Recenzja Acer Nitro 5. Ponownie cieszę się z grania

Ostatnie tygodnie miałem przyjemność spędzić z laptopem do gier – z Acerem Nitro 5 2022, czyli propozycją z niezwykle popularnej serii laptopów stworzonych stricte do grania i, oprócz pracy, korzystałem z niego właśnie w takim celu. Jak się sprawdził?

Chcąc kupić nowoczesnego laptopa mamy tak naprawdę wiele możliwości. Możemy obrać kilka scieżek – wybrać Chromebooka do bardziej podstawowych zadań, ultrabooka wyróżniającego się świetnym czasem na baterii, urządzenie dla twórców treści z mocną specyfikacją albo po prostu gamingowego laptopa – na rynku jest ich masa, a więc jest w czym wybierać, a ze względu na ich „wydajnościową” charakterystykę większość z nich będzie po prostu dobrym wyborem. Im potężniejsze podzespoły, to oczywiście dostajemy płynniejsze doświadczenia z ogólnego działania, ale także lepszą wydajność w grach. A Acer Nitro 5 jest przedstawicielem ostatniej z grup.

Dzięki temu sprzętowi spędziłem w świecie gry wiele godzin. Dodatkowo przypomniałem sobie, jak granie może być przyjemne. Ale co jeszcze oferuje laptop Acera? W dzisiejszej recenzji bardziej przybliżę możliwości bestii Tajwańczyków.

Specyfikacja techniczna testowanej wersji laptopa Acer Nitro 5 (AN515-46):

  • 15,6-calowy wyświetlacz wykonany w technologii LCD IPS z matowym wykończeniem, rozdzielczość 1920 × 1080 pikseli (Full HD), odświeżanie 165 Hz,
  • procesor AMD Ryzen 7 6800H – 8 rdzeni, 16 wątków, 3,2 – 4,7 GHz, 20 MB Cache, Zen 3+, 6 nm litografia TSMC, 45 W TDP,
  • 16 GB pamięci operacyjnej DDR5 4800 MHz,
  • zintegrowana w procesor karta graficzna AMD Radeon 680M,
  • dedykowana karta graficzna NVIDIA GeForce RTX 3060 z 6 GB pamięci wideo GDDR6, 80 W TGP z maksymalnym limitem do 140 W,
  • dysk SSD M.2 PCI-e 4.0 o pojemności 512 GB, z możliwością rozbudowy – jest dodatkowe złącze M.2,
  • 1x USB-C z obsługą DisplayPort,
  • 3x USB 3.2 Gen 1,
  • 1x HDMI 2.1,
  • 1x Ethernet 1 Gb/s,
  • 1x Combo Jack 3,5 mm,
  • WiFi 6E 802.11ax,
  • Bluetooth 5.2,
  • kamerka internetowa o rozdzielczości 1.0 Mpix,
  • wymiary: 36 × 27,4 × 3 cm,
  • waga: 2,42 kg,
  • system operacyjny Windows 11 Home.

Cena w momencie publikacji recenzji: 6149 złotych.

Acer Nitro 5 2022 (AN515-46)
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Wygląd i jakość wykonania – zmiany tylko w dobrą stronę

Wygląd to aspekt, na który nie możemy nie zwrócić uwagi. Jasne, przede wszystkim liczy się wnętrze (ta zasada sprawdza się też w przypadku elektroniki…), natomiast w dzisiejszych czasach producenci sprzętu oferują nam coraz ładniejsze, jeszcze bardziej elegancko prezentujące się urządzenia. W przypadku Acer Nitro 5 z ubiegłych lat w kwestii designu było jedynie dobrze – laptopy te prezentowały się nowocześnie, jednak w moim odczuciu nie miały tego unikatowego charakteru.

Zeszłoroczna generacja wprowadziła ogromne zmiany w projekcie, które sprawiają, że mobilny komputer wygląda znacznie nowocześniej (a tu możecie zobaczyć, jak wygląda świeżo zaprezentowana wersja z 2023). Co prawda w konwencji laptopa nie ma miejsca na wiele udziwnień (chociaż są producenci, którzy z tym powoli walczą – i dobrze, zmiany są dobre!), jednak to właśnie tutaj pomniejsze detale wyróżniają jeden sprzęt od drugieg.

