OnePlus 3 – recenzja po siedmiu miesiącach użytkowania. Zdecydowanie kupiłbym go ponownie

  • W momencie premiery mówiono o nim, że to zabójca flagowców. Mimo swojej niskiej ceny, wynoszącej wówczas niecałe 2000 złotych, miał stanąć w szranki z takimi flagowymi smartfonami, jak Samsung Galaxy S7 czy HTC 10. Tego, czy mu się to udało, dowiecie się z poniższej recenzji. A o jakim modelu mowa? Oczywiście o OnePlus 3.

Specyfikacja techniczna OnePlus 3:

  • wyświetlacz Optic AMOLED 5,5” o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli (401 ppi), Gorilla Glass 4,
  • czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 820 z Adreno 530,
  • 6 GB RAM,
  • 64 GB pamięci wewnętrznej UFS 2.0,
  • OxygenOS bazujący na Androidzie 8.0.0 Oreo,
  • aparat 16 Mpix f/2.0 (Sony IMX298), OIS,
  • kamerka 8 Mpix f/2.0 (Sony IMX179 )
  • LTE,
  • dual SIM (2x nanoSIM),
  • WiFi 802.11 a/b/g/n/ac,
  • Bluetooth 4.2,
  • NFC,
  • GPS, Glonass, Baidou,
  • USB typu C,
  • 3.5 mm jack audio,
  • czytnik linii papilarnych,
  • akumulator o pojemności 3000 mAh,
  • wymiary: 152,7 x 74,7 x 7,35 mm,
  • waga: 158 g,
  • współczynnik SAR (10g) 0,995 W/kg

Budowa, jakość wykonania

Wzornictwo telefonu na pierwszy rzut oka może przypominać telefony ze stajni HTC, szczególnie te z serii M. Słuchawka jest jednak cieńsza niż smartfony konkurencji, przez co aparat omawianego sprzętu wystaje z bryły urządzenia znacznie bardziej. Warto jednak zaznaczyć, że mimo ponad 7 miesięcy użytkowania szkło, którym obiektyw jest pokryty, nie ma żadnych rys i wygląda jakby było wyjęte wprost z pudełka. To samo można powiedzieć o ramce okalającej moduł aparatu, przy czym należy dodać, że telefon nie był noszony w etui przez pierwsze 6 miesięcy.

Kolejnym mankamentem tej konstrukcji, który może okazać się kluczowy dla użytkowników o małych dłoniach, jest gubienie zasięgu, gdy złapiemy „trójkę” za jej górną część. WiFi potrafi wówczas zgubić sygnał, nawet wtedy, gdy znajdujemy się w tym samym pokoju, co router. Bywa to uciążliwe podczas oglądania filmów, gdy smartfon jest w pozycji horyzontalnej.

Żadnych zarzutów nie mogę mieć jednak do wykonania OnePlusa. Spasowanie elementów jest wzorowe. Nie słychać żadnego trzeszczenia czy latających elementów w środku. Metal, z którego słuchawka jest wykonana, jest bardzo odporny na zarysowania i prawdopodobnie nie miałby żadnych defektów, gdyby nie kontakt z nartą, podczas jednego z zimowych wyjazdów, który spowodował odprysk lakieru nad górnym paskiem antenowym.

Sam telefon bardzo dobrze leży w dłoni, co zostało uzyskane dzięki lekkiemu zaobleniu tylnej jego części. Trzeba jednak wspomnieć o tym, że jest on śliski i nietrudno o to, aby wymsknął się z ręki. Obsługa jedną dłonią jest bardzo trudna przez wielkość całej konstrukcji. Aby kciukiem dosięgnąć belki powiadomień, należy zmienić chwyt telefonu, co jest niekomfortowe, właśnie poprzez wcześniej wspomnianą „śliskość” sprzętu.

Należy także dodać, że na dole urządzenia znajduje się port USB typu C, niestety, jedynie 2.0 oraz złącze słuchawkowe jack 3.5 mm.

W ogólnym rozrachunku jakość wykonania oceniam bardzo dobrze. Telefon dzielnie zniósł próbę czasu, a wrażenia z  obcowania z nim są – moim zdaniem – takie same, jak podczas kontaktu ze znacznie droższymi smartfonami od Apple czy Samsunga.

