Recenzja Huawei Nexus 6P

Świetny, flagowy smartfon z czystym Androidem

DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE

Huawei Nexus 6P, jak większość poprzedników, działa za sprawą najmocniejszego dostępnego układu Qualcomma. W 2015 roku był to Snapdragon 810 MSM8994. Mimo że procesor ten zasłynął z problemów z nadmiernym nagrzewaniem się, to w tym urządzeniu na szczęście nie sprawia on już poważniejszych kłopotów. Zapewne wynika to już z samej optymalizacji oprogramowania oraz usprawnionego zarządzania obydwoma klastrami rdzeni. Warto wspomnieć, że wszystkie urządzenia z tym SoC, jakie znajdziemy w sklepach, mają już jego wersję 2.1, więc zdecydowanie zasługa w jego „ochłodzeniu” należy do Huawei oraz Google.

Cztery rdzenie ARM Cortex A57 mogą być taktowane maksymalnie zegarem o częstotliwości 1958MHz, a do mniej wymagających zadań angażowany jest kwartet rdzeni ARM Cortex A53, których zegar maksymalnie wynosi 1558MHz. Dwa klastry CPU zostały uzupełnione o układ graficzny Adreno 430 pracujący w zakresie 180-600MHz. Taki oto komplet jest wspierany jest przez 3GB LPDDR4 pamięci operacyjnej, a do wykorzystania przez użytkownika pozostaje dokładnie 2702MB. Mimo że już znajdziemy rywali z 4GB RAM, to w tym przypadka taka ilość zdecydowanie wystarcza do szybkiej pracy z wieloma aplikacjami w tle.

Zacznijmy jednak od samej wydajności w grach. Pod tym względem Nexus 6P to prawdziwy gracz z najwyższej półki i absolutnie żaden tytuł ze Sklepu Play nie sprawi mu najmniejszych problemów. Hearthstone, Real Racing 3, Dead Trigger 2, Asphalt 8 czy Mortal Kombat X działają na nim bez najmniejszego zająknięcia. W sumie trudno się temu dziwić – Snapdragon 810 to naprawdę bardzo wydajny procesor, a Adreno 430 radzi sobie z obsługą wyświetlacza o takiej rozdzielczości. Warto jednak mieć na uwadze, że dłuższa rozgrywka powoduje nagrzewanie się urządzenia w okolicach pomiędzy skanerem linii papilarnych, a obiektywem aparatu. Aczkolwiek problem ten jest mniej dokuczliwy niż w przypadku chociażby ZTE Axon Elite czy HTC One M9, wyposażonych w identyczne SoC. Mimo wszystko wypada delikatnie gorzej niż Samsung Galaxy Note 5 z Exynosem 7420. Poniżej znajdziecie wyniki w testach syntetycznych.

Benchmarki
AnTuTu: 80021
Quadrant: 21164
Geekbench 3:
single core: 1285
multi core: 4360
CPU Prime Benchmark: 20399
3DMark:
Ice Storm: max
Ice Storm Extreme: max
Ice Storm Unlimited: 26605
Sling Shot (ES 3.1): 1379

Całość pracuje pod kontrolą czystego Androida 6.0.1 Marshmallow z Google Now Launcher. W dodatku telefon ten będzie przez najbliższe kilkanaście miesięcy jako jeden z pierwszych otrzymywał aktualizacje do nowych wersji oprogramowania, ponadto Google oferuje comiesięczne „łatki” bezpieczeństwa. Warto również wspomnieć, że nie bez znaczenia są ogromne możliwości modyfikowania oprogramowania, ale pamiętajcie, że wykonujecie je na własną odpowiedzialność. Dzięki temu możemy liczyć, że nawet po zakończeniu oficjalnego wsparcia, Nexus 6P wciąż będzie mógł mieć kolejne, dopiero co udostępnione wersje systemu. Niewątpliwie jest to ważne, jeżeli kupujemy smartfon na lata.

huawei-nexus-6p-recenzja (4)