Moje pierwsze wrażenie z Nitro 5 po wyciągnięciu z pudełka było bardzo pozytywne, a w głowie pojawiła się myśl „ale on ładny!”. Gdy laptop jest zamknięty, widać zmiany, o których wspomniałem wyżej – klapa matrycy została przyozdobiona czerwono-błękitnymi pasami, a na górnej krawędzi znajduje się subtelny logotyp marki. Tak, można powiedzieć, że to nic nieznaczący szczegół, jednak dodaje on uroku. Zawias matrycy jest przyczepiony do elementu, który nieco wystaje ponad obudowę i jakby „równa” matrycę z górną częścią obudowy – to też kolejny element, który dodaje bardziej gamingowego akcentu, ale i charakteru.

Wewnętrzna obudowa matrycy także się zmieniła – nie dość, że zawiasy są znacznie bardziej wyeksponowane, to dodatkowo producent zastosował tu plastik z chropowatą teksturą – ten wygląda dobrze, a i zapobiega zbieraniu się zabrudzeń na jego powierzchni. Obramowanie ekranu, oczywiście poza wyższym podbródkiem, jest cienkie, do czego nie można się przyczepić – wygląda tak, jak powinien wyglądać wyświetlacz nowoczesnego laptopa.

W środku mamy, standardowo, pełnowymiarową klawiaturę z kratką powyżej – ta jest jednym z wlotów powietrza, dzięki którym laptop zasysa powietrze do systemu chłodzenia, a poniżej klawiatury touchpad. Obudowa jest wykonana z tworzywa sztucznego o matowym wykończeniu, ale odnoszę wrażenie, że materiał zbytnio nie zbiera odcisków palców i innych zabrudzeń. Klawiatura ma nakładki o bardziej „świecącym się” wykończeniu i tutaj niestety raz na jakiś czas trzeba sięgnąć po szmatkę, aby wnętrze Acera Nitro 5 wyglądało bardziej estetycznie.

No dobra, jeszcze pozostały boki laptopa – na lewej stronie producent zaimplementował wylot powietrza. Zaraz obok znajduje się złącze Combo Jack 3,5 mm, USB-A oraz port Ethernet z regulowaną zaślepką, co oznacza, że gdy nie mamy podłączonego kabla RJ-45 do routera, port jest praktycznie niewidoczny – mały detal, a jak cieszy. Po przeciwnej stronie sprawa wygląda podobnie – wylot powietrza, dwa porty USB-A, a także dwie diody – jedna informuje nas, gdy laptop jest włączony, druga zaś, czy urządzenie jest podłączone do zasilania.

Na tylnej krawędzi również dzieje się magia. Pomiędzy dwoma wylotami powietrza, które – nie inaczej – nadają gamingowego charakteru laptopowi, producent zamontował trzy porty: HDMI, USB-C oraz wejście dedykowane dla zasilacza.

Szybki ekran laptopa Acer Nitro 5 to coś, co czyni go wszechstronnym

Mimo mody na coraz to wyższe rozdzielczości, gdzie WQHD (2560 × 1440 pikseli) oraz 4K (3840 × 2160 pikseli) trafiają do coraz większej liczby urządzeń, producent postanowił tu postawić na 15,6-calową matrycę, pracującą w rozdzielczości Full HD (1920 × 1080 pikseli). Ta wciąż jest doceniana przez wielu graczy z racji tego, że dla wyświetlaczy o mniejszej przekątnej zapewnia dobrą ostrość obrazu, a i w grach możemy uzyskiwać jeszcze wyższą liczbę klatek na sekundę.

Z technikaliów warto zaznaczyć odświeżanie matrycy laptopa 165-Hz, technologię IPS LCD, maksymalną jasność na poziomie 300 nitów – to tak naprawdę najważniejsze cechy tego panelu, który w ogólnym rozrachunku prezentuje się bardzo dobrze. Jasność maksymalna pozwala na grę w jasnym pokoju z uwagi na matowe wykończenie, a sama matryca nie męczy oczu nawet po kilkugodzinnej sesji grania lub pracy.

