YouTube Premium
źródło: Samsung

Jeśli lubicie YouTube w 4K, musicie nastawić się na opłaty

YouTube Premium jest coraz bardziej agresywnie promowane przez Google – nie tylko przez nagromadzenie reklam pojawiających się w serwisie. Może się okazać, że materiały w 4K będą dostępne tylko dla płatnych subskrybentów.

Google majstruje przy jakości filmów

W sieci pojawiają się kolejne zrzuty ekranu z aplikacji YouTube, które sugerują, że wkrótce nie będziemy w stanie oglądać materiałów w jakości 4K bez uprzedniego wykupienia subskrypcji YouTube Premium.

Wskazują na to opcje ustawień wideo. Niektórzy, chcąc zwiększyć rozdzielczość wyświetlanego obrazu, zauważyli, że najwyższa możliwa jakość jest zablokowana. Przy opisie 2160p (4K) pojawia się napis „Premium” oraz „Tap to upgrade”. Użytkujący YouTube w wersji darmowej nie mogą cieszyć się wideo w takiej rozdziałce. Muszą zadowolić się dostępnością materiałów w mniej szczegółowych wersjach.

4K tylko w YouTube Premium

Jak na razie, doniesienia są jednostkowe, a więc nie mamy do czynienia z jakimś globalnym wdrożeniem. Google najwyraźniej testuje, jak takie rozwiązanie sprawdziłoby się w praktyce, a także jak na nie zareagują użytkownicy.

YouTube aplikacja
(fot.pexels.com)

YouTube nie byłby pierwszym serwisem, który kazałby sobie płacić dodatkowo za dostęp do filmów w jakości 4K. Przecież podobne opcje znajdujemy u innych gigantów streamingowych. Na przykład Netflix żąda sobie więcej za subskrypcję, która umożliwia oglądanie filmów w 4K. Google najwyraźniej wychodzi z założenia, że mogłoby spróbować podobnej strategii.

Jeśli naprawdę dojdzie do tego, że wszyscy chcący oglądać YouTube w 4K, będą musieli opłacać subskrypcję YouTube Premium, wyobrażam sobie zwiększającą się niechęć użytkowników serwisu do Google. Firma musi jednak motywować jakoś ludzi do płacenia za abonament. Moim zdaniem lepiej, gdyby gigant usług internetowych robił to w ten sposób, niż miałby powiększać objętość bloków reklamowych między kolejnymi firmami. Człowiek próbujący obejrzeć kilka klipów jeden po drugim czuje się ostatnio na YouTube jak podczas przerwy na reklamę w Polsacie.