Niektórzy narzekali na fakt, że Nexus 6P ma „jedynie” 3GB pamięci operacyjnej, a nie 4GB jak LG V10 czy Samsung Galaxy Note 5. Trzeba tu jednak pamiętać, że w praktyce telefon Huawei znacznie lepiej zarządza RAM-em. W dodatku w tle nie znajdziemy żadnych spowalniających pracę urządzenia procesów. Smartfon bezproblemowo radził sobie z utrzymaniem w tle wielu różnych aplikacji jednocześnie – 10 kart w Chrome, Twitter, Gmail, Messenger, Zdjęcia, Wiadomości, Instagram, Feedly, YouTube i Facebook nie stanowi większego wyzwania.

huawei-nexus-6p-recenzja (19)

Odnośnie szybkości czy też płynności działania trudno napisać cokolwiek negatywnego. Po prostu smartfon działał znakomicie – przez kilkanaście dni testowania Nexus prawie w ogóle nie zwalniał i utrzymywał wysoką liczbę wyświetlanych klatek na sekundę, 3GB RAM pozwalały na uruchomienie w tle kilku aplikacji, a lagi były i nadal są mu całkowicie obcym pojęciem. Jedynie raz Nexus 6P zauważalnie zwolnił. Zdecydowanie jeden z głównych rywali, Galaxy Note 5, wypada pod tym względem nieco gorzej, choć Samsung i tak nadrobił sporo do modeli prosto od Google.

Z uwagi na to, że mamy czysty system, na urządzeniu nie znajdziemy wielu dodatkowych funkcji, a także zbędnych programów. Naprawdę ten aspekt Nexusów często przeważa właśnie o wyborze jednego z nich. Mamy tutaj wszystko to, co niezbędne, choć brakuje kilku dodatków, które zdecydowanie zwiększyłyby jego potencjał. Chyba najbardziej żal, że nie pojawił się w nim tryb pracy w wielu oknach – 5,7-calowy ekran aż prosi się o taką możliwość. Cóż, oby pojawiło się to w kolejnej wersji Androida.

Jedną z nowości w Marshmallow jest zarządzanie uprawnieniami aplikacji (opcja ta pojawiła się nieoficjalnie już w 4.4 KitKat, ale wymagała wówczas jeszcze dopracowania). Dzięki temu możemy dawać dostęp danej aplikacji przykładowo do korzystania z pamięci wbudowanej, aparatu czy też mikrofonu. Niezwykle przydatne, nic dziwnego, że chińskie firmy dodały to nieco wcześniej we własnym oprogramowaniu. Ważny pozostaje także tryb Doze. Po dłuższym braku aktywności z naszej strony wyłącza on zbędne procesy w tle, co jest naprawdę odczuwalne, a pozostawienie telefonu na noc powoduje, że wskaźnik naładowania baterii spadał średnio o zaledwie 1% przez kilka godzin.

„Ekran dostosowany do otoczenia” to natomiast ekran podglądu, który pojawił się po raz pierwszy w Nokii N8 (Sleep Screen). Aktywuje się on w chwili, gdy otrzymamy jakieś powiadomienie lub podniesiemy smartfon. W praktyce działa to niezawodnie. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że Nexus 6P ma ekran AMOLED, więc wyświetlanie treści na czarnym ekranie w minimalnym stopniu wpływa na akumulator. Moim zdaniem świetnie zaimplementowane rozwiązanie.

huawei-nexus-6p-recenzja-1 (7)

Ważnym dodatkiem jest obsługa kont wielu użytkowników. Dzięki temu możemy dodać kolejny profil i przyznać mu wybrane uprawnienia, istnieje również tryb gościa, w którym są ograniczone możliwości. Nie zabrakło trybu nie przeszkadzać, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Na koniec został Nexus Imprint, pozwalający na zeskanowanie opuszków naszych palców.

