Firefox Voice to nowy eksperyment Mozilli. Dogadaj się ze swoją przeglądarką

Jeśli chodzi o asystentów głosowych na smartfonach, to jest w czym wybierać. Jednak gdy przyjdzie nam znaleźć coś na desktopy, to nie jest już tak różowo. Teraz można jednak dołączyć do grona osób testujących Firefox Voice.

Firefox Voice to eksperyment Mozilli – dodatek do przeglądarki internetowej, który pozwala przeglądać strony WWW w inny sposób, niż ten, do którego przywykliśmy. I nie chodzi tylko o czytanie treści witryn. Z takiej możliwości można przecież skorzystać w Microsoft Edge albo instalując sobie rozszerzenie na Chrome. Firefox Voice idzie o krok dalej i chce zostać prawdziwym pomocnikiem podczas szukania wartościowych informacji w sieci.

Co potrafi Firefox Voice?

Asystent Mozilli, uruchamiany z poziomu przeglądarki Firefox, może pomóc nam w kilku rzeczach, na przykład:

  • otworzy wybraną przez nas witrynę Web
  • odtworzy żądany utwór w Spotify Web
  • znajdzie restauracje w konkretnym mieście lub lokalizacji
  • przeszuka wpisy w naszym Kalendarzu Google
  • odpowie na pytania w postaci artykułów
  • wyszuka i odtworzy wybrane filmy
  • zrobi zrzut ekranu

Firefox Voice działa na otwartym oprogramowaniu Google, które odpowiada za silnik rozpoznawania mowy. By sprawdzić jego możliwości, musimy zarejestrować się w programie testowym Mozilli, jako że dodatek do Firefoksa jest udostępniany tylko chętnym i nosi oznaczenie wersji beta. Na odpowiednią stronę przejdziemy tędy.

Warto pamiętać, że z Firefox Voice porozumiemy się wyłącznie po angielsku i tylko wtedy, gdy wyrazimy zgodę na korzystanie z mikrofonu przez aplikację przeglądarki. Dodatkowo, program zadziała tylko na komputerach i laptopach. Nie musimy się martwić o to, że Mozilla bądź Google będą przechowywać nagrania naszego głosu na swoich serwerach – firma prowadząca eksperyment zastrzega, że nic takiego nie ma miejsca, chyba że za wyraźną zgodą użytkownika.

Czy asystent głosowy na desktopie jest potrzebny?

Nic dziwnego, że na desktopach nie mamy dostępu do zbyt wielu asystentów głosowych. Co prawda Siri działa na MacBookach, ale to właściwie jedyna opcja, jaka jest obecnie dostępna. W naszym regionie nie wydamy polecenia Cortanie, która zresztą jest stopniowo wycofywana przez Microsoft.

Wydaje się, że użytkownicy komputerów w mniejszym stopniu są zainteresowani funkcjami głosowymi w porównaniu z posiadaczami smartfonów. To o tyle ciekawe, że przecież bardzo ważnym elementem wizji komputera przyszłości była kiedyś możliwość wykorzystania interfejsu głosowego jako podstawowego sposobu komunikacji z domowym PC-tem. Ciekawe, że rozwój cyfrowych asystentów nie poszedł w tym kierunku.

To jak przyznać się do porażki – Microsoft chce, by Cortana pomagała Asystentowi Google

źródło: Mozilla