Recenzja Honor 7X. Smartfon idealny? No prawie…

W 2017 roku standardem stały się „bezramkowe” wyświetlacze o proporcjach 18:9 (2:1), błyskawiczne skanery linii papilarnych i USB Typu C. Pierwsze dwa kryteria w przypadku Honora 7X zostały spełnione przy jednoczesnym zachowaniu stosunkowo niskiej ceny. A co jeszcze można powiedzieć o tym smartfonie? Czy warto go kupić? Jak się sprawdza w codziennym użytkowaniu? Zobaczcie sami.

SPECYFIKACJA HONOR 7X:

  • 5,93-calowy wyświetlacz IPS TFT o rozdzielczości 1080×2160 pikseli,
  • ośmiordzeniowy procesor Kirin 659,
  • 4 GB RAM,
  • system operacyjny Android 7.0 Nougat z EMUI 5.1,
  • 64 GB pamięci wewnętrznej,
  • podwójny aparat główny 16 Mpix f/2.0 + 2 Mpix f/2.0,
  • kamerka 8 Mpix na przodzie,
  • LTE,
  • GPS,
  • Bluetooth 4.1,
  • Wi-Fi 802.11 b/g/n 2,4 GHz,
  • microUSB,
  • slot kart microSD,
  • czytnik linii papilarnych,
  • akumulator o pojemności 3340 mAh,
  • wymiary: 156,5×75,3×7,6 mm,
  • waga: 164 gramów.

Cena w momencie publikacji: 1149 złotych

WIDEORECENZJA

OBUDOWA

Honor 7X został „zapakowany” w obudowę, wykonaną prawie w całości z metalu. Na tyle umieszczono tylko dwa wąskie paski, a na prawym boku klawisze z tworzywa sztucznego. Ekran pokryty jest szkłem hartowanym, niestety nie ma oficjalnego potwierdzenia czy jest to Corning Gorilla Glass.

Na tyle umieszczono podwójny aparat główny z pojedynczą diodą doświetlającą. To, co mnie zaskoczyło, to że soczewki aparatów nie są ze sobą połączone i nie tworzą jednej całości, lecz są rozdzielone na dwa osobne kółeczka. Niestety, obydwie odstają od obudowy, więc są bardziej podatne na uszkodzenia. Dodatkowo przez nieco ostrzejsze krawędzie smartfon może zahaczać na przykład o kieszeń spodni.

Pod aparatami znajdziemy okrągły, nieco zagłębiony skaner linii papilarnych. Na dole plecków umieszczono napis Honor, kilka symboli oraz znaków towarowych.

Na prawym boku producent umieścił klawisze głośności i zasilania. Na przeciwległym boku jest tylko tacka na karty nano SIM i microSD. Warto dodać, że jest to slot dual SIM, lecz hybrydowy. Oznacza to, że musimy zdecydować, czy chcemy korzystać z dwóch kart SIM, czy tylko z jednej SIM, ale jednocześnie też z karty microSD.

Na dolnej krawędzi znajdziemy 3,5 mm złącze słuchawkowe, głośnik multimedialny, mikrofon oraz gniazdo microUSB. Trochę szkoda, że producent nie zdecydował się na zastosowanie portu USB Typu C, mimo że jest on coraz bardziej popularny również w smartfonach ze średniej półki.

Sam głośnik charakteryzuje się sporą głośnością maksymalną, jednak jakość nie jest jakaś powalająca. Co prawda do sporadycznego odtwarzania muzyki wystarczy, ale bardziej wymagające osoby mogą być rozczarowane. Dźwięk wydaje się płaski, a przy maksymalnej głośności zdarzają się pojedyncze szumy.

Na przodzie umieszczono wyświetlacz o przekątnej 5,93 cala i rozdzielczości 2160×1080 pikseli. Jest on wykonany w technologii IPS TFT i ma proporcje 18:9 (2:1). Charakteryzuje się całkiem nieźle nasyconymi kolorami, świetnymi kątami widzenia i zadowalającymi poziomami jasności – zarówno minimalnym, jak i maksymalnym. Jedynie przyczepiłbym się, że biel oraz czerń są lekko przekłamane i wpadają w niebieski lub szary.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie, skaner linii papilarnych
3. Aparat. Bateria. Podsumowanie