Opcja kupienia iPhone 6 za jedyne 999 złotych na pierwszy rzut oka może wydawać się okazją życia. Czy jednak faktycznie warto się na to zdecydować? Sprawdźmy.
Na początek kilka faktów. Po pierwsze, iPhone 6 zadebiutował w 2014 roku, czyli ponad 3 lata temu. Po drugie, mimo to, Apple nadal go wspiera i udostępniło mu iOS 11 (a do tego smartfon może liczyć na kolejne aktualizacje). Po trzecie, w końcu to iPhone, więc na widok nadgryzionego jabłuszka na pleckach niejednemu się oczka zaświecą.
Jeżeli ktoś chce po prostu mieć iPhone’a, bez względu na wszystko, to i tak go kupi. Oferta Carrefour nie jest jednak szczególnie atrakcyjna. Z kilku powodów. Po pierwsze, mimo że wspierany, to już dość leciwy sprzęt. Po drugie, mowa tu o wersji z jedynie 16 GB pamięci wbudowanej, co w obecnych czasach i realiach rynkowych jest zdecydowanie za małą pojemnością. Szczególnie, że smartfon nie obsługuje kart pamięci. Jedyne wyjście to chmura, ale nie rozwiąże ona wszystkich problemów, które najpewniej dość szybko się pojawią.
No i w końcu, ten iPhone 6 nie jest fabrycznie nowy. Sklep nie ukrywa, że to refurby, czyli odnowione egzemplarze. Co prawda nic w tym złego, ponieważ – a tak przynajmniej chcę wierzyć – proces na pewno przeprowadzono z najwyższą starannością, więc użytkownik nie powinien odczuć, że korzysta z używanego sprzętu. Mimo wszystko warto o tym wiedzieć.
Jeżeli ktoś by mnie zapytał, czy polecam zakup iPhone 6 za 999 złotych, to odpowiedziałbym, że zdecydowanie… nie. Głównie dlatego, że za 1000 złotych można kupić całą masę świetnie wyposażonych smartfonów z Androidem (na przykład Asus ZenFone 3 3 GB/32 GB i Huawei P10 Lite), które zaoferują ciekawszą i bardziej użyteczną konfigurację.
iPhone 6 za 999 złotych dostępny jest zarówno w sklepie internetowym Carrefour, jak i w sklepach stacjonarnych (z kilkoma wyjątkami – wymieniono je >tutaj<).
