Załatwiliśmy dla Was niższą cenę Phoenix – zamiennika Messengera z dymkami czatu

Facebook Messenger to bardzo ciekawy przypadek. Wszyscy z niego korzystają i jednocześnie go nienawidzą. A powodów nienawiści jest wiele. Zaczynając od ilości nowych, niezbyt potrzebnych funkcji, na zużywaniu zasobów kończąc. Jednak Messenger ma pewne usprawnienie, którego nigdzie indziej znaleźć nie mogliśmy. Ani w Messenger Lite, ani w produktach firm trzecich. Mowa tu o dymkach czatu.

Gdy ktoś skarży mi się, że jego telefon trzyma krótko na baterii, to zaczynam od słów: A aplikację Facebooka masz? Gdy odpowiedź brzmi pozytywnie to tę osobę namawiam na usunięcie tego programu i korzystanie z alternatywnych rozwiązań, na przykład z klientów Facebooka. Zazwyczaj po zmianie aplikacji człowiek ten jest bardziej zadowolony z czasu pracy, jaki zapewnia mu ogniwo baterii jego telefonu. Jednak po tym chce osiągnąć jeszcze lepsze wyniki, a jak tego najłatwiej dokonać? Usuwając kolejną aplikację od Facebooka.

Z Messengera korzysta prawie każdy. O ile do alternatyw aplikacji Facebook ludzie dają się namówić, tak do zamienników Messengera już prawie nikt. Związane to jest z tym, że w oryginalnej aplikacji do rozmów jest wiele ciekawych rozwiązań. A gdyby tak Facebooka i wygodnego Messengera zamknąć w jednym, lekkim produkcie? Dzięki Phoenix to jest możliwe!

Phoenix to szybki i przejrzysty wrapper Facebooka

Phoenix – podobnie jak Swipe Pro (o którym później) – wyświetla treści za pomocą przeglądarkowej, mobilnej wersji Facebooka, choć mocno wpływa na sam interfejs portalu. Wiele rzeczy zostało usprawionych dzięki dodatkowym przyciskom czy opcjom.

Do dyspozycji dostajemy kilka motywów oraz tryb nocny. Dodatkowo możemy zmienić wielkość czcionki. Jednak znajdziemy też kilka oryginalnych usprawnień, których nigdzie indziej nie zauważyłem. Możemy uruchomić Adblocka, dzięki któremu nie będziemy widzieć postów sponsorowanych, a także samą aplikację zablokować hasłem. Znajdziemy też usprawnienia dotyczące kopiowania tekstu, zapisywania zdjęć czy oszczędzania danych, a nawet jeszcze więcej innych funkcji, które powinniście odkryć sami.

Dymki czatu nie tylko w oryginalnym Messengerze

Dymki czatu to dla wielu usprawnienie, bez którego ciężko sobie wyobrazić codzienne korzystanie z telefonu. Niestety, do tej pory było ono dostępne tylko w Messengerze. Jednak znalazło się rozwiązanie, którego na próźno szukać gdzieś indziej – nawet w Messenger Lite. Autorzy Phoenix przygotowali własne dymki czatu. Działają one dokładnie tak samo, jak w pierwowzorze. Możemy mieć je uruchomione cały czas, bez względu na to, z jakiej aplikacji aktualnie korzystamy. Dzięki uprzejmości Grzesia, kolegi z Tabletowo.pl, postanowiłem Wam pokazać działanie tej funkcji. Oto jak to wygląda:

Znajomo prawda? Na pierwszy rzut niewiele się to różni od oryginału. Jednak po uruchomieniu czatu dostrzeżemy różnice – jest to przeglądarkowa wersja Messengera, jednak została ona zamknięta w bardzo wygodnej formie.

Jest to nowość, a więc będą kolejne usprawnienia

Phoenix nie jest aplikacją bezproblemową. Z pewnością dostrzeżecie kilka błędów. Może boleć brak języka polskiego oraz to, że za większość funkcji musimy zapłacić. Wersja Pro kosztuje w sklepie Google Play 8,89 złotych.

Skontaktowałem się z autorem programu, którym jest Asama Shahbaz. Jak sam powiedział, jest to nowy produkt, a same dymki czatów zostały dodane niedawno, a więc nie może się obejść bez błędów. Jednak zaraz po tym Asama zapewnił mnie, że program oraz wszystkie jego funkcje będą na bieżąco poprawiane. W planach ma przede wszystkim usprawnienie wcześniej wspomnianych dymków czatu, ale także dodanie kolejnych motywów.

Zapewne powiecie: Panie autorze, ale tyle razy już chwaliłeś sobie Swipe Pro for Facebook. No i macie rację. Przez te kilka miesięcy korzystałem z tej aplikacji. Ba! Nawet Asama Shahbaz przyznał mi się, że Swipe był dla niego inspiracją do stworzenia Phoenixa. Jednak po ostatniej aktualizacji, program ten zaczął chodzić o wiele gorzej. Był wolny i ciągle monitował o błędach. Dlatego też zostałem zmuszony do znalezienia alternatywy, która – jak się okazało – jest po prostu świetna.

 

Exit mobile version