Recenzja Lenovo IdeaPad 320-15ABR – budżetowiec do pracy

Klawiatura i Touchpad

Klawiatura jest pełnowymiarowa i zawiera wydzielony blok numeryczny. Skok klawiszy jest niezbyt wielki, lecz precyzyjny, separacja odpowiednia, nic się też nie ugina (co potrafiło być poważnym problemem w najtańszych IdeaPadach i nie tylko). Zabrakło niestety podświetlenia klawiszy. Lenovo na szczęście zastosowało za to typowy układ z klawiszem Ctrl po lewej stronie Fn.

Blok numeryczny nie jest oddzielony od reszty klawiatury nawet niewielką przerwą – podczas szybkiego pisania, zwłaszcza na początku, dość często zdarzało mi się przez to wciskać NumLock, zamiast lub równocześnie z Backspace. Po przyzwyczajeniu się problem się zminimalizował – klawiatura z całą pewnością jest jedną z wygodniejszych, z jakimi miałem do czynienia w tej klasie cenowej i zupełnie nieźle pisało mi się na niej bezwzrokowo, co – wziąwszy pod uwagę, że na co dzień piszę przeważnie na pełnowymiarowej klawiaturze mechanicznej – daje jej niezłą rekomendację.

Klawiatura i Touchpad w Lenovo IdeaPad 320-15ABR (fot. Tabletowo.pl)

Jednoczęściowy Touchpad działa porządnie, lecz bez fajerwerków: obsługuje multitouch i gesty, płytka jest gładka i zapewnia dość dobrą precyzję. Cała powierzchnia może działać jako przycisk, dół jednak ma wydzieloną osobną przestrzeń, odpowiednio dla lewego i prawego. Spory jest skok przycisków i twardość – wymagają niemałej siły, by zaskoczyć i nie jest to niestety zbyt wygodne podczas dłuższej pracy. Identyczny na pierwszy rzut oka touchpad w Yodze 720 wydaje się jednak wymagać mniejszego nacisku do zadziałania.

Klawiatura w Lenovo IdeaPad 320-15ABR jest naprawdę porządna (fot. Tabletowo.pl)

Wydajność

Lenovo IdeaPad 320-15ABR jest typowym przedstawicielem budżetowych komputerów domowych i biurowych. Jej głównym zastosowaniem zapewne będzie pisanie tekstów, przeglądanie internetu, komunikacja. Okazjonalnie – być może – jakaś gra. Jak w takim kontekście wygląda testowany IdeaPad?

Procesor AMD A12-9720P jest w testach syntetycznych porównywalny wydajnościowo z popularnym w tejże klasie cenowej procesorem i3-7100U. Wydajniejszy z dwóch układów graficznych, Radeon R7 M440 + 2 GB pamięci wideo, dorównuje zaś mobilnemu GF920, także często spotykanemu jako wsparcie dla i3-7100U, lub UHD 620 z droższych procesorów Intela. Żaden z tych układów graficznych zupełnie nie nadaje się do grania w rozdzielczości Full HD, lecz gry nieźle spisują się po jej obniżeniu do zwykłego HD. W trakcie testów udało się przykładowo uzyskać zadowalające działanie World of Warships i Wiedźmina 2 w ustawieniach 1280×720 Medium, co jest wystarczające do przyjemnego spędzenia wieczoru.

Problemem jest zastosowana pamięć – operacyjna i masowa. 4 GB RAM to nieco zbyt mało, by zapewnić sprawną pracę komputera bez ciągłego odwoływania się do dysku. A zastosowany mechaniczny dysk Seagate o pojemności 1 TB i prędkości obrotowej 5400 obrotów zapewnia co prawda pojemność, ale już nie wydajność – w połączeniu z niewielką pamięcią operacyjną wydłuża to każdą możliwą operację w nieskończoność. Praca w tych warunkach wymaga naprawdę sporej cierpliwości… Szkoda, bo ten sam komputer po dozbrojeniu w SSD (lub chociażby SSHD) i po rozbudowie pamięci do 8 GB pokazałby na pewno inną twarz – warto o tym pamiętać i dołożyć tych parę złotych do rozbudowanej wersji lub przeprowadzić stosowne modyfikacje we własnym zakresie później.

Skoro już o wydajności mowa, to wspomnę także o kulturze pracy. 4 GB RAM i mechaniczny HDD oznaczają towarzyszące pracy ciągłe trzaski pracujących głowic dysku. Także i wentylator potrafi już pod średnim obciążeniem (zwłaszcza z pracującą dodatkową grafiką) rozkręcić się do wysokich obrotów, dokładając do tego wyraźnie słyszalny i nieprzyjemny szum.

Drobne korekty w recenzji World of Warships Blitz – a skoro tak, żal nie zrobić przerwy na jeszcze jeden rejs / Zdjęcie jest elementem kampanii Wargamingu WoWS Blitz i kampanii przyjemnego tracenia mojego wolnego czasu :)

Czas pracy

Dwukomorowy akumulator nie jest mocną stroną Lenovo IdeaPad 320-15ABR. Deklarowany czas pracy sięga co prawda aż 4,5 godzin, jednak ani razu nie udało mi się choćby zbliżyć do tej wartości. Stosując zrównoważony profil zarządzania energią i ustawiając podświetlenie ekranu na ~60% uzyskiwałem realny czas pracy podczas pisania rzędu 2 godzin – trzeba przyznać, że jest to wynik bardzo słaby, mój stary MBP na Core 2 Duo, z wymienioną, dwuletnią, nieoryginalną baterią wytrzymuje jako maszyna do pisania nawet TRZYKROTNIE dłużej.