Acer Nitro 5 2022 (AN515-46)
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Oczywiście najmocniejszą stroną ekranu jest wysoka częstotliwość odświeżania z dodatkowym wsparciem technologii AMD FreeSync Premium, która zdaje egzamin zarówno podczas przeglądaniu internetu, jak i w grach komputerowych – nawet w tych bardziej wymagających. Mamy tu przecież dedykowaną kartę graficzną GeForce RTX 3060 w połączeniu z mocnym procesorem, które razem w grach dają radę.

Kąty widzenia wyświetlacza są dobre, natomiast dużym minusem okazuje się problem z niedoświetleniem dolnej krawędzi w testowanym egzemplarzu. W praktyce wygląda to tak, że podczas wyświetlania czarnego obrazu zauważalne są plamy przy bródce ekranu.

Mankament ten nie jest jednak jakoś nadzwyczajnie bolesny, bo pojawia się tylko podczas wyświetlania czarnej barwy, co szczególnie widać, gdy pracujemy/gramy w pomieszczeniu z ograniczonym dostępem do światła, a na ekranie pojawiają się typowo ciemniejsze scenerie. Być może to kwestia mojego egzemplarza, niemniej nie jestem w stanie tego potwierdzić.

Acer Nitro 5 2022 (AN515-46)
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

To jak jest z tym graniem?

Acer Nitro 5 to laptop do gier z krwi i kości, na co wskazuje nie tylko jego wygląd, ale także wymiary oraz waga. Ponad 2,5 kilograma sprzętu dedykowanego graczom nie może zawodzić – poza mocnym procesorem AMD Ryzen 7 6800H (8 rdzeni Zen 3+, 16 wątków, 6 nm litografia), mamy także 16 GB pamięci operacyjnej DDR5 i kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX 3060 w mobilnej wersji z 6 GB pamięci wideo. To wszystko jest chłodzone solidnym systemem, wyposażonym w dwa osobne wentylatory.

Takie połączenie zda egzamin w każdej nowoczesnej grze – niezależnie czy mówimy tu o grach e-sportowych typu League of Legends, Valorant, Fortnite, czy o bardziej wymagających tytułach AAA. Ja na laptopie spędziłem najwięcej godzin w czterech tytułach – God of War, Dying Light 2: Stay Human, Valorant i League of Legends. Dwie nowoczesne, wymagające pod względem sprzętu gry wydane w 2022 roku, a także dwie niewymagające e-sportówki, w których laptop również sprawdził się bardzo dobrze.

Zacznę od God of War – tytułu, który stosunkowo niedawno trafił (wreszcie!) na pecety. Dzięki Acer Nitro 5 przeszedłem znaczną część fabularną gry, a sprzęt pozwalał na komfortową rozgrywkę na ustawieniach Ultra z aktywowaną techniką DLSS oraz NVIDIA Reflex (na wyższych poziomach trudności bez niskiego opóźnienia ani rusz :P) – zapewniał ponad około 65 FPS w trybie domyślnym w aplikacji acer NitroSense.

To dedykowane oprogramowanie, które zasługuje na szczegółowe opisanie w późniejszych częściach tekstu. Teraz zaznaczę, że jest ono bardzo ważne w kontekście wydajności – zaznaczając tryb „Domyślny” lub „Wydajność” jesteśmy w stanie uzyskać nawet o kilkanaście procent wyższą wydajność w grach. W God of War, aktywując preset Wydajność z 65 FPS, średnia liczba klatek na sekundę wzrosła do około 75 FPS.

Acer NitroSense oprogramowanie recenzja Acer Nitro 5

W trybie domyślnym (i automatycznym ustawieniu sterowaniem prędkości wentylatorów), w grze wentylator karty graficznej obracał się około 5000 razy na minutę, natomiast w trybie wydajności jest to już około 6500 RPM.

Niestety, różnica w częstotliwości obrotów jest na tyle słyszalna, że szum może nawet doskwierać nam w słuchawkach (no, chyba że te są ustawione na 100% głośności). Niestety, ale to ogólna cecha laptopów do gier – są bardzo głośne, a więc musimy wybierać, kilka FPS więcej lub mniejszy hałas.

