Co z tą powłoką oleofobową w Huawei P10?

Nie zawsze mam możliwość weryfikacji informacji pojawiających się w sieci. Ale jeśli już mam, chętnie z niej korzystam. Tak jest tym razem, w przypadku Huawei P10. Pojawiły się bowiem informacje, jakoby smartfon ten, a właściwie jego ekran, nie miał powłoki oleofobowej.

Zacznijmy jednak od tego, że normą powoli staje się, że smartfony dostarczane klientom na ekranach mają założone folie – nie tylko transportowe, jak miało to miejsce jeszcze kilka lat temu, ale standardowe folie ochronne, mające przede wszystkim zapobiegać zarysowaniom ekranów smartfonów. Tak było w przypadku Huawei P9, tak też jest teraz, gdy z pudełka wyjmiecie Huawei P10. Raczej nikogo nie powinno to dziwić. Folia w obu przypadkach jest doskonale dopasowana, więc nie sądzę, by pierwszym, co zechcecie zrobić po wyjęciu telefonu z pudełka, było jej zerwanie. Zwłaszcza mając świadomość, że to ochrona ekranu, którą… pewnie i tak byście kupili (gros moich znajomych zawsze pierwsze kroki po zakupie nowego telefonu kieruje w stronę wysepek z foliami/szkłami hartowanymi).

Redaktor AndroidCentral we wczorajszym wpisie ostrzega potencjalnie zainteresowanych kupców Huawei P10 przed usuwaniem fabrycznie założonej na smartfon folii – właśnie przez wzgląd na brak powłoki oleofobowej na ekranie flagowca Huawei. Na dowód swojej tezy załącza zdjęcie zapalcowanego ekranu P10, który, co tu dużo mówić, estetycznie nie wygląda. Ale, jak wiecie, w moich rękach P10 gości już od prawie dwóch tygodni, dzięki czemu również mogłam sprawdzić, jak sprawa wygląda w rzeczywistości.

Jak sytuacja przedstawiała się, gdy na ekranie była folia, możecie zobaczyć na poniższym wideo. Dostrzeżecie na nim, że fabryczna folia uwielbia zbierać odciski palców i wszelkie smugi (które wcale nie jest jakoś strasznie łatwo usunąć). Natomiast po tych kilkunastu dniach dodam jeszcze od siebie jedną rzecz – trochę potrafi się zarysować, czego doświadczyłam na własnym przykładzie. Na razie jednak film – zwróćcie uwagę na rzeczoną folię – smugi i odciski palców:

Fabryczną folię z P10 bardzo trudno jest zerwać. Trzeba użyć sporo siły, by to zrobić – musi mieć sporą warstwę kleju, bo nawet po zdemontowaniu jej z ekranu w dalszym ciągu mocno się lepi. Folię odkleiłam wczorajszego wieczoru. Wtedy też nagrałam wideo, które możecie zobaczyć poniżej. Na gorąco stwierdziłam, że w ślizgu palca po ekranie nie widzę różnicy, a odciski palców jak zbierane były, tak są dalej – a usunąć je można za pomocą najprostszej ściereczki. Z publikacją tego materiału wstrzymałam się 12 godzin, żeby osąd nie był wydany przedwcześnie. Tymczasem moja opinia przez ten czas nie uległa zmianie. W dalszym ciągu uważam, że ekran palcuje się w podobnym stopniu (może nieznacznie bardziej, ale różnice są marginalne), co folia wcześniej, a w komforcie korzystania z telefonu nie zauważyłam różnicy.

Spójrzcie zatem, jak sytuacja wygląda, gdy folii na ekranie nie ma.

To co w końcu z tą powłoką oleofobową w Huawei P10?

Trudno jest mi jednoznacznie stwierdzić czy ta powłoka się tu znajduje, czy nie. Nigdzie też nie jest wprost powiedziane, że być powinna, choć… to raczej oczywistość w smartfonach z tej półki cenowej. W końcu nie mamy do czynienia z low-endem, a flagową propozycją od Huawei, która kosztuje 2699 złotych!

W odpowiedzi na pytanie zadane przez AndroidCentral, Huawei również niejednoznacznie wypowiada się w tym temacie (polecam czytanie między wierszami):

Huawei skupia się na dostarczaniu urządzeń o wysokiej jakości, by zapewnić najlepsze doświadczenia użytkownikom. Huawei P10 jest pierwszym smartfonem z pojemnościowym czytnikiem odcisków palców wtopionym w ekran. W celu zabezpieczenia ekranu, wykorzystaliśmy wysokiej jakości materiały, jak Gorilla Glass 5; obejmują też obecną na ekranie P10 folię ochronną, którą należy traktować jako integralną część telefonu.

Tak jak wspomniałam na wideo, nie wiem czy ta powłoka tu jest, czy jej nie ma. Ale w moim odczuciu podczas użytkowania to niewiele zmienia – i mówię to mając P10 w rękach i mogąc to sprawdzić na własnym przykładzie.

Pamiętajcie też, że nawet, jeśli zerwiecie fabryczną folię z Huawei P10 (czy też każdego innego smartfona), możecie kupić inną dopasowaną do konkretnego modelu. Wybór folii i szkła hartowanego aktualnie jest tak duży, że każdy znajdzie coś dla siebie, co będzie spełniało jego oczekiwania i dostatecznie chroniło ekran jego urządzenia. A wśród firm, których rozwiązaniami polecam się zainteresować, mogę wymienić 3mk oraz MyScreenProtector.

źródło: androicentral, własne