Test i recenzja Twitlatte, czyli bardzo lekkiego i otwartoźródłowego klienta Twittera

Kiedy inni korzystają z Twittera codziennie, ja dalej szukam idealnego klienta do obsługi tego serwisu. Ostatnio testowałem Fluce, który był dla mnie świetnym wyborem, jednak ogromny drenaż baterii spowodował, że musiałem usunąć tę aplikację. Gdyby nie to zjawisko, mógłbym nigdy nie zainstalować Twitlatte. Zrobiłem to jednak i podzielę się z Wami swoją opinią na temat tego programu.

Na Twitlatte natknąłem się przez przypadek, przeglądając pozycje w sklepie F-Droid. Dla tych, którzy nie wiedzą: F-Droid to usługa działająca podobnie do Sklepu Play, ale oferująca wyłącznie wolne i otwarte oprogramowanie. Co ciekawe, niekiedy możemy znaleźć w niej programy, które nie są dostępne w Sklepie Play. Na łamach Tabletowo już kilka razy przyjrzałem się niektórym aplikacjom typu FOSS (free and open-source software) – były to m.in. KDE Connect oraz Lawnchair Launcher.

Twitlatte skusił mnie nie tylko uspokajającą ikoną, która przedstawia filiżankę kawy, ale również niską wagą pliku instalacyjnego, wynoszącą zaledwie 2,6 MB. Po uruchomieniu programu ukazuje się ekran logowania, na którym mamy do wyboru dwa serwisy społecznościowe – Twitter (na którym się dzisiaj skupimy) oraz otwartoźródłowy mastodon.social.

Twitlatte to naprawdę przemyślana aplikacja

Od razu po zalogowaniu możemy zauważyć, jak przejrzystą aplikacją jest Twitlatte. Na start wyświetla się linia czasu oraz przycisk, który przenosi do ekranu dodawania nowego tweeta. Tweety natomiast wyświetlają się na prostych i uporządkowanych kartach. Każdy z wpisów możemy polubić, podać dalej, a także na niego odpowiedzieć. Aplikacja oferuje również wyszukiwarkę, która działa tak samo, jak ta w oficjalnym kliencie Twittera.

Po przesunięciu palcem od lewej krawędzi do środka wyświetli się menu. Z tego miejsca możemy przeskoczyć do powiadomień, podglądu swojego profilu (w tym również do takich informacji, jak ostatnie polubienia czy osoby, które obserwujemy), a także ustawień aplikacji.

Ustawienia same w sobie nie są zbytnio bogate w opcje. Aplikacja pozwala na uruchomienie ciemnego motywu (który może włączać się automatycznie, zależnie od pory dnia), a także na zmianę jakości wyświetlanych miniaturek. Co ważne, Twitlatte umożliwia korzystanie z wielu kont jednocześnie.

Twitlatte

To, co jednak wyróżnia Twitlatte, to przede wszystkim szybkość działania. Aplikacja uruchamia się niemalże natychmiast z od razu załadowanymi postami, nawet jeśli zawierają jakieś multimedia. Program również nie drenuje baterii i nie obciąża urządzenia działaniem w tle. Tak szybka praca, połączona ze świetnym i lekkim interfejsem sprawia, że aż chce się korzystać z tego programu.

Są pewne minusy

Do tego momentu o Twitlatte wypowiedziałem się w samych superlatywach. Program ten ma jednak pewne wady. Po pierwsze, nie pozwala on na wysyłanie wiadomości prywatnych. Po prostu w aplikacji nie znajdziemy takiej możliwości. Co prawda, mi to nie przeszkadza, bowiem Twitter nie służy mi do wysyłania tzw. DM-ów, ale wiem, że wielu z Was zapewne z tego korzysta.

Po drugie, program nie obsługuje powiadomień, a co za tym idzie, kiedy ktoś o nas wspomni w poście, to nie zostaniemy o tym poinformowani. Korzystając z Twitlatte należy po prostu wchodzić w zakładkę Mentions, w której zostały wypisane posty, w których zostaliśmy oznaczeni. Podczas korzystania odczułem również brak Custom Timeline, czyli funkcji, którą odnajdziemy m.in. w Fluce.

Podsumowanie

Aplikacja ta z pewnością nie jest dla każdego. Przede wszystkim ciężko Twitlatte nazwać pełnym klientem Twittera. Brak wiadomości prywatnych oraz powiadomień sprawia, że dla wielu osób program ten może być bezużyteczny. Ja jednak przy nim jeszcze zostanę. Dlaczego? Otóż z Twittera korzystam od czasu do czasu i aktualnie oferowane przez Twitlatte możliwości w zupełności mi wystarczą.

Muszę zaznaczyć, że Twitlatte to dosyć nowa aplikacja, która na biężąco jest aktualizowana – ostatni update udostępniono wczoraj (tj. 5 czerwca) – i możliwe, że w przyszłości autorzy dodadzą obsługę powiadomień, jak i wiadomości prywatnych.

Aplikację możecie pobrać ze Sklepu Play oraz z F-Droid

Polecamy również:

https://www.tabletowo.pl/2018/05/10/test-recenzja-aplikacja-program-fluce-klient-twitter-opinia/

Test i recenzja Twitlatte, czyli bardzo lekkiego i otwartoźródłowego klienta Twittera
Zalety
program jest otwartoźródłowy oraz w pełni darmowy
lekki i szybki
przyjemny design
tryb nocny
niewielka waga
nie drenuje baterii
obsługa wielu kont naraz
Wady
brak wiadomości prywatnych
brak powiadomień
brak Custom Timeline
brak języka polskiego
7
OCENA