Obiektyw Canon RF 50mm F1.8 STM (źródło: Canon)
Obiektyw Canon RF 50mm F1.8 STM (źródło: Canon)

Canon szykuje aparat z wymienną optyką na gimbalu. Jesteście zainteresowani?

Wszelkiego rodzaju gimbale, to ostatnio niezwykle popularne urządzenia. Nic więc dziwnego, że producenci ciągle wypuszczają ich nowsze, lepsze wersje. Wiele wskazuje na to, że kawałek tego tortu chce również ugryźć Canon. To japońskie przedsiębiorstwo właśnie złożyło patent na kamerę zintegrowaną ze stabilizatorem.

Gimbalowe szaleństwo

Postęp jaki dokonał się w ostatnich latach w dziedzinie fotografii nie jest ogromny. Cyfrowa fotografia trochę stanęła w miejscu i ciągle czekamy na prawdziwą nową jakość. Tym co jednak robi ciągłe i wyraźnie postępy jest mobilna fotografia. Smartfony w większości przypadków doskonale zastępują nam aparaty sprawiając, że po te drugie sięgamy coraz rzadziej.

Dobry czas przeżywają także gimbale. O tym jak tego typu urządzenia w świetny sposób uzupełniają smartfony, pisaliśmy w recenzji DJI Osmo Mobile. Stabilizatory wideo dodają ruchowi płynności sprawiając, że materiały wyglądają nieco bardziej profesjonalnie. Oczywiście gimbale to nic nowego – od dawna używane są przez profesjonalistów. Zresztą urządzenia te stosuje się nie tylko ze smartfonami. Istnieją również konstrukcje przeznaczone do profesjonalnych aparatów i kamer takie jak opisywany ostatnio DJI Ronin.

Nie bez znaczenia jest również fakt, że w ostatnich latach rozpowszechniła się usługa dystrybucji wideo. Filmy możemy z łatwością publikować w Internecie i się nimi dzielić z całym światem. Nic dziwnego, że chcemy aby nasze materiały wyglądały przyzwoicie. Nagrywanie klasycznego wideo czy też vlogowanie sprawiło, że gimbale są coraz powszechniejszym widokiem. W tej chwili trwa prawdziwe szaleństwo na ich punkcie. Producenci zmuszeni są więc do pokrycia popytu na te urządzenia.

Canon złożył patent

Jak donosi Canon News, japoński producent zaczerpnął inspiracji od chińskiego DJI. Portal dotarł do wniosku patentowego złożonego przez Canona. Wygląda na to, że jeden z kolejnych aparatów  japońskiej firmy będzie mocno inspirowany DJI Pocket. Pomysł generalnie w założeniu jest podobny – zintegrować aparat ze stabilizatorem.

Ilustracja patentowa Canona przedstawiająca aparat z gimbalem (źródło: Canon News)
Ilustracja patentowa Canona przedstawiająca aparat z gimbalem (źródło: Canon News)

Ten podręczny aparat będzie jednak czymś więcej niż tylko kamerką. To połączenie stabilizatora z serią RF bezlusterkowców. Znajdziemy tutaj klasyczny dla gimbali obrotowy mechanizm, który pozwala na łatwe poruszanie rejestratorem w wielu kierunkach, ale również nieco bardziej zaawansowany moduł aparatu.

Ilustracja patentowa Canona przedstawiająca aparat z gimbalem (źródło: Canon News)
Ilustracja patentowa Canona przedstawiająca aparat z gimbalem (źródło: Canon News)

Po pierwsze ekran zawsze będziemy mieli przed sobą. To pierwszy krok do kontroli kadru i finalnego odbioru materiału przez widzów. Po drugie – i co chyba najważniejsze – urządzenie pozwoli skorzystać z pełnoklatkowego szkła firmy Canon. Daje to możliwość nakręcenia kinowych ujęć. Widać również gorącą stopkę, do której będzie można podłączyć zewnętrzną lampę błyskową lub zewnętrzny mikrofon. Wydaje się też, jakoby obiektywy mogły być odłączane od bazy i wymieniane na inne.

Ilustracja patentowa Canona przedstawiająca aparat z gimbalem (źródło: Canon News)
Ilustracja patentowa Canona przedstawiająca aparat z gimbalem (źródło: Canon News)

Ilustracje wskazują, że możliwa będzie pełna swoboda ruchów aparatem. Element oznaczony jako 402 wygląda mi na swego rodzaju przegub obrotowy, który powinien pozwolić na obracanie obiektywu o 180 stopni w poziomie. To z pewnością wielki plus, rzadko bowiem się zdarza, aby gimbale pozwalały na pełny, 360 stopniowy, obrót.

Szykuje się fajne urządzenie

Plany firmy Canon wyglądają niezwykle ciekawie. W tej chwili nie znamy szczegółów dotyczących specyfikacji, daty premiery czy ceny urządzenia, ale z pewnością jest na co czekać. Tym samym Canon dołącza do producentów, którzy chcą skorzystać z mody na gimbale. Japończycy robią to jednak na swój sposób. Nie da się ukryć, że opisywanemu urządzeniu zdecydowanie bliżej do profesjonalnego zastosowania niż do przygodnej, amatorskiej zabawki.