(fot. Bentley)

Bentley, znany z potężnego W12, chce wyeliminować silniki spalinowe

Brytyjski producent samochodów, marka Bentley, znany jest z luksusowych samochodów, napędzanych potężnymi silnikami spalinowymi. W następnej dekadzie to się zmieni. Nadchodzi bowiem elektryczna rewolucja.

Bentley nie spieszy się z elektryfikacją oferty

Firma motoryzacyjna, mająca siedzibę w Crewe i obecnie należąca do koncernu Volkswagen, nie podąża jeszcze za ostatnio popularnym trendem – wprowadzania hybryd, modeli w pełni elektrycznych i znaczącego zmniejszania pojemności silników. Najnowszy Continental GT wciąż dostępny jest w wersji z benzynowym V8, a nawet ogromnym W12, który ponad 550 KM wyciąga z 6 litrów pojemności.

Niestety, zmiany na rynku motoryzacyjnym i coraz bardziej restrykcyjne normy spalin, w końcu dotkną nawet producentów luksusowych i sportowych samochodów, także Bentleya. Niektórzy w elektryfikacji będą szukać sposobu na zwiększenie atrakcyjności oferty, a inni metody na przetrwanie. Jedno jest jednak pewne – nie spodoba się to wielu fanom sportowych samochodów.

Bentley.
(fot. Bentley)

Bentley wcześniej ogłosił, że nie chce iść na żadne kompromisy i zamierza poczekać na rozwój napędów elektrycznych, aby móc zapewnić swoim klientom jak najlepsze doświadczenia z użytkowania samochodu. Oznacza to, że na elektryfikację oferty jeszcze trochę poczekamy, ale i tak w końcu ona nastąpi.

Zelektryfikowane, ale wciąż mocne i luksusowe

Brytyjczycy przedstawili swoje plany na najbliższe kilkanaście lat. Dowiedzieliśmy się, że od 2026 roku będą produkowane samochody hybrydowe typu plug-in i w pełni elektryczne, a w kolejnej dekadzie oferta ma składać się wyłącznie z elektryków.

Już w przyszłym roku do sprzedaży mają zostać wprowadzone dwie hybrydy plug-in, a pierwszy Bentley bez silnika spalinowego zadebiutuje w 2025 roku. Bez obaw, firma nie zamierza produkować grzecznych, małych i miejskich aut. Klienci nadal do dyspozycji otrzymają luksusowe samochody, zapewniające kilkaset koni mechanicznych mocy.

Owszem, w przyszłości będziemy tęsknić za silnikiem V8 czy W12, ale nie oznacza, że będzie nudno. Porsche, a więc także marka będąca częścią Grupy Volkswagen, udowodniło już, że elektryki mogą zapewniać spory zastrzyk emocji. Model Taycan to jak najbardziej prawdziwe Porsche, z tą różnicą, że sportowe wrażenia zapewnia w ciszy, bez ryku silnika spalinowego. Podobnie najpewniej będzie z przyszłymi, w pełni elektrycznymi, samochodami z angielskiego miasta Crewe.