fot. Apple

Problemy z ładowaniem naprawione, choć Apple się tym nie chwali

W weekend świat obiegła informacja o problemach z ładowaniem, jakich doświadczają użytkownicy części urządzeń od Apple. Nie chodziło tylko o najnowsze smartfony, ale również o poprzednie generacji zarówno iPhone’ów, jak i iPadów. Tak, jak wszyscy się spodziewali, był to problem wynikający z oprogramowania, który już udało się naprawić. Szkoda tylko, że wiemy o tym nie od samego producenta.

Cały kłopot, który zyskał przydomek „chargegate”, polegał na tym, że podłączenie do ładowarki urządzenia z wygaszonym ekranem nie dawało żadnego efektu. Czasem trzeba było wybudzić wyświetlacz, czasem wyciągnąć i ponownie umieścić w porcie kabel – rozwiązań było wiele i użytkownicy dzielili się nimi na forum. Początkowo wydawało się, że problem dotyczy tylko najnowszych urządzeń – modeli XS i XS Max, ale kiedy z podobnymi sytuacjami spotkali się właściciele poprzednich generacji iPhonów, w zasadzie pewne stało się, że to problem z oprogramowaniem.

Wydawało się więc, że naprawa błędu i umożliwienie bezproblemowego korzystania z telefonów to tylko kwestia czasu i wydania odpowiedniej aktualizacji. To prawda, oprogramowanie w wersji 12.1 rozwiązuje tego typu problemy. Tak przynajmniej twierdzą ci, którzy mają do niego dostęp. Sam producent bowiem milczy.

https://twitter.com/reneritchie/status/1047179396120006656

Nie doczekaliśmy się od Apple ani informacji o tym, że faktycznie taki błąd jest, ale firma już pracuje nad jego rozwiązaniem, ani informacji o tym, że najnowsza wersja oprogramowania go rozwiązuje. Próżno również szukać jakichkolwiek informacji na ten temat w liście zmian, jakie wprowadza aktualizacja.

Co prawda biorąc pod uwagę, że za sprzęt Apple trzeba zapłacić dość dużo, użytkownicy mają prawo oczekiwać bezproblemowego korzystania ze swojego urządzenia. Nie oszukujmy się jednak – błędy popełniamy wszyscy, więc mogą się one zdarzyć również gigantowi z Cupertino. Choć oczywiście lepiej, gdyby cała sytuacja nie miała miejsca.

Dużo gorzej wygląda jednak fakt milczenia amerykańskiego producenta. Zamiast przyznać się do winy, przeprosić i poinformować, że najnowsza aktualizacja rozwiąże problemy, Apple woli nie mówić nic. I chyba nie tak powinno to wyglądać.

Źródło: @reneritchie