Nexus 6P jest dostępny w sprzedaży na świecie w trzech wariantach z różną ilością pamięci wbudowanej: 32, 64 lub 128GB. W przypadku podstawowej wersji do naszej dyspozycji otrzymujemy 25,01GB, co jest dosyć standardowym obecnie wynikiem. Niestety, nie mamy slotu kart microSD. Jest to szczególnie słabe rozwiązanie z uwagi na to, że Marshmallow pozwala już na instalowanie aplikacji na kartach pamięci. Mimo wszystko taka ilość pamięci powinna wystarczyć większości użytkownikom – z pomocą zawsze może przyjść chmura, np. Dysk Google.

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 255,1 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 101,8 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 22,32 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 11,72 MB/s.

Zaplecze komunikacyjne:

  • Jakość rozmów: Nexus 6P to świetny telefon – mikrofony nienagannie rejestrują nasz głos, rozmówcy nie skarżyli się na jakiekolwiek zakłócenia czy pogłos, a głośnik jest więcej niż zadowalający. Nawet w miejscach zatłoczonych jakość rozmów stała na wysokim poziomie,
  • LTE: smartfon bardzo dobrze łapał zasięg, niezależnie do tego, czy znajdowałem się w centrum miast czy też w słabo zurbanizowanym terenie, bezproblemowo utrzymywał łączność LTE, sporadycznie przełączając się na 3G,
  • Router WiFi: urządzenie świetnie sprawdziło się także przy udostępnianiu internetu,
  • WiFi: siła sygnału metr od routera: -28dB, dziewięć metrów dalej: -73dB,
  • GPS: Nexus szybko łapał fixa, poprawnie wskazywał pozycję także w trybie offline, nie pojawiły się żadne problemy z lokalizacją,
  • NFC: jest i działa dobrze,
  • Bluetooth: bezproblemowo łączył się z innymi urządzeniami, jak i akcesoriami Bluetooth.

SKANER LINII PAPILARNYCH

huawei-nexus-6p-recenzja (3)

Huawei Nexus 6P wyposażono w czytnik linii papilarnych, który jest nawet wspierany natywnie przez Androida Marshmallow. W tym smartfonie skaner został umieszczony z tyłu. Jest to dokładnie to miejsce, w którym zazwyczaj trzymamy palec wskazujący, gdy weźmiemy telefon do ręki. Dzięki temu bardzo naturalnym gestem możemy urządzenie odblokować. Niestety, staje się to niemożliwe, gdy położymy Nexusa na stole. Cóż, takie rozwiązanie znamy już z innych modeli Huawei czy ZTE i niewątpliwie taka lokalizacja ma chyba jedynie taką wadę.

Samo działanie wypada znakomicie. Smartfon prawie zawsze rozpoznawał moje odciski, również przy wygaszonym wyświetlaczu, co jest znakomitym rozwiązaniem, a tempo działania wypada po prostu znakomicie. Pod tym względem wypada równie dobrze, co chociażby Samsung Galaxy Note 5. W menu oczywiście musimy dodać alternatywną możliwość odblokowania telefonu.

JAKOŚĆ DŹWIĘKU

huawei-nexus-6p-recenzja (8)

Głośniki stereo to jeden z elementów rozpoznawczych testowanego urządzenia. Owszem, oferują głośność maksymalną na poziomie ok. 75dB i nawet wtedy wydobywający się z nich dźwięk jest wysokiej jakości, zbliżony do HTC One M9, ale spowodowały one spore ramki wokół ekranu. Moim zdaniem jednak dobrze, że Huawei zdecydował się je zastosować – do multimediów sprawdzają się genialnie.

huawei-nexus-6p-recenzja (9)

Również słuchanie muzyki za pośrednictwem słuchawek stanowi istną rozkosz dla uszu. Tutaj nie bez znaczenia pozostaje Android Marshmallow, który redukuje latencję audio (opóźnienie), co bezpośrednio przekłada się na wyższy komfort słuchania. Nexus 6P to znakomity smartfon pod względem oferowanej jakości dźwięku. Szkoda jedynie, że Huawei nie stosuje głośników stereo w swoich własnych flagowcach.

huawei-nexus-6p-recenzja (17)

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Skaner linii papilarnych. Jakość dźwięku
  3. Aparat. Czas pracy. Podsumowanie