ZUS z powodzeniem wdraża w życie nowy sposób kontroli osób przebywających na zwolnieniu lekarskim. Tym razem inspektorzy nie muszą już zapowiadać wizyty. Wystarczy, że zajrzą do Twojego profilu na Facebooku, Instagramie czy TikToku. I, jeśli zobaczą coś, co nie zgadza się z diagnozą lekarską, możesz stracić zasiłek, a nawet pracę.
Cicha weryfikacja, czyli jak ZUS zagląda na Twoje konto (ale nie to bankowe)
Nowa strategia weryfikacji świadczeń chorobowych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych została określona jako „cicha weryfikacja”. W praktyce oznacza to, że urzędnicy analizują aktywność online ubezpieczonych. Celem jest oczywiście sprawdzenie, czy zwolnienie jest wykorzystywane zgodnie z jego przeznaczeniem, czyli dla powrotu do zdrowia.
Publicznie dostępne zdjęcia, filmy czy relacje mogą więc stać się kluczowym dowodem w sprawie. Co więcej, kontrola może objąć również komentarze czy oznaczenia na zdjęciach dokonane przez inne osoby.
Przykłady? Jeśli ktoś przebywający na L4 z powodu problemów ortopedycznych opublikuje w sieci nagranie z malowania ścian, pracy w ogrodzie czy imprezy rodzinnej, ZUS może to potraktować jako działanie sprzeczne z celem zwolnienia. Podobnie oceniane są zagraniczne wyjazdy, udział w wydarzeniach masowych czy wykonywanie pracy zarobkowej. Tego typu zachowania urzędnicy kwalifikują jako nadużycie.
Na czas L4 lepiej wyłączyć media społęcznościowe?
Jak podkreśla serwis forsal, który informuje o tej sprawie, podstawą prawną dla tych działań jest art. 17 ustawy z 25 czerwca 1999 r. dotyczącej świadczeń chorobowych. Mówi on wprost, że jeśli ktoś wykorzystuje zwolnienie niezgodnie z jego przeznaczeniem lub podejmuje pracę, traci prawo do zasiłku za cały okres L4.
Jeśli środki zostały już wypłacone, ZUS może żądać ich zwrotu z odsetkami. Ale to nie koniec, o wynikach kontroli informowany jest również pracodawca, co często skutkuje konsekwencjami dyscyplinarnymi, łącznie ze zwolnieniem w trybie natychmiastowym.
Rosnąca liczba kontroli wymusza na pracownikach większą ostrożność nie tylko w realnym świecie, ale też w przestrzeni cyfrowej. Kluczem jest świadomość, że każde opublikowane zdjęcie czy komentarz może zostać zinterpretowane na Twoją niekorzyść. Dlatego warto pamiętać, że najważniejszą zasadą jest fakt, że zwolnienie lekarskie ma służyć rekonwalescencji.
Najlepiej więc unikać działań, które mogą ją utrudnić. Prace remontowe, wyjazdy czy aktywności fizyczne są źle widziane, zwłaszcza jeśli znalazłyby się na Twoim profilu w mediach społecznościowych. Lepiej nie narażać się ZUS-owi.