Podczas bardziej wymagających zadań Lenovo IdeaPad 320-15ABR będzie niestety wcinał baterię jeszcze intensywniej – nie jest to sprzęt, do którego można zapomnieć ładowarki. Osobną sprawą jest czas podtrzymania uśpionej maszyny – mam nawyk zamykania ekranu po skończonej pracy (zresztą także i desktopa usypiam zamiast wyłączać) i zostawiania tak komputera, dopóki nie będę go znowu potrzebował. W czasie testu najdłużej został w takim stanie na 3 dni i niestety bez zasilacza podnieść się już nie chciał – wskaźnik naładowania pokazał 0%.

Oprogramowanie

Komputer pracuje pod kontrolą systemu Windows 10 Home. Normalna sprawa. Chciałbym jednak wiedzieć, co kierowało producentem, że na sprzęcie wyprodukowanym we wrześniu 2017 roku znalazła się kompilacja systemu z sierpnia 2016 roku (Anniversary Update). Oczywiście, podczas pierwszego uruchomienia instalator znalazł aktualizację i rozpoczął jej instalację, ale to spowodowało, że cała procedura pierwszego uruchomienia trwała od 18 wieczorem do 3 nad ranem. Szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego tak długo.

Jako recenzent biorę takie rzeczy na klatę (coś zawsze MUSI pójść niezgodnie z oczekiwaniami), ale co powie w tej sytuacji klient, który właśnie próbuje uruchomić świeżo kupiony sprzęt? Parę ciepłych słów pod adresem sprzedawcy? A może pójdzie następnego dnia i zrobi awanturę, że mu wciśnięto niesprawny złom? Biorę jednak pod uwagę możliwość, że część winy może ponosić mój ISP – Orange z IPv6 potrafi sprawić problemy przy aktualizacjach Adobe CC, więc nie wykluczam, że także i Windows Update ma problem z pobieraniem w tych warunkach.

Druga sprawa związana jest z oprogramowaniem grafiki. Na zainstalowanym sterowniku (równie muzealnym, co cały system początkowo) i na domyślnych ustawieniach oszczędzania energii, gry i programy testowe uruchamiały się na grafice zintegrowanej z APU, zamiast korzystać z niezintegrowanego GPU R7 M440. Efekt oczywiście był marny, bo taki być musiał. Gorzej, że nie dało się tego w prosty sposób zmienić – stosowna opcja w sterowniku graficznym nie raczyła działać. Dopiero ręczne pobranie i instalacja najnowszego oprogramowania ze strony AMD umożliwiło poprawne skonfigurowanie APU/GPU, choć bez włączenia w ustawieniach oszczędzania energii profilu maksymalnej wydajności i tak nie chciało działać zgodnie z oczekiwaniami.

Chciałoby się zakląć szpetnie, bo taka konfiguracja, choć nie jest niczym trudnym, nie jest zarazem czymś, co powinien robić zwykły użytkownik chcący sobie pograć w okręty. To powinno działać to automatycznie i… z Intelem/Nvidią tak zwykle działa. Dlaczego para układów tego samego producenta nie jest w stanie zapewnić podobnej bezproblemowości – nie mam pojęcia.

Podsumowanie

Lenovo IdeaPad 320-15ABR to całkiem ciekawa, przyzwoicie wykonana konstrukcja dla mało wymagającego użytkownika, poszukującego podstawowego komputera domowego lub biurowego. Podwyższona rozdzielczość ekranu, przyzwoita jakość wykonania, wygodna klawiatura i niezły touchpad zachęcają do zainteresowania się sprzętem. Testowany przeze mnie wariant jest jednak najbardziej podstawowym w ofercie i jako taki jest trapiony przypadłościami, będącymi efektem zbyt mocnego zaciskania budżetowego pasa. Zdecydowanie bardziej warto zainteresować się wykonanymi na tej samej bazie bardziej rozbudowanymi konfiguracjami – z powiększoną pamięcią i dyskiem SSD. Różnica w komforcie pracy będzie tak duża, że uzasadnia wydanie dodatkowych 450 złotych.

Spis treści:

  1. Parametry, konstrukcja i wzornictwo, ekran, porty
  2. Klawiatura i touchpad, wydajność, czas pracy, oprogramiowanie, podsumowanie
Recenzja Lenovo IdeaPad 320-15ABR – budżetowiec do pracy
Zalety
Przyzwoita jakość wykonania
Wygodna klawiatura
Wysoka rozdzielczość zastosowanej matrycy
Przyzwoita wydajność CPU i GPU, jak na budżetową konstrukcję
Wady
Bardzo słabe odwzorowanie kolorów
Niska maksymalna jasność ekranu i kontrast
Słabe kąty widzenia ekranu, zwłaszcza w pionie
Marny czas pracy na baterii
Tylko 4 GB RAM w podstawowym wariancie
Powolny dysk HDD 5400 rpm
Głośne i często słyszalne chłodzenie
Preinstalowana stara wersja Windows 10, z sierpnia 2016 roku
5
OCENA