Xiaomi Mi Mix

Bezramkowa rewolucja. Czy taka będzie przyszłość smartfonów?

Cóż, gdyby tak cofnąć się w czasie i przypomnieć sobie, jak wyglądały pierwsze smart telefony, nietrudno dostrzec w tej materii ogromny progres. Ciągły pęd technologiczny sprawił jednak, że jesteśmy dzisiaj w takim, a nie innym miejscu. Prawda jest taka, że im bardziej atrakcyjny i „kosmiczny” wygląd, tym większe wzbudza on zainteresowanie wśród fanów mobilnych technologii. Może być to spowodowane pewną stagnacją na rynku smart urządzeń, które wciąż oferują to samo, czyli tak naprawdę nic zaskakującego. Czy ta ciągła potrzeba szukania nowych rozwiązań sprawi, że niedługo wszystkie smartfony będą pozbawione ramek? I, przede wszystkim, czy takie rozwiązanie ma rację bytu? Zastanówmy się nad tym dzisiaj wspólnie.

Płaskie ekrany – kiedyś nie było innego wyboru

Tak, to były złe czasy, ale także i masa wspomnień… Człowiek tak naprawdę cieszył się z tego, że ma mały osobisty komputer w kieszeni. Nie było wojny na ekskluzywny wygląd i coraz lepszą specyfikację, a wszelkie sprzęty niemiłosiernie „muliły”, nawet przy wykonywaniu najprostszych czynności. Czy ktoś wtedy pomyślał, że dzisiaj tak to będzie wyglądać? Założę się, że nie… Tego typu rozwiązania, które dzisiaj powoli wchodzą w życie, kiedyś pozostawały w sferze marzeń lub ewentualnie kojarzyły nam się z czymś, co może uchodzić za fikcję. Tak, dzisiaj to nie ułuda tylko rzeczywistość, a my wszyscy, którzy kochamy nowe technologie i nowe rozwiązania, patrzymy z podziwem na to, jak na naszych oczach producenci prześcigają się, by tworzyć nowe i piękne smartfony – także i te bez ramek.

Życie na krawędzi

Nie jest to chyba żadna tajemnica, że prekursorem pod tym względem był Samsung. To przecież koreańska firma wypuściła model Note Edge, który co prawda zakrzywienie oferował tylko na jednej (prawej) krawędzi, ale był on początkiem pewnej zmiany.

samsung-galaxy-note-edge-tabletowo-16

Być może Koreańczycy chcieli wybadać sytuację, jak takie rozwiązanie przyjmie się na mobilnym rynku, prezentując jednostronnie zakrzywiony notatnik. Jeżeli tak właśnie było, to chyba okazało się, że to krok w dobrą stronę, bo z czasem na rynku pojawił się S6 Edge i S6 Edge Plus, a te modele krawędzie miały już po obu stronach. Mało tego, zostały przyjęte z dużym entuzjazmem, bo to przecież zupełnie nowy design, choć nie pozbawiony pewnych mankamentów.

galaxy-s6-edge-plus_overview_kv

Niestety, wygląd to nie wszystko, bo z krawędziami różnie bywa. Są problemy z zabezpieczeniem takiego ekranu, bo, jak dotąd, nie ma na rynku produktu, który mógłby skutecznie taki ekran ochronić przed upadkiem. W tym wypadku wiem, co mówię, testowałam różnego typu szkła i z każdym były mniejsze lub większe problemy… Albo dotyk nie działał jak powinien, albo szkło się odklejało i korzystanie z ekranu przestawało być już w tej sytuacji przyjemnością, a przecież nie o to tutaj chodzi. Wszyscy wiemy, jak wygląda sytuacja z takim ekranem w momencie upadku, który nie dość, że może stłuc się na płaskiej powierzchni, to i krawędzie są bardzo narażone na uszkodzenie. Coś kosztem czegoś, bo w tym wypadku musimy wybierać albo ładny design, albo bezpieczeństwo, czyli płaski ekran, który bez problemu można czymś „okleić” i mieć święty spokój.

