Recenzja HTC 10

Muzyczny flagowiec, który ma szansę na spory sukces

Aparat

Aplikacja aparatu została odświeżona. Jest minimalistyczna, ładna i prosta w obsłudze. Zapewnia nam dostęp do kilku ciekawych rozwiązań, takich jak: tryb pro, tryb panoramy, zoe. Zdjęcia robić możemy w rozdzielczości 12 MP w formacie 4:3, 9 MP w formacie 1:1 oraz 16:9, 4 MP i 2MP w formacie 16:9. HDR możemy wyłączyć, ustawić na tryb automatyczny lub włączyć na stałe. Ja miałem go ustawionego na automacie. Oczywiście nie zabrakło takich szczegółów jak geotagowanie, samowyzwalacz czy rozbłysk ekranu podczas robienia selfie.

Wideo można nagrywać w 4K, FHD, HD, QVGA. Możemy także wybrać w jakiej rozdzielczości ma być rejestrowany dźwięk, w wysokiej czy zwykłej. Polecam ustawić sobie tą pierwszą i jej nie zmieniać. Nie zabrakło także hyperlapse czy nagrywania w zwolnionym tempie.

Podczas premiery HTC poświeciło sporo czasu aparatowi i nie szczędziło pochwał na jego temat. Jak jest w rzeczywistości? Całkiem nieźle. W dobrych warunkach oświetleniowych aparat spisuje się wyśmienicie. Zdjęcia cechują się porządną szczegółowością, kolory są naturalne. Gdy zaczyna brakować światła pojawiają się szumy, momentalnie zaczyna brakować szczegółowości. Na pochwałę zasługuje automatyczny HDR, który działa świetnie oraz dioda LED. Ta jest mocna i potrafi porządnie doświetlić pomieszczenie. OIS także robi robotę i mało kiedy wyjdzie nam poruszone zdjęcie, a te robione są błyskawicznie. Problemem jest laserowy autofocus, który działa zbyt wolno. Niejednokrotnie zdarzyło mi się, że podczas robienia zdjęcia łapał ostrość dłuższą chwilę, po czym – jak ją już ustawił – w momencie dotknięcia przycisku spustu migawki ponownie ustawiał ostrość. Najczęściej miało to miejsce podczas fotografowania w kiepskich warunkach oświetleniowych. Problemem mogą być też zdjęcia makro. „Dziesiątka” nie radzi sobie specjalnie dobrze z ostrzeniem z naprawdę bardzo bliska, rozmazuje fotografowany obiekt lub jego część i ustawia ostrość na coś, co znajduje się w dalszym planie. Trzeba się wtedy odsunąć od fotografowanego obiektu.

Przednia kamerka zasługuje na pochwałę. Jest szczegółowa, kolory są naturalnie odzwierciedlone. Cechuje się całkiem szerokim kątem. Bardzo rzadko zrobimy nią poruszone zdjęcie, a w kiepskich warunkach oświetleniowych radzi sobie nadzwyczajnie dobrze. Trochę cierpi wtedy szczegółowość. Niżej przykładowe zdjęcia i filmy.

Jakość dźwięku

HTC podczas premiery niejednokrotnie zwracało uwagę na jakość audio w swoim najnowszym flagowcu. Jak jest w rzeczywistości? Jest fenomenalnie. To najlepiej grający smartfon, z jakim miałem do czynienia. Moi znajomi także to potwierdzali, nawet ci, co używają na co dzień produktów z nadgryzionym jabłkiem.

Zacznijmy od głośników. Tajwańczycy postawili w tym roku na trochę inne rozwiązanie niż w przypadku One M7, M8 i M9. Nie znajdziemy tutaj zestawu stereo. Głośnik frontowy, który jednocześnie jest głośnikiem do rozmów, odpowiada głównie za wysokie tony. Drugi głośnik, który znajdziemy na dolnej ramce, odpowiada za tony niskie i średnie. Całość gra naprawdę bardzo dobrze. Dźwięk jest czysty, donośny. „Dziesiątka” nie gra płasko i nijako. Brak tutaj szumów oraz trzasków, nawet na maksymalnej głośności. Nie znam smartfona, który mógłby się równać z HTC na tym polu, poza starszymi flagowcami tej firmy. Jednak nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że rozwiązanie znane z One M9 wypada jednak trochę lepiej.

Jakość dźwięku odtwarzanego na słuchawkach jest pierwszorzędna, jest to świetny muzyczny smartfon. Niskie tony są bardzo wyraźne. Bas wybija się ponad inne pasma, jednak, na szczęście, nie jest wszędobylski. Potrafi zejść bardzo nisko. Scena jest wyśmienita. Bez problemu można wyłapać poszczególne instrumenty i pasma. Średnie tony są wyraźnie zaakcentowane. Wysokie tony troszkę pozostają w tyle. Wokal jest bardzo czysty, solówki na gitarach świetnie wyeksponowane. Słuchanie muzyki z „dziesiątki” jest niesamowicie przyjemne. Na tym polu zupełnie deklasuje swojego największego rywala, czyli Samsunga Galaxy S7, którego używam prywatnie. Aby w pełni wykorzystać potencjał audio, jaki drzemie w tym urządzeniu, niezbędne będą porządne słuchawki. W tym aspekcie producent też nie zawodzi. O samych słuchawkach wspomnę w osobnym akapicie poświęconym akcesoriom. Samo wyjście jack audio cechuje się ogromną mocą. HTC bez problemu napędzi nawet bardzo wymagające słuchawki.

Dla mnie HTC 10 to wzór do naśladowania, jeśli chodzi o jakość audio. Chciałbym, aby wszyscy producenci podchodzili do tego aspektu w takim stopniu, jak Tajwańczycy i nie olewali go, ponieważ dla wielu użytkowników jest to naprawdę bardzo ważny aspekt w dzisiejszych, nowoczesnych smartfonach.

20160516_130639

Spis treści:

1. Wzornictwo. Jakość wykonania. Ergonomia
2. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie. Moduły łączności
3. Aparat. Jakość dźwięku
4. Bateria. Czytnik linii papilarnych. Akcesoria. Podsumowanie