Apple może w tym roku sprzedać mniej niż 200 milionów iPhone’ów

Dynamika rozwoju rynku smartfonów znacznie utrudnia zwiększanie sprzedaży. Mimo to wciąż pojawiają się nowi gracze, jak CREO czy Vernee, mający nadzieję, że uda im się zawojować ten segment. Jak pokazała praktyka, cały czas jest to jeszcze możliwe, ale najczęściej odbywa się kosztem największych, starych „wyjadaczy”. Regres dotknął już Samsunga (chociaż jest na dobrej drodze, aby go przezwyciężyć), a teraz poważnie zagrożone jest również Apple. Znany analityk, Ming-Chi Kuo, jest zdania, że gigant z Cupertino może sprzedać w 2016 roku nawet mniej niż 200 milionów iPhone’ów.

Przewiduje on, że w pierwszej połowie tego roku do rąk klientów trafi od 85 do 95 milionów smartfonów z logo nadgryzionego jabłuszka na obudowie, zaś w drugiej będzie to od 105 do 115 milionów. Łącznie daje nam to więc przedział od 190 do 210 milionów iPhone’ów. Ming-Chi Kuo uważa jednak, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest ten, że Apple sprzeda nie więcej niż 200 milionów tych urządzeń.

W opozycji jest większość z Wall Street, która spodziewa się, że gigant z Cupertino osiągnie wynik na poziomie 210-230 milionów. 2016 rok i tak będzie jednak gorszy od ubiegłego, w którym do rąk klientów trafiło 232 milionów iPhone’ów. Pytaniem pozostaje tylko w jakim stopniu i czyje prognozy się sprawdzą. Osobiście bardziej przychylałbym się do zdania Ming-Chi Kuo, gdyż – jak twierdzą inni badacze – już pierwszy kwartał ma nie należeć do najbardziej udanych dla Apple. Analityk przewiduje również, że nowy, 4-calowy iPhone SE ma małe szanse, aby stać się bestsellerem.

Przy okazji dowiedzieliśmy się także, że podwójny aparat może znaleźć się wyłącznie w iPhonie 7 Plus, podczas gdy 4,7-calowy iPhone 7 otrzyma pojedynczą kamerę iSight. Badacz stwierdził też, że podobne rozwiązanie zastosuje w przyszłych nowościach większość chińskich producentów, w tym Lenovo, Xiaomi i ZTE.

Źródło: AppleInsider