Nowy gracz na rynku elektrycznych samochodów? Może być ekologicznie, ale przede wszystkim tanio

Obserwując poczynania producentów w jakiejkolwiek branży, najmocniej ekscytujemy się zazwyczaj tym co najnowsze i najlepsze, a co za tym idzie zazwyczaj również najdroższe. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się jednak propozycje z gatunku tzw. „budżetowców”, których największą zaletą jest ich cena. Czy to właśnie tego brakuje wśród elektrycznych samochodów?

Wciąż bowiem musimy borykać się ze stosunkowo wysokim kosztem zakupu auta napędzanego przez silnik elektryczny. Aby upowszechnić nieco taką technologię należałoby cierpliwie czekać, aż stanieją stosowane przez producentów rozwiązania. No i do tego jeszcze ta nieszczęsna infrastruktura… Pojawia się jednak niewielkie światełko w tunelu, a jest nim… Dacia.

Rumuński producent raczej nie jest kojarzony z nowoczesnością. Nie imponuje wykorzystywaną w swoich modelach technologią, zarzuty można mieć często do jakości ich wykonania czy designu, choć to akurat jest indywidualna kwestia każdego z nas. Rumuni stawiają przede wszystkim na cenę. Jak więc taka marka miałaby wprowadzić do swojej oferty samochód elektryczny? Kluczem do sukcesu jest tutaj fakt, że należy ona do koncernu Renault-Nissan, który akurat kwestie „elektryków” ma na stosunkowo niezłym poziomie.

Oznacza to, że Dacia nie będzie musiała od podstaw tworzyć własnej technologii i wdrażać jej do swojego pojazdu czy też zasiadać do negocjacji z innymi producentami, co z góry przekreślałoby szanse na stworzenie taniego samochodu elektrycznego. Przyznał to podczas salonu samochodowego we Frankfurcie Jean Cristophe Kugler, przedstawiciel marki, jednocześnie potwierdzając jej zainteresowanie przyjaznym środowisku projektom.

Dacia Duster Concept, fot. Luca Mascaro, na licencji CCA-2.0

Jak na razie nie są znane żadne szczegóły dotyczące terminu pojawienia się samochodu elektrycznego od rumuńskiego producenta. Kugler przyznał jedynie, że w porównaniu do dwóch innych marek należących do koncernu, Dacia jest za nimi o jakieś 3-4 lata w tyle względem technologii. Pojawiają się jednak pogłoski, jakoby szykowany pojazd miał znaleźć się pomiędzy modelami Sandero i Duster. Za dawcę napędu posłużyć miałby Renault Zoe, które po ubiegłorocznym odświeżeniu dysponuje zasięgiem 400 kilometrów.

Pojawiając się na rynku w 2004 roku z modelem Logan, Dacia dała klientom na pewien wybór. Za stosunkowo nieduże pieniądze można było kupić samochód nowy, tyle tylko że wykorzystujący nieco starsze rozwiązania. Możecie zauważyć, że na ulicach pojazdów Dacii nie brakuje. Czy podobnym zainteresowaniem cieszyłby się elektryk rodem od rumuńskiej marki? Jestem przekonany, że odpowiednio wyceniony byłby w stanie przezwyciężyć nawet problem słabo rozwiniętej infrastruktury.

Źródło: Carscoops, Auto Motor i Sport