OnePlus 3 – recenzja po siedmiu miesiącach użytkowania. Zdecydowanie kupiłbym go ponownie

Funkcjonalność

„Trójka” działa pod kontrolą Androida 7.1.1 Nougat wspieranego przez OxygenOS w wersji 4.1.6. Nakładka ta bazuje bardzo mocno na czystym systemie od Google. Dodaje od siebie następujące funkcje:

  • wybudzanie ekranu podwójnym stuknięciem,
  • obsługę gestów na wyłączonym ekranie. Dla przykładu narysowanie litery „O” włącza kamerę, zaś litery „V” latarkę,
  • możliwość tworzenia kont dla dodatkowych użytkowników i tryb gościa,
  • opcję przewróć, aby wyciszyć,
  • możliwość robienia zrzutów ekranu trzema palcami.

Bardziej przydatne jednak okazują się możliwości dostosowania interfejsu przez użytkownika. Mianowicie OnePlus postanowił zaimplementować takie dodatki, jak włączanie kamery podwójnym naciśnięciem środkowego przycisku czy możliwość dostosowania efektu, jaki da dwuklik, tudzież dłuższe przytrzymanie któregoś z przycisków fizycznych. Tak samo cieszy możliwość wyboru, czy chcemy, aby przyciski wyświetlane były na ekranie czy też aktywne mają być te, które znajdują się pod nim.

Co do zaplecza komunikacyjnego nie mam żadnych zarzutów, z wyjątkiem wcześniej wspomnianych problemów z zasięgiem, podczas trzymania telefonu za górną krawędź. Jakość rozmów jest perfekcyjna, zasięg, tak jak łączność poprzez Bluetooth, bezproblemowa, a GPS szybko odnajduje lokalizację. Brak slotu na kartę microSD jest rekompensowany sporą ilością pamięci. Telefon był sprzedawany w wersji z 64 GB pamięci wewnętrznej (około 52 GB pozostaje dla użytkownika) W telefonie znajduje się nieaktywny dual SIM.

Zastosowano tu także aktywny czytnik linii papilarnych. Znajduje się on pod ekranem. Wykonany jest z ceramiki, tym samym nie zbiera on żadnych rys. Odczytuje palec błyskawicznie i w większości przypadków bezbłędnie. Można także dzięki niemu zablokować dostęp do aplikacji. Oprócz tego w Androidzie Oreo dodano opcję odblokowania telefonu twarzą.

Głośnik i jakość dźwięku

W smartfonie znajduje się dobrej jakości głośnik mono. Umiejscowiony jest on na dolnej krawędzi. Gra trochę ciszej niż te, znajdujące się w produktach konkurencji, jednak wystarczająco głośno, aby nie pominąć przychodzącego połączenia czy SMS-a, nawet przy bardzo ruchliwej ulicy. Jego jakość również wybija się, choć minimalnie, ponad normę i chociaż imprezy z niego rozkręcić się nie da, to do okazjonalnego posłuchania muzyki, na przykład w garażu, zamiast radia, powinien wystarczyć.

O jakości gniazda słuchawkowego można wypowiadać się używając jeszcze większej ilości pozytywnych określeń. Do poziomu znanego ze smartfonów HTC sporo brakuje, jednak jest głośno, wyraźnie i bardzo czysto. Żadne z pasm nie jest bardzo wybijane, ani tłumione, co jednak może być łatwo zmienione za sprawą wbudowanego equalizera. Należy wspomnieć, o tym, że w najnowszej wersji Androida dodano wsparcie dla kodeku aptX. Znaczna część użytkowników będzie bardzo zadowolona z tego, jak sprzęt gra.

Aparat

W OnePlus 3 znajdziemy dwa aparaty. Frontowy o rozdzielczości 8 Mpix i przesłonie f/2.0 oraz tylny 16 Mpix f/2.0 z optyczną stabilizacją obrazu.

Zaczynając jednak od aplikacji aparatu – umożliwia ona wybranie formatu zdjęcia (4:3, 16:9, 1:1), włączenie siatki, lampy błyskowej, a także trybu HDR i HQ. Szczególnie dobre wrażenie robi ten drugi, gdyż dzięki niemu zdjęcia po prostu wyglądają dużo lepiej. Podbija on kontrast, kolory, a także wyostrza fotografię. Możemy także wybrać tryby (panorama, film poklatkowy, spowolnione tempo, wideo, ręczny – który umożliwia dostosowanie ostrości, czasu naświetlania, wartości ISO oraz balansu bieli). Na próżno szukać tu dodatkowych filtrów. W samych ustawieniach zaś mamy możliwość wyboru tego, czy ma być zapisana lokalizacja, w której zdjęcie zostało zrobione, opcję wyłączenia dźwięku migawki oraz tryb zapisu zdjęcia w formacie RAW. Nie ma jednak dostępu do zmiany rozdzielczości zdjęcia.

Przechodząc do jakości samych fotografii, ta stoi na wysokim, jednak nie flagowym poziomie. Zdjęcia są ostre, szczegółowe, mają nasycone barwy, a automatyczny balans bieli się nie myli. Po zmroku wychodzą szumy, szczegółowość spada, zdarza się, że zdjęcie wyjdzie rozmazane. Mimo tego, zrobienie dobrego kadru pod wieczór jest możliwe, szczególnie, gdy ustabilizujemy telefon i ustawimy w trybie ręcznym dłuższy czas naświetlania.  Zdecydowanie nie jest to poziom Samsunga czy Huawei, jednak nie są to różnice, które wykluczają OnePlusa. Zwłaszcza, biorąc pod uwagę jego cenę.