Dobra, powracając do wydajności w grach – następny na warsztat wszedł tytuł polskiego studia Techland, czyli najnowsze wydanie Dying Light 2: Stay Human, gdzie ustawiłem preset „wysoka jakość” i wykonałem wbudowane testy wydajności. Tryb domyślny w oprogramowaniu NitroSense umożliwił uzyskanie mediany FPS na poziomie 92 klatek na sekundę, zaś wydajności – już 101.

Jak wcześniej zaznaczyłem, hałas generowany w tym drugim jest na tyle słyszalny, że osobiście wolałem grać w podstawowych ustawieniach. Kwestia o 10% niższej wydajności za znacznie mniejszy hałas? Biorę w ciemno.

Niedawno wyszedł next-genowy Wiedźmin 3: Dziki Gon, który wprowadził m.in. zmiany w grafice i obsługę ray tracingu. Z czystej ciekawości nie mogłem nie sprawdzić, jak Acer Nitro 5 poradzi sobie z odświeżoną grą Polaków i efekty są niezłe – około 30 FPS na ustawieniach RT Ultra (Uber+ oraz techniki RT) jest dobrym wynikiem jak na RTX-a 3060. W ustawieniach Uber+ możemy liczyć na ponad 60 FPS, zaś Uber – ponad 70 ramek obrazowych w jednej sekundzie.

A jak Nitro 5 sprawdza się w typowo e-sportowych grach? Niezależnie czy mówimy o Valorancie, League of Legends, czy Fortnite, efekty są po prostu świetne. W pierwszych dwóch grach, wydanych przez Riot Games, wydajność stoi na topowym poziomie.

W Valorancie jest to poziom około 150-200 FPS, który – wraz z technologią NVIDIA Reflex – znacznie zmniejsza opóźnienie w rozgrywce. Dzięki połączeniu z matrycą o odświeżaniu 165 Hz, zacząłem grać znacznie lepiej – częściej otwierałem tabelę i wygrywałem gry.

W League of Legends podobnie – około 150 FPS jest wystarczające. W Fortnite wszystko zależy od ustawień graficznych – na najwyższych możliwych uzyskiwałem około 80 FPS. Jest to jednak tytuł, w którym dla lepszych wyników specjalnie wybieramy niższe ustawienia graficzne.

A jak laptop poradził sobie w testach syntetycznych? Poniżej wrzucam kilka zrzutów ekranu.

Acer NitroSense – przydatne oprogramowanie pozwalające ujarzmić tę bestię

Acer NitroSense to dedykowane oprogramowanie dla laptopów tajwańskiego giganta technologicznego. Jest to dość prosta pod względem interfejsu aplikacja, która umożliwia sterowanie mobilnym komputerem bez potrzeby szukania każdej opcji z osobna. Firma zaimplementowała nawet specjalny przycisk na sekcji klawiatury numerycznej, pozwalający na szybkie wywołanie programu.

We wcześniejszych częściach recenzji wspomniałem już, że wyświetla aktualną prędkość wentylatorów i temperatur – zarówno procesora, jak i karty graficznej. Apka pozwala również sterować ręcznie krzywymi wentylatorów, a także ustawić automatyczne sterowanie nimi i dostosować tryb wydajności. Nie musimy posiłkować się aplikacjami firm trzecich – wszystko jest w jednym miejscu.

A to nie wszystkie możliwości oprogramowania – mamy szybkie przejście do sterowników NVIDIA GeForce Experience, sterowanie prestami dźwięku (jest ich 7), a także ustawienie trybów podświetlenia klawiatury. Jako iż mamy tutaj cztery fazy, możemy je ręcznie skonfigurować na wybrane kolory. Jest też możliwość dynamicznego sterowania z kilkoma trybami – oddychania, fali (czyli tęczy, z której sam korzystałem), zoom, przenoszenie oraz neon.

Jeśli efekt ma kierunek rozchodzenia ustawimy go (od lewej lub prawej strony), podobnie jak jego prędkość i intensywność świecenia. W ustawieniach ogólnych wymusimy priorytetowe działanie dedykowanej karty graficznej, aktywujemy wygaszanie się klawiatury po 30 sekundach bezczynności czy nawet wyłączymy klawisze trwałe.