Wyświetlacz

Ekran wykonany jest w technologii „Optic AMOLED”; jego rozdzielczość to Full HD, a zagęszczenie pikseli wynosi 401 pikseli na cal. Sam wyświetlacz jest imponujący, zarówno od strony technicznej, jak i fizycznej. Zaczynając jednak od tej drugiej. Jest on bardzo czuły na dotyk, a ślizg palca po nim jest niczym niezaburzony. Nawet po pół roku czuć, że producent nie oszczędzał na warstwie oleofobowej. Co więcej, panel nie zebrał żadnych większych rys, co jest niewątpliwie zasługą Gorilla Glass czwartej generacji.

Co do strony technicznej, mimo tego, że matryca jest wykonana w technologii „PenTile”, ostrość obrazu pozostaje bez zarzutu, kolory są żywe i nasycone, a maksymalna jasność wyświetlacza pozwala na komfortową pracę nawet w najbardziej słoneczne dni. Mamy możliwość regulacji nasycenia kolorów oraz temperatury barw. Jeżeli gotowe tryby od producenta nam nie podpasują, w ustawieniach możemy regulować je suwakiem.

Dostosować możemy także ilość wyświetlanej treści na ekranie. Wartym uwagi jest też „Ambient Display”, czyli funkcja podświetlania ekranu, w sposób energooszczędny, gdy dostaniemy powiadomienie lub podniesiemy telefon. Cieszy także obecność funkcji „Tryb nocny”, czyli ograniczenia emisji niebieskiego światła, co ułatwia zasypianie przez zmianę temperatury wyświetlacza na ciepłą. Jak mocne będzie to ograniczenie, zależy od użytkownika.

Niestety, minimalna jasność ekranu pozostawia trochę do życzenia. Telefon w całkowitej ciemności razi w oczy, co uniemożliwia dłuższe jego użytkowanie po zmroku. Występuje tu także typowe dla ekranów AMOLED (znane również z Galaxy S3, S4, S5, S6, które przeszły przez moje ręce) zazielenienie czerni przy bardzo niskiej jasności ekranu. Efekt ten widoczny jest jedynie przy najniższych wartościach i nie przeszkadza zbyt mocno.

Wyświetlacz należy nazwać bardzo dobrym, a nawet świetnym, jeżeli pod uwagę weźmie się kategorię cenową. Zarówno pod względem jakości wykonania oraz jakości wyświetlanego obrazu jest to niemalże najwyższa klasa.

Oprogramowanie, szybkość działania

Przechodząc do największej zalety OnePlus 3, czyli szybkości działania. Telefon pracuje pod wodzą Snapdragona 820 i 6 GB pamięci RAM. Przez cały czas użytkowania nie zdarzyły się żadne przycinki, spowolnienia aplikacji, nie wspominając już o wyłączaniu ich czy samoistnych resetach urządzenia. Wszystkie animacje ładują się błyskawicznie. Bezproblemową pracę ułatwia ogromna ilość RAM-u, która pozwala na zachowanie w niej bardzo dużej liczby aplikacji nawet przez 48 godzin. „Trójka” jest naprawdę piekielnie szybkim smartfonem.

Granie w każde, nawet najnowsze i najbardziej efektowne, pod względem graficznym, gry nie jest żadnym problemem dla tego telefonu. To samo trzeba powiedzieć o wymagających aplikacjach, na przykład tych służących do montowania filmów. Rendering przebiega błyskawicznie, a przy tym wszystkim sprzęt nie nagrzewa się do nieprzyjemnych dla użytkownika temperatur. Sporadycznie zdarzają się przypadki, gdy w okolicach aparatu termometr pokazuje wartość bliską czterdziestu stopniom Celsjusza.

Wyniki benchmarków:

AnTuTu: 145960

3DMark:
Ice Storm: 14215
Ice Storm Extreme: 14318
Ice Storm Unlimited: 31018

Geekbench 4:
single core: 1743
multi core: 4174

O szybkości działania nie można wypowiedzieć się inaczej niż w samych superlatywach. Jest perfekcyjnie i optymalizacji oprogramowania mogłyby się uczyć niejeden producent.

Spis treści:

1. Budowa, jakość wykonania. Wyświetlacz. Działanie
2. Funkcjonalność. Głośnik. Aparat. Bateria Podsumowanie

OnePlus 3 nie jest już oficjalnie dostępny w sprzedaży, ale jeśli szukasz dla siebie nowego smartfona, koniecznie zajrzyj do oferty naszego Partnera, tj. sklepu Komputronik!