Może się jednak okazać, że zakrzywione krawędzie to będzie coś, co niedługo znajdzie się w portfolio każdego producenta mobilnych urządzeń. Bo nietrudno zauważyć, że coraz więcej firm sięga lub ma zamiar sięgać, po takie właśnie rozwiązanie. Zakrzywione smartfony sprzedają się zaskakująco dobrze, a klienci wybierają coraz częściej modele z takim właśnie ekranem, zamiast tzw. płaskiego wariantu. Przykładem może być Galaxy S7 Edge, czyli kolejny model wyprodukowany przez koreańskiego producenta, który został wyposażony w tego typu wyświetlacz. Zakrzywiona galaktyczna siódemka była wybierana o wiele częściej niż ten sam, tylko mniejszy i płaski model. Tak sobie myślę, że to właśnie głównie wygląd miał w tym wypadku największe znaczenie, bo tak naprawdę oba modele niczym się od siebie różnią. Oczywiście, krawędzie oferują nowe dodatkowe funkcje, ale szczerze mówiąc myślę, że korzysta się z nich sporadycznie… albo wcale.

Ramkom mówimy nie! 

Chyba dla każdego zaprezentowanie przez Xiaomi najnowszego modelu Mi Mix, było niemałym zaskoczeniem. Bo chociaż w sieci pełno jest tego typu konceptów, projektów czy patentów, to jeszcze nikt takiego czegoś nie pokazał światu. Chociaż, gdy cofniemy się trochę w czasie, to na myśl nasuwa się model Sharp Aquos Crystal – tak, to było urządzenie prawie pozbawione ramek.

Sharp-AQUOS-Crystal-X 5

Zaprezentowany około dwa lata temu, nie odniósł jednak wielkiego sukcesu na mobilnym rynku. Dlaczego tak się stało? Nasuwa mi się na myśl tylko jedna odpowiedź – było jeszcze zbyt wcześnie. Ponadto ramka na dole była tak szeroka, że, szczerze przyznam, nie wyglądało to zbyt atrakcyjnie.

Ludzie potrzebują zmian, które pojawiają się stopniowo i powoli. Dlatego tak sobie myślę, że ta (r)ewolucja rozpoczęła się od płaskich ekranów, poprzez 2,5D, następnie ekranów krawędziowych i w konsekwencji do smartfonów, które będą pozbawione ramek – w najbliższej przyszłości.

xiaomi-mi-mix-display

Może tak się stać, że ta bezramkowa rewolta to coś, co nieuchronnie nas czeka, o ile oczywiście spotka się z entuzjastycznym przyjęciem na technologicznym rynku. W tym miejscu powrócę do modelu Xiaomi Mi Mix, bo to właśnie on będzie przecierał te dziewicze szlaki. Jeżeli okaże się, że to urządzenie odniesie spory sukces, głównie ten sprzedażowy, to takich smartfonów będzie coraz więcej – jestem o tym wręcz przekonana.

W sieci już pojawiają się doniesienia, że nadchodzący koreański flagowiec (Galaxy S8) będzie pozbawiony ramek. Choć na chwilę obecną to nie są potwierdzone informacje, to wydaje mi się, że taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Tym razem jednak to Xioami było pierwsze, dając tym samym prztyczka w nos swojej konkurencji.

Czy ma to rację bytu i czy przyjmie się na rynku, tego nie da się przewidzieć. Taki ekran również może być problematyczny, ale z drugiej strony także kuszący. Zdecydowanym plusem może być wielki wyświetlacz przy stosunkowo niewielkich gabarytach, z racji pozbawienia go ramek. To jednak także problem z zabezpieczeniem takiego smartfona, który przecież będzie mocno narażony na uszkodzenia. Kolejny mankament to odpowiedni chwyt. Jak trzymać takie urządzenie, by przypadkowo nie naciskać bocznych krawędzi? Być może i na to znajdzie się jakieś rozwiązanie, ale w obecnej chwili są i plusy i minusy zastosowania takich, a nie innych ekranów.

Ja nie mówię nie i z wielkim zainteresowaniem będę śledzić sytuację na rynku smartfonów. Czy bezramkowa rewolucja okaże się faktem? Tak, to całkiem prawdopodobne.