dissatisfied unsatisfied niezadowolony niezadowolona kobieta woman krzyk scream
fot. Liza Summer / Pexels

Twój znajomy zdarł gardło? Możliwe, że to wina dodatku do przeglądarki

Media społecznościowe to z jednej strony świetne źródło informacji, wiedzy czy utrzymywania kontaktów ze znajomymi. Jak jednak mówi stare porzekadło „co za dużo to niezdrowo”. Ograniczenie sobie dostępu do platform nie należy niestety do łatwych zadań. Możliwe, że rozszerzenie „Scream to Unlock” do przeglądarki Chrome (i nie tylko) okaże się dla niektórych skuteczny.

Co jest złego w social media?

Facebook, Instagram, Twitter, TikTok – każda z wymienionych platform społecznościowych niekoniecznie powstała w złych zamiarch. W końcu serwis Zuckerberga pozwolił wielu osobom nawiązać kontakty z dawnymi znajomymi (choć w Polsce palma pierwszeństwa należy się raczej serwisowi Nasza Klasa), wiele osób dzieliło się swoimi fotografiami „na insta”, a Twitter stanowił kopalnię szybkiego i łatwego w odbiorze contentu.

Jest też niestety druga strona medalu, z której wiele osób zdaje sobie sprawę. Oprócz hejtu, algorytmów podsuwających wpisy nastawione na zysk a nie merytorykę, media społecznościowe potrafią pożeracz sporą ilość czasu. Jednymi z najpopularniejszych terminów związanych z tym ostatnim jest FOMO (Fear of Missing Out – lęk przed wypadnięciem z obiegu) czy doomscrolling (poświęcanie nadmiernej uwagi i czasu na przyswajanie negatywnych treści).

Nie zawsze jednak skasowanie konta w serwisie społecznościowym wchodzi w grę. Wtedy ludzie starają się na różne sposoby ograniczyć dostęp do social mediów. Nie używają natywnych aplikacji czy instalują rozszerzenia ograniczające czasowo możliwość przewijania aktualności. Na tle wielu racjonalnych rozwiązań, pomysł Pankaja Tanwara wydaje się bardzo osobliwy.

Chcesz dostępu do Facebooka? Najpierw nakrzycz na Chrome’a

Dostępne w sieciowym sklepie Chrome „Scream to Unlock” powstało z jednego, prostego powodu – dla autora tradycyjne blokery okazały się „niewystarczająco irytujące”. Nie dziwię się jego postawie – również zdarza mi się odpuścić w sytuacji, w której uważam, że rozwiązanie problemu jest zbyt upierdliwe.

Jak zatem wygląda irytujące rozwiązanie według Tanwara? Zablokowane przez rozszerzenie strony mają założoną kłódkę dopóki nie wykrzyczymy do mikrofonu „I’m a loser” (jestem przegrywem). Słowo „wykrzyczeć” jest tu kluczowe – to od liczby wygenerowanych decybeli zależy, na jak długo strona zostanie odblokowana. Rozszerzenie współpracuje póki co z Facebookiem, Instagramem oraz X/Twitterem i działa na przeglądarkach na silniku Chromium (m.in. Chrome, Edge czy Opera).

rozszerzenie chrome scream to unlock
Jeżeli będziecie tylko trochę głośniejsi niż zazwyczaj, Scream to Unlock odblokuje Wam media społecznościowe na okrągłe zero sekund. (Źródło: Bartosz Kaja | Tabletowo.pl)

Jako że sprawdzenie rozszerzenia nic nie kosztuje, przypisałem go do przeglądarki i musicie uwierzyć mi na słowo, zwykłe podniesienie do głosu nie wystarczy. Jeżeli swoim ryknięciem do mikrofonu możecie wystraszyć czworonoga, ożywić upierdliwego sąsiada spod czwórki czy sprowokować partnerkę do pytania „co ty znowu wyprawiasz?” lepiej pozostać przy tradycyjnych metodach blokowania stron.

Czy takie rozwiązanie okaże się na dłuższą metę (hehe) skuteczne, czy jest tylko ciekawostką? Gdyby proces odinstalowywania był bardziej irytujący niż dwa kliknięcia, pewnie wolałbym zrezygnować z używania social mediów niż budzić kota za każdym razem, kiedy chcę przeglądać głupoty na X/Twitterze. Kto wie, może z kolejną aktualizacją trzeba będzie dodatkowo nawrzeszczeć, aby usunąć „Scream to Unlock” i spora grupa faktycznie przekona się, że da się żyć bez przewijania Facebooka.