 Pro, dzięki którym możecie zobaczyć, jak w różnych warunkach radzi sobie ten smartfon. Osobiście uważam, że jest bardzo dobrze – i to nie dlatego, że jest to tekst powstały na zlecenie vivo ;)

Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie na temat zdjęć, jakie robi vivo X90 Pro.

Materiał powstał na zlecenie vivo