Aplikacje na Androida, z których korzystam na co dzień

Ostatnio swoimi aplikacjami must-have pochwalili się Kasia i Paweł. Czas na mnie. Po przeczytaniu tekstów moich redakcyjnych przyjaciół dostrzegłem kilka podobieństw, ale także sporo różnic. A więc z jakich to programów korzystam na co dzień?

Co ciekawe, z takiego zestawu aplikacji korzystam już od dłuższego czasu i to niezależnie od urządzenia – czy to jest flagowiec, czy model budżetowy. No i niestety, bez kombinowania na tanich smartfonach czasami się nie obędzie, a skupiłem się na tej kwestii w tym tekście.

Facebook Messenger

Wiem, nie jest to dosyć oryginalne. Jednak Messenger zaczął u mnie wypierać standardowe kanały komunikacji już pod koniec 2012 roku, a w tym momencie niemalże 100% moich wiadomości tekstowych jest wysyłanych właśnie przez Czat Facebooka. Nie inaczej dzieje się z rozmowami głosowymi, które w bardzo dobrej jakości oferuje Messenger.

Od tych kilku lat przebyłem z nim długą drogę i widzę jak się zmienia. Zapewne każdy to przyzna – raz jest lepiej, raz jest gorzej i choć w większości przypadków chętniej wymienimy jego wady, to i tak z niego nie rezygnujemy, bowiem wciąż brakuje nam dobrej alternatywy dla niego. Wierzę, że Messenger Lite będzie godny mojego zainteresowania, ale to stanie dopiero w momencie, kiedy zostanie dodana możliwość odpowiadania z paska powiadomień.

Inbox by Gmail i Huawei Mailbox

Do Inbox by Gmail od razu po premierze podszedłem z entuzjazmem. Po kilku tygodniach od złożenia prośby o otrzymanie zaproszenia do aplikacji, w końcu mogłem zacząć z niej korzystać i było lepiej niż myślałem. Bez wątpienia Inbox to kompletnie nowe spojrzenie na skrzynki pocztowe. Nareszcie poczułem ulgę i przestałem być powiadamiany o mało ważnych mejlach, jak oferty, powiadomienia z portali czy reklamy.

Inbox by Gmal instaluję na swoich urządzeniach już od długiego czasu. I tak, mam świadomość tego, że w standardowej aplikacji Gmail odnajdziemy wiele tych samych funkcji, ale wciąż to nie jest to samo.

Inbox ma jednak jedną, ogromną wadę – nie obsługuje skrzynek pocztowych z innych domen, a drugiego mejla założyłem w serwisie Outlook. I tutaj do gry wchodzi Mailbox od Huawei. Standardowa aplikacja od tego producenta jest naprawdę świetna – ma wiele dobrych funkcji, a przy tym jest lekka i bardzo ładna.

KDE Connect

KDE Connect to lekkie, ale jakże ważne narzędzie. W zasadzie, poświęciłem mu osobny artykuł. W skrócie, jestem użytkownikiem Linuxa, a więc korzystam z programów stworzonych z myślą o tym systemie. Jednym z nich jest właśnie KDE Connect. Pozwala on na synchronizację powiadomień, wiadomości, plików itd. smartfona z Androidem oraz komputera. Musicie to przyznać, takie narzędzie znacznie usprawnia codzienne korzystanie z wielu urządzeń jednocześnie.

SeriesGuide

Jest to kolejna aplikacja, która została opisana w oddzielnym artykule. Służy ona głównie do prowadzenia terminarza seriali, które się właśnie ogląda. Korzystam z niej od kilku lat i jak na razie nie mam zamiaru jej zastąpić czymś innym.

Blix i Tesco ClubCard

Może to nie jest jakiś must-have, jednak muszę to przyznać – korzystam z tych aplikacji niemalże codziennie.

Blix to program, który wyświetla aktualne gazetki promocyjne z różnych sklepów, które są dostępne na terenie Polski. Dodatkowo, możemy dodać wybrane przez nas sklepy do listy ulubionych i w razie potrzeby zostaniemy powiadomieni o pojawieniu się nowej gazetki. Pozwala to nie tylko na drobne zaoszczędzenie pieniędzy, ale także wyzwala nas z niepotrzebnego brania papierowych wersji ze sklepów.

Tesco ClubCard – jak nazwa wskazuje – służy do obsługi kart stałego klienta w Tesco, a to właśnie do tego sklepu uczęszczam dosyć często. Oprócz kodu kreskowego naszej karty, mamy tam wszystkie przysługujące nam bony i kupony, które znikają po wykorzystaniu (a to znacznie ułatwia ich grupowanie). Dodatkowo program wyświetla aktualne promocje, które są dostępne tylko dla posiadaczy karty ClubCard.

Wydaje mi się, że nie powinno być problemu z tym, że chcemy pokazać kasjerce wirtualną kartę stałego klienta. Jednak ja dla pewności korzystam z kas samoobsługowych (wtedy jednak wymaga to od nas korzystania z czytnika w formie pistoletu).

Loner

Niektórych może zdziwić to, co robi gra na liście must-have aplikacji. Nie jest to tytuł, w który gram codziennie, ale bardzo sobie go cenię. Już przy uruchamianiu gra prosi nas o założenie słuchawek – to jest oczywiście znak, że audio to prawdopodobnie najważniejsza część tego produktu. I wcale nie jest inaczej. W grze swobodnie lecimy samolotem i omijamy dosyć proste przeszkody, a to wszystko w rytm muzyki i bez presji czasu. Już widać, że to nie jest typowy tytuł. Produkt ten służy nie do samej w sobie rozrywki, a do relaksu. Dwudziestominutowa sesja grania w Loner pozwala na wyciszenie się w ciągu dnia.

 

Oczywiście to nie są wszystkie aplikacje, z których korzystam na co dzień. Pozwoliłem sobie pominąć te najbardziej oczywiste (np. Chrome) oraz te, które zostały wymienione u Kasi i Pawła. Myślę, że wielu z Was dzięki tym trzem tekstom poznało kilka nowych, ciekawych aplikacji, które są godne zainteresowania. A Wy z jakich programów korzystacie codziennie? Dajcie znać w komentarzu ;).

Zdjęcie wyróżniające pochodzi z serwisu AndroidPit