Jakie głośniki warto kupić?

Przyjemność ze słuchania muzyki jest paradoksalna. Z jednej strony, można naprawdę nieźle się bawić słuchając za darmo utworów ze smartfonowego buzzera, a z drugiej – apetyt rośnie w miarę jedzenia i chęć przeniesienia danych cyfrowych na falę akustyczną w nieco bardziej satysfakcjonujący poziom, może nieźle uszczuplić portfel. Jeśli znacie kogoś, kto nie potrafi żyć bez muzyki, to być może warto sprezentować mu urządzenie dedykowane właśnie tej płaszczyźnie życia. Propozycjami słuchawek zajął się dla Was Damian, a ja przygotowałem kilka pozycji „stacjonarnych, choć na przenośne źródła dźwięki i głośniki Bluetooth również znalazło się trochę miejsca. Dodam tylko, że większość pozycji na liście nie jest żadnym eksperymentem, ani odczuciem osobistym – zebrałem tutaj istne klasyki, które są niemal zawsze rekomendowane w sieci. Może nie odkryjecie dzięki nim Ameryki, ale zagwarantują stuprocentową satysfakcję osoby obdarowanej.

S.M.S.L M2

Cena w sklepach od 229 złotych

Jest to przenośny DAC USB z wbudowanym wzmacniaczem słuchawkowym, który nieco mniej zorientowanej części z Was może się jawić w głowie jako „karta dźwiękowa”. To niewielkie i dosyć budżetowe urządzenie, które sprawi, że odtwarzana przez obdarowanego muzyka zyska trochę „mocy”. Jedną z największych zalet S.M.S.L M2 jest to, że można podłączyć go również do smartfona (w pudełku dołączona jest przejściówka microUSB OTG, więc w razie potrzeby będzie trzeba zakupić inną) i również tam wykorzystać jego potencjał. Uwierzcie mi, jeżeli osoba, której chcecie kupić prezent, lubi muzykę i ma słuchