Za dwa tygodnie poznamy efekt współpracy OnePlusa z McLarenem. Czy to będzie coś podobnego do Huawei Mate 20 RS?

Różne są sposoby na przyciągnięcie uwagi potencjalnych klientów. Producenci smartfonów z radością wykorzystują ważne wydarzenia kulturalne lub inne rozpoznawalne marki, by skłonić ludzi do zakupów. W przypadku OnePlusa było tak już na przykład ze specjalną wersją flagowego OP5T – można było go kupić w edycji Star Wars. Tym razem chodzi o współpracę z McLarenem, której efekty poznamy 11 grudnia.

Zarówno OnePlus, jak i McLaren wydają się stwarzać wrażenie, jakoby współpraca tych firm miała być długofalowa. Zgodnie twierdzą, że podczas konferencji Salute to Speed, 11 grudnia, zostanie ujawniony „pierwszy etap” ich wspólnej strategii.

Według informacji ze świeżo uruchomionej strony, najprawdopodobniej chodzi o specjalną edycję OnePlusa 6T. Ma mieć obudowę z włókna węglowego i… na razie to jedyne różnice, jakich możemy się na tym etapie spodziewać. Nie dysponujemy żadnymi zdjęciami, które miałyby zdradzać, jakie inne zmiany zajdą w obudowie tego telefonu względem podstawowego OnePlusa 6T.

Całkiem możliwe, że smartfon zyska jakieś jaskrawe ubarwienie. McLaren nie pierwszy raz podejmuje współpracę z producentem smartfonów. Owocem romansu tego producenta supersamochodów oraz HTC jest specjalna edycja gogli wirtualnej rzeczywistości Vive VR w kolorze Blue & Papaya Orange.

Czyżby zespół wyścigowy miał ograniczyć się tylko do przefarbowania OnePlusa 6T? Cóż, przekonamy się za dwa tygodnie, chyba, że wcześniej ktoś podrzuci nam zdjęcia nowej wersji OP6T.

 

W tym momencie wygląda na to, że nie ma mowy o zaprezentowaniu kompletnie nowego urządzenia – a właśnie tak robi Huawei, współpracując z Porsche. Ostatni model smartfona, który nosi na sobie logo niemieckiej firmy samochodowej, Huawei Mate 20 RS, nie tylko różni się wizualnie od Huawei Mate 20 Pro, ale także jest sporo droższy.

https://www.tabletowo.pl/2018/10/16/premiera-smartfon-huawei-mate-20-rs-porsche-design-specyfikacja-cena-dostepnosc/

źródło: OnePlus dzięki Android Authority