Google logo budynek
fot. Allen Boguslavsky/Pexels

Google dostało gigantyczną karę. Musi zapłacić 3,5 mld dolarów

Komisja Europejska nałożyła na Google karę w wysokości 2,95 mld euro, czyli ok. 3,5 mld dolarów. Powód? Nadużywanie dominującej pozycji na rynku reklamy internetowej i faworyzowanie własnych usług kosztem konkurencji. To już czwarty tak duży wyrok przeciwko firmie w UE.

Google znów podpadło UE

Decyzja Komisji Europejskiej dotyczy praktyk Google w obszarze technologii reklamowych. Według unijnych urzędników, firma wykorzystywała swoją dominującą pozycję, aby promować własne platformy reklamowe i utrudniać dostęp do rynku konkurencyjnym podmiotom. Chodzi o tzw. „self-preferencing”, czyli działania, w których operator platformy faworyzuje swoje rozwiązania kosztem innych.

Oprócz samej kary finansowej, Google zostało zobowiązane do zaprzestania praktyk i wprowadzenia środków, mających ograniczyć konflikty interesów w obszarze reklam. To oznacza, że firma będzie musiała zmienić sposób działania swoich usług tak, by nie stawiały one w gorszej pozycji innych uczestników rynku.

Nie jest to pierwsze starcie Google z europejskim regulatorem. W 2017 roku firma otrzymała rekordową karę 4,34 mld euro za praktyki związane z systemem Android. Rok później musiała zapłacić 2,42 mld euro za manipulowanie wynikami wyszukiwania w porównywarkach cenowych, z kolei w 2019 roku nałożono na nią 1,49 mld euro za blokowanie konkurencji w obszarze reklam w wynikach wyszukiwania. Najnowsza kara wpisuje się więc w długą historię sporów między Brukselą a amerykańskim gigantem.

Co ciekawe, to nie jedyne kłopoty Google w Europie w ostatnich dniach. Francuski urząd ds. ochrony danych osobowych nałożył dodatkową karę 325 mln euro za wyświetlanie reklam w Gmailu bez zgody użytkowników oraz naruszenia dotyczące plików cookie. Warto także przypomnieć, że Komisja Europejska niedawno informowała, że weźmie pod lupę także AI Overviews.

Google zapowiada apelację i ostrzega

Google nie zgadza się z decyzją Komisji i zapowiada apelację. Lee-Anne Mulholland, globalna szefowa działu ds. regulacyjnych w firmie, w rozmowie z BleepingComputer stwierdziła, że wyrok „jest błędny” i opiera się na „nieuzasadnionych interpretacjach rynku reklamowego”. Jej zdaniem, zmiany wymagane przez regulatora mogą zaszkodzić tysiącom europejskich firm, które korzystają z usług Google, by zarabiać na reklamach.

Eksperci zwracają uwagę, że sprawa ma szerszy wymiar niż tylko finansowy. Kara w wysokości 3,5 mld dolarów, choć ogromna, nie zachwieje fundamentami Google, bo to wciąż niewielka część rocznych przychodów firmy. Znacznie ważniejsze mogą być jednak wymogi dotyczące zmian w praktykach biznesowych. Jeśli Google faktycznie będzie musiało zmodyfikować sposób działania swojego ekosystemu reklamowego, może to otworzyć drzwi dla konkurencji i zmienić układ sił w branży.