olx logo reklama
źródło: OLX Polska

Chcieli mnie oszukać na OLX. Takiej metody nie znałem

Konto na OLX posiadam od ponad 11 lat i co jakiś czas zdarza mi się wystawić coś na sprzedaż. Wielokrotnie próbowano mnie oszukać, lecz za każdym razem były to znane mi metody oszustwa. Tym razem schemat był jednak inny. Wiele elementów wyglądało – przynajmniej na pierwszy rzut oka – wiarygodnie.

Takiego oszustwa na OLX jeszcze nie widziałem. Przestępcy postarali się zwiększyć swoją wiarygodność

Sprzedawanie na OLX to dla mnie sport ekstremalny. Bo choć zdarzają się naprawdę wspaniali kupujący, to duża część użytkowników niestety składa absurdalne oferty, mimo że zawsze staram się ustalać ceny na niskim poziomie. Zwykle pozwalam coś jeszcze utargować, ponieważ OLX traktowany jest jak bazar, gdzie trzeba się targować (sam też to robię), jednak istnieje dla mnie granica, po przekroczeniu której bardziej opłaca mi się wyrzucić dany przedmiot niż poświęcić czas na zrobienie zdjęć, napisanie ogłoszenia, odpowiadanie na wiadomości i w końcu spakowanie oraz wysłanie. Oferowane przeze mnie rzeczy kosztują bowiem zwykle kilkanaście lub maksymalnie kilkadziesiąt złotych. Nie grozi mi zatem, abym musiał zapłacić podatek za sprzedaż w internecie.

W przeszłości był taki okres, że od razu po aktywacji ogłoszenia otrzymywałem wiadomość z informacją, iż dany użytkownik kupił mój przedmiot i już za niego zapłacił, a ja muszę kliknąć w link i podać wymagane dane, aby otrzymać płatność. To oczywiście były oszustwa, ponieważ w przypadku Przesyłki OLX, którą zawsze aktywuję, trzeba zaakceptować zakup, a potem wysłać sprzedaną rzecz. Pieniądze za nią trafiają na konto sprzedającego dopiero po odebraniu przesyłki i potwierdzeniu przez kupującego, że wszystko jest OK. Ma on na to 24 godziny. Jeśli tego nie zrobi, po dobie OLX automatycznie uzna, że transakcja przebiegła pomyślnie i zleci wypłatę pieniędzy na wskazane konto bankowe.

W poniedziałek wystawiłem na swoim koncie OLX nową rzecz i po nieco ponad 20 minutach otrzymałem wiadomość (a właściwie dwie) od użytkownika o nazwie ewa.sikorskass, która wyglądała wiarygodnie. W przeciwieństwie do jej treści, ponieważ napisano w niej, iż pojawiła się informacja, że do zakończenia zakupu konieczny jest Pana e-mail. Zdziwiło mnie to, gdyż nigdy nie miałem takiej sytuacji. W pierwszej chwili pomyślałem, że może wystąpił jakiś błąd z Przesyłką OLX, bowiem w przeszłości miałem z nią raz problem. Upewniłem się jednak, że jest ona aktywna, dlatego odpisałem, że to niemożliwe.

Nie dawało mi to jednak spokoju, więc postanowiłem prześwietlić „panią Ewę”. Na jej koncie widniała oferta sprzedaży używanej bluzki, wystawiona tego samego dnia, w którym otrzymałem wiadomość z tego konta. Jak się okazało – założonego w lipcu 2025 roku. To zawsze sygnał ostrzegawczy. Bo chociaż oczywiście ktoś może być nowym użytkownikiem, to oszukańcze wiadomości najczęściej (ale nie zawsze) wysyłane są z nowo utworzonych kont.

Moja ciekawość i dociekliwość nie zostały zaspokojone, dlatego przejrzałem ofertę sprzedaży wspomnianej bluzki. Zdjęcie i opis wyglądały wiarygodnie, natomiast zaskoczyło mnie, że „pani Ewa” jest przedsiębiorcą, ponieważ zwykle oferta firm na OLX nie ogranicza się do jednego przedmiotu i raczej nie są to prywatne rzeczy. Wpisałem nazwę podanej firmy w Google i sprawdziłem jej wpis w KRS. Wśród członków nie jest wymieniona żadna „Ewa Sikorska”, a na dodatek działalność została zawieszona 1 stycznia 2025 roku.

Ponadto lokalizacją „pani Ewy” była miejscowość w województwie zachodniopomorskim, podczas gdy firma miała siedzibę w województwie łódzkim. To kolejna podejrzana nieścisłość z uwagi na bardzo dużą odległość.

To wystarczyło, abym upewnił się, że to oszustwo, przygotowane ze starannością, z jaką wcześniej się nie spotkałem. Nigdy w przeszłości nie widziałem bowiem, żeby oszuści utworzyli fałszywe ogłoszenie oraz znaleźli i podali nazwę (losowej) firmy, którą rzekomo ma prowadzić oferent. To w oczach wielu potencjalnych ofiar może uwiarygodnić dane konto, przez co oszustwo może być skuteczne.

Miałem jednak pewność, że to scam, dlatego zgłosiłem ogłoszenie do OLX, wskazując, że to oszustwo. Samego konta nie można zgłosić. Platforma odpowiedziała bardzo szybko – zgodziła się z moim podejrzeniem i usunęła ogłoszenie oraz całe konto. Po powrocie do „rozmowy” widnieje informacja, że Email został usunięty (co oznacza usunięcie konta) oraz komunikat, że Konto tej osoby zostało wyłączone z powodu podejrzanej aktywności.

Tym razem OLX mnie nie uchroniło przed oszustwem

Jako że sprzedaję na OLX w miarę regularnie (choć nie na tyle, abym przekroczył próg 30 transakcji i zainteresował Urząd Skarbowy), jestem na bieżąco z oszustwami na tej platformie. Odnoszę wrażenie, że od jakiegoś czasu serwis sprawniej wykrywa oszukańcze wiadomości i bardzo szybko blokuje konta, z których są wysyłane. W przeszłości OLX uchronił mnie przed oszustwem, które wyglądało bardzo wiarygodnie.

Tutaj jednak platforma nie zareagowała i usunięcie tego konta to moja „zasługa”. Niestety, nic to nie zmieni, ponieważ domyślam się, że podobnych przypadków (zapewne już) jest całe mnóstwo. Apeluję zatem: zachowajcie czujność i weryfikujcie kupujących, jeśli coś sprzedajecie, a także sprzedających, gdy chcecie coś kupić. Trwa to chwilę, a może uchronić Was przed utratą pieniędzy i nerwów, szczególnie że jednego i drugiego (najpewniej) nie odzyskacie.

Musicie mieć też świadomość, że czasami przestępcy przejmują konta z długim stażem, dlatego konta, które założono kilka lat temu, niekoniecznie zawsze są bardziej wiarygodne niż nowo utworzone. Niestety, korzystając z OLX, trzeba być nieufnym, ponieważ oszuści cały czas wykorzystują tę platformę, aby okraść jej użytkowników. Najczęściej chcą pozyskać dane do logowania do bankowości internetowej albo dane kart płatniczych bądź namówić do inwestycji, która przyniesie duży zysk (oczywiście to kłamstwo, mające na celu wyłudzenie pieniędzy).

Pamiętajcie również, że trzeba zapłacić podatek za zakup (wybranych) przedmiotów na OLX.