Kadr z filmu Fursat A Vishal Bhardwaj (fot. Apple)

Bollywood i Ridley Scott kręcą filmy smartfonami Apple i Samsunga. Oto efekty

Choć w sytuacji, kiedy mówi się o potencjale smartfona jako przenośnej kamery, częściej chodzi nam o kręcenie ujęć z wakacji lub o krótki metraż na amatorskich festiwalach, to okazuje się, że duże nazwiska również potrafią zrobić z telefonu użytek. Udowodnili to niedawno Samsung oraz Apple.

Hollywood na wyciągnięcie ręki

Sir Ridleya Scotta nie trzeba przedstawiać fanom kinematografii. Brytyjski reżyser i producent w swojej filmografii może pochwalić się pracą przy m.in. Łowcy Androidów, Obcym, czy Gladiatorze. Obecnie pracuje nad filmem dla Apple TV+ opowiadającym o historii Napoleona i jego drodze do władzy. Okazuje się jednak, że zdobywca Złotego Globu za Marsjanina znalazł również chwilę, by nakręcić coś o wiele krótszego i skromniejszego.

samsung s23 ultra s22 ultra porownanie zdjecie
Samsung Galaxy S23 Ultra i Galaxy S22 Ultra. (fot. Katarzyna Pura / Tabletowo.pl)

Behold to krótki film, który dałoby się zapewne streścić w jednym zdaniu. Co zatem jest w nim tak wyjątkowego, że postanowiliśmy o nim napisać? Nakręcono go za pomocą smartfona. Nie mogło to być oczywiście pierwsze z brzegu urządzenie – od początku do końca materiał został nagrany Samsungiem Galaxy S23 Ultra.

Ridley Scott nie posłużył się wyłącznie smartfonem i kilkoma profesjonalistami. Urządzenie otrzymało podobne akcesoria, jakie montuje się na drogich kamerach, a całość zmontowano na zawodowym oprogramowaniu.

Apple i Bollywood

O wiele dłuższy materiał przygotował natomiast Vishal Bhardwaj – bollywoodzki reżyser filmowy, scenarzysta oraz producent. Choć nie cieszy się globalną rozpoznawalnością jak Ridley Scott, w Indiach otrzymał kilka nagród za swoje filmy.

Fursat to historia mężczyzny zapatrzonego w kontrolowanie przyszłości. Niesie to oczywiście ze sobą pewne konsekwencje, które główny bohater będzie musiał ponieść. Trwające 30 minut widowisko ma wszystko, z czego kojarzymy bollywoodzkie kino – ekspresję aktorów, taniec i śpiew. Tym razem jednak to nie Samsung zaoferował „kamerę”, a Apple w postaci iPhone’a 14 Pro.

Tradycyjna kamera filmowa potrzebuje 10 osób, 3 obsługujących i 10 pudełek z obiektywami. Przemieszczanie się jest mocno utrudnione. Nie możesz być szybki. W tych kwestiach iPhone mnie wyzwolił. Największym zaskoczeniem był dla mnie tryb akcji. W Fursacie wiele nakręcono w nim wiele scen. Patrząc na surowy materiał jest on zdestabilizowany i poszarpany. W trybie akcji wszystko jest tak gładkie, że trzeba to zobaczyć, żeby uwierzyć. Vishal Bhardwaj, indyjski reżyser

Nie jest to oczywiście pierwszy przypadek, kiedy smartfon staje się na chwilę profesjonalną kamerą. Teledyski do utworów Look at Her Now i Lose You to Love Me Seleny Gomez kręcono iPhone’em 11 Pro, a reklama Everyday, Spectacular w której zagrał Joseph Gordon-Levitt została nagrana za pomocą LG V20.

Szkoda tylko, że półgodzinny materiał z iPhone’a 14 Pro trafił na YouTube w jakości Full HD, podczas gdy Samsung zdecydował się na udostępnienie filmu w 4K. Z pewnością znajdą się ludzie, którzy nie omieszkają wytknąć zacofania technologicznego w Apple.