Nie inaczej jest, jeżeli chodzi o aparat przedni. Jest on zupełnie wystarczający do tego, aby zdjęcia nim zrobione umieszczać na portalach społecznościowych. Oczywiście jednak w każdym z aspektów jest gorszy niż ten spoczywający na tyle urządzenia. Ale i tak jest, w mojej opinii, bardzo dobrze. Tutaj również szczegółów nie brakuje, kontrast jest w porządku, tak samo jak nasycenie barw i balans bieli. Zarówno na zewnątrz, jak i w pomieszczeniach, nie doświadczymy efektu rozmazania. Trzeba jednak pamiętać o tym, że jest to aparat do selfie i wideorozmów, toteż cudów spodziewać się nie należy.

Jakość zdjęć oraz nagrywanych filmów jest bardzo dobra i chociaż odstaje ona nieznacznie od zeszłorocznych flagowców, to mimo tego większość użytkowników powinna być bardzo zadowolona z tego, jakie filmy nagrywa OnePlus 3.

Bateria

Akumulator, który można znaleźć w urządzeniu, ma 3000 mAh, co jest przeciętnym wynikiem, jeżeli porównamy go do innych urządzeń z takim rozmiarem wyświetlacza. Wystarcza on na jeden dzień w cyklu mieszanym. Przy korzystaniu z łączności LTE smartfon wyciąga od 3,5 do 4h SoT (czas na włączonym ekranie); jeżeli podłączymy go do WiFi wynik ten wzrasta o około godzinę.

Bardzo dobrze sprawuje się tryb drzemki, pod warunkiem, że… się włączy, z czym bywają czasem problemy. Głównie włącza się on w nocy, dzięki czemu zdarzało się, że podczas 8h bezczynności, spowodowanej snem, bateria spadła o 2-3%. W ciągu dnia jednak jest to od około 5 do 10%.

Sytuację, która wcale taka zła nie jest, bardzo poprawia „Dash Charge”, czyli system ładowania opracowany przez inżynierów OnePlusa. Jest ono bardzo szybkie, a do tego utrzymuje telefon w optymalnej temperaturze, nagrzewając jedynie ładowarkę, co przedłuża żywotność baterii. Telefon od 0 do 100% naładujemy w lekko ponad 90 minut; w pół godziny będzie to około 53%, w godzinę zaś około 86%. Pozwala to na ładowanie telefonu „wtedy, kiedy potrzebuję”, nie zaś w ciągu nocy, co również pozwala wydłużyć żywotność baterii.

Czas pracy akumulatora w moim odczuciu odpowiada klasie urządzenia, a szybkie ładowanie jest ogromną zaletą.

Podsumowanie

OnePlus 3 sprawuje się świetnie. Pod niemal każdym względem jest bardzo dobrze. Słowo niemal jest tu kluczem. Mamy świetny ekran, który jest jednak minimalnie gorszy niż te, które znajdziemy w telefonach wujka Sammiego. Mamy bardzo dobrą jakość dźwięku, jednak w tej konkurencji to HTC wiedzie prym. Mamy aparat robiący zdjęcia, które są pod każdym względem poprawne, a często nawet więcej niż poprawne, jednak brakuje im jakości, szczególnie nocą, znanej z Samsunga tudzież szerokiego kąta, który ma w swoim portfolio LG. W czym więc OnePlus wygrywa? Jego bezkompromisowym atutem jest wydajność, która po prostu odstawia resztę konkurentów, nawet w momencie pisania tej recenzji. 6 GB pamięci operacyjnej robi w tym przypadku robotę i sprawia, że mamy do czynienia z prawdziwą błyskawicą zamiast zwykłej słuchawki. Jest coś jeszcze, co może przekonać konsumentów. Jest to metalowa obudowa, której na próżno szukać u sporej części konkurentów, szczególnie z roku 2017.

Dla kogo więc jest ten telefon? Dla geeków, poszukujących bezkompromisowej wydajności, lubujących się w rootowaniu i modyfikowaniu oprogramowania (firma pozwala na owe modyfikacje, co ważne, bez utraty gwarancji), dla użytkowników szukających smartfonu z obudową wykonaną z tworzywa innego niż szkło. Ale także dla fanów czystego systemu Android, którzy chcieliby mieć np. Google Pixel, jednak przez to, że nie jest on oficjalnie dostępny w Polsce, nie mogą go kupić – OnePlus 3 sprawdzi się świetnie jako jego substytut.

Trudno jest podsumować OnePlusa 3 pod względem opłacalności i jego aktualnej ceny, gdyż jest ona… tak właściwie nie wiadomo jaka. Smartfon nie jest już dostępny w oficjalnej sprzedaży, a aukcje internetowe, które można znaleźć w sieci, są albo podejrzane, albo cena słuchawki jest bardzo zawyżona. Porównując go do największego konkurenta, jakim jest siódma galaktyka od Samsunga, kosztująca obecnie 1700 złotych na aukcjach (a ok. 1800 złotych w sklepach stacjonarnych), to kwota 1400 złotych za OnePlusa 3 i 1500 złotych za OnePlusa 3T, jeżeli znalazłoby się zadbanego smartfona w tej cenie, wydaje się być bardzo ciekawą propozycją, która może zdeklasować wiele średniopółkowych sprzętów, nawet tych z 2017 roku.

Spis treści:

1. Budowa, jakość wykonania. Wyświetlacz. Działanie
2. Funkcjonalność. Głośnik. Aparat. Bateria Podsumowanie

OnePlus 3 nie jest już oficjalnie dostępny w sprzedaży, ale jeśli szukasz dla siebie nowego smartfona, koniecznie zajrzyj do oferty naszego Partnera, tj. sklepu Komputronik!

OnePlus 3 – recenzja po siedmiu miesiącach użytkowania. Zdecydowanie kupiłbym go ponownie
8
OCENA