Porsche Mission E i Mission E Cross Turismo – szybka jazda bez obaw o stan akumulatora

Prezes Porsche na Amerykę Północną przyznał niedawno, że zdaje sobie sprawę z tego, iż brak w ofercie jego marki pojazdów elektrycznych mógł spowodować wybranie się pewnej grupy klientów na zakupy do konkurencji. Taki stan rzeczy nie powinien jednak trwać długo, do momentu wejścia na rynek modeli z serii Mission E bowiem coraz bliżej. A ta ma oferować klientom więcej niż na przykład Tesla.

Mission E będzie miał za zadanie konkurować przede wszystkim z Teslą S. Stefan Wekbach, odpowiadający w niemieckiej marce za samochody elektryczne powiedział niedawno, że Porsche szykuje coś, co ma zapewnić przewagę nad samochodami Elona Muska. Chodzi o osiągi ich auta.

Teoretycznie trudno mieć jakieś zastrzeżenia do mocy, jaką dysponuje Tesla. Przyspieszenie w niespełna 3 sekundy do 100 km/h robi przecież wrażenie. Problem pojawia się jednak, kiedy kierowca chce skorzystać z mocy na dłuższym dystansie. To dość znacznie wpływa bowiem na zasięg samochodu. Szybsza jazda oznacza częstsze wizyty na stacjach ładowania. Szczegółów na razie brak, ale Stefan Wekbach zapowiada, że pojazdy Porsche będą pod tym kątem lepiej zoptymalizowane.

Do rodziny wejdzie również inne auto, Porsche Mission E Cross Turismo. Samochód ten to przedstawiciel segmentu CUV, czyli auta łączącego w sobie cechy kombi i SUV-a. Tego typu pojazdy cieszą się coraz większym uznaniem klientów, nic dziwnego więc, że Porsche chce wprowadzić do swojej oferty „elektryka” o takim nadwoziu.

Samochód napędzi silnik elektryczny o mocy około 600 koni mechanicznych. Dzięki temu auto rozpędzi się do 100 km/h w około 3,5 sekundy, a do 200 km/h w około 12 sekund. Naładowany akumulator ma pozwolić na przejechanie około 400 kilometrów. Podobnie, jak w przypadku drugiego modelu, również i w tym ma nie być problemów z szybką jazdą na dłuższym dystansie.

Czy dobrze prezentuje się wnętrze auta – oceńcie sami. Do mnie otaczające kierowcę ze wszystkich stron ekrany raczej nie trafiają, ale to akurat powoli staje się standardem. Na pokładzie ma znaleźć się jednak technologia, która wykryje, jakie parametry obserwuje kierowca, dzięki czemu przeniesie je na pierwszy plan.

Źródło: Electrek.co, Carscoops