Klawiatura i touchpad – tęczowa impreza

Jak wcześniej zaznaczyłem, klawiatura ma standardowy dla laptopów układ z dodatkową sekcją numeryczną – osobiście nie jestem fanem tego rozwiązania, bo po prostu nigdy z niego nie korzystam, ale wiem, że są zwolennicy takiego układu.

Boki nakładek przełączników są półprzezroczyste, tworząc efekt puddingu, który pomaga w rozchodzeniu się podświetlenia o czterech sekcjach, a więc nie tylko literki same są podświetlane, ale niemal cała nakładka. Klawisze WASD oraz strzałki mają dodatkowo pogrubione puddingowe wykończenie, a na guzikach, które mają przypisaną funkcję aktywowaną po kliknięciu z przyciskiem Fn, dodatkowo umieszczone są odpowiednie ikony.

Oczywiście mamy tutaj klasyczne membranowe przełączniki – niestety, mechaniczne o wyraźnym i przyjemnym kliku jeszcze nie są najpopularniejsze w laptopach. Ale jest to standardowa, dobra klawiatura w laptopie. Mimo że jestem przyzwyczajony do swojej prywatnej niskoprofilowej Vissles LP85 o opto-mechanicznych przełącznikach, pisanie przy pomocy wbudowanej klawiatury Acer Nitro 5 nie sprawiało mi większych problemów – układ jest wygodny, a odstępy między przyciskami idealne.

Praca w edytorze tekstowym była wygodna, podobnie jak granie – nawet po dłuższych sesjach „stukania” w klawiaturę dłonie się nie męczą.

Poniżej klawiatury mamy touchpad – ten raczej do gier się nie nadaje, ale przydaje się, gdy nie mamy pod ręką myszki – jego powierzchnia jest przyjemna w dotyku, a panel jest wystarczająco precyzyjny do podstawowych zadań.

Acer Nitro 5 2022 (AN515-46)
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Porty, łączność bezprzewodowa oraz czas pracy na baterii

W obecnych czasach laptopy coraz bardziej chudną i producenci stawiają na złącza USB-C, jednak tutaj mamy pełny zestaw, który wystarczy do podłączenia kilku peryferiów jednocześnie. Jako iż Acer Nitro 5 to mobilna bestia do gier, nie zabrakło gigabitowej karty sieciowej RealTek Killer 2600 z portem Ethernet – przewodowe połączenie z internetem zapewnia przecież najlepsze możliwe wyniki i najniższe opóźnienia.

Do tego są trzy porty USB-A 3.2 Gen 1, USB-C wspierający wyświetlanie obrazu na zewnętrznym ekranie poprzez DisplayPort, HDMI oraz port ładowania. Chcąc podłączyć myszkę przez USB, tak naprawdę mamy jeszcze do dyspozycji dwa wolne pełnowymiarowe złącza – przykładowo na mikrofon i słuchawki, a więc nie ma potrzeby posiłkowania się dodatkowymi adapterami – za to ogromny plus, nierzadko w laptopach brakuje tych portów.

Poza łącznością przewodową zostaje nam do dyspozycji karta sieciowa WiFi 6E (802.11ax) produkcji MediaTeka, która obsługuje trzy pasma sieci – 2,4, 5 oraz 6 GHz. Dodatkowo mamy Bluetooth 5.2 – Nitro 5 nie brakuje niczego.

A co z baterią? Laptopy gamingowe mają to do siebie, że z uwagi na energochłonne komponenty pod względem czasu pracy na baterii nie mają szans w starciu z ultrabookami. Tutaj został zastosowany procesor AMD Ryzen 7 6800H, który naprawdę całkiem dobrze trzyma na pełnym akumulatorze, zapewniając nieco ponad 3,5 do 4 godzin pracy (z aktywowanym 165-Hz odświeżaniem) i wyłączonym podświetleniem klawiatury.

Chcąc jednak grać na laptopie, stale podłączony zasilacz do prądu jest obowiązkowy.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Jeśli chodzi o ładowanie, od 0 do 100% 230-W ładowarka jest w stanie naładować urządzenie w czasie około 2 godzin.

Audio i kamerka internetowa

Podobnie jak czas pracy na baterii, jakość głośników w laptopach dla graczy zazwyczaj nie powala, ale nikt nie traktuje tego jako olbrzymiej wady – a to z jednego, prostego powodu. Większość graczy i tak zakłada słuchawki i korzysta przede wszystkim z nich – nie tylko do gier, ale także podczas codziennego użytkowania i pracy.

Głośniki są tutaj tak naprawdę po to, aby tylko były – do obejrzenia filmu na YouTube lub Netfliksie kompletnie wystarczają. Ogólnie jednak ich jakość nie powala – podobnie jak głośność – gdyby były choć ciutkę głośniejsze, okazałyby się bardziej przydatne.

Mikrofon jest po prostu okej – głośny i wyraźny – do podstawowych wideorozmów powinien wystarczyć (chociaż mikrofony wbudowane w słuchawki zapewniają znacznie lepszą jakość i raczej dla komfortu rozmówcy stawiałbym na zewnętrzne rozwiązania).

Kamerka ma rozdzielczość 1 Mpix, no i podobnie jak głośniki i mikrofon, jest ona bardzo, ale to bardzo podstawowa – jakość możecie ocenić sami.

Słowem podsumowania – to bardzo dobry laptop do gier

Około 6 tysięcy złotych – tyle musimy zapłacić za laptopa Acer Nitro 5 (AN515-46) w omawianej dziś konfiguracji, czyli z kartą graficzną GeForce RTX 3060, procesorem AMD Ryzen 7 6800H, 16 GB pamięci RAM i 512 GB na szybkim dysku SSD. Z laptopem miałem styczność trzy tygodnie. W tym czasie, aby jak najlepiej przetestować urządzenie, znaczną część czasu spędziłem właśnie na tym, do czego został stworzony – na grach.

Doszedłem do wniosku, że to jedna z najprzyjemniejszych mobilnych stacji do gier, jakie możemy obecnie kupić. W tej cenie dostajemy przede wszystkim kompletnego laptopa z szybkim ekranem o odświeżaniu 165 Hz, mobilną kartę graficzną GeForce RTX 3060, mocny procesor AMD Ryzen 7 6800H z pamięcią DDR5 – takie połączenie zapewnia komfortową rozgrywkę w nowoczesne tytuły AAA, ale także w gry typowo e-sportowe.

Acer Nitro 5 2022 (AN515-46)
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Karta w rozdzielczości Full HD bez problemu przez kolejne 3-4 lata wciąż będzie sobie radziła z nowoczesnymi tytułami, a AMD Ryzen 7 6800H z programami wymagającymi szybkiego procesora nie powinien mieć problemów, jest to bowiem mocna jednostka. Całość została zamknięta w nowoczesnej, dobrze prezentującej się obudowie, która nawet za parę lat będzie wciąż wyglądać świeżo.

Nie obyło się bez pomniejszych mankamentów, które mimo wszystko nie są „zarezerwowane” dla testowanego modelu Acer Nitro 5, a raczej wynikają z problemu natury laptopów gamingowych. Niestety, ale hałas generowany przez system chłodzenia urządzenia podczas rozgrywki to coś, do czego trzeba przywyknąć, zresztą podobnie, jak do słabych głośników czy kamerki.

No, może jeszcze 512 GB pamięci na dysku w dzisiejszych czasach to mało, o czym specjalnie nie wspomniałem w recenzji – to kwestia wybranej konfiguracji laptopa – bez problemu możemy wziąć wersję z 1 TB SSD.

Kupując tego laptopa, z pewnością nie będziecie zawiedzeni – to sprzęt, który posłuży wam przez lata, pozwalając ukończyć niejedną grę.

Acer Nitro 5 - recenzja laptopa dla graczy
Zalety
Wygląd laptopa to jego mocna strona...
... podobnie jak matowe wykończenie
Ekran z odświeżaniem na poziomie 165 Hz
Karta graficzna GeForce RTX 3060 w laptopowej wersji daje rade
Procesor AMD Ryzen 7 6800H to gwarantowana wydajność na następna lata
Pamięć DDR5!
Podświetlana, wygodna klawiatura
Pełny zestaw portów
Łączności bezprzewodowej też niczego nie brakuje
Wady
Mimo wszystko hałas, jaki generuje podczas obciążenia
Słabej jakości kamera internetowa
Głośniki mogłyby być chociaż głośniejsze
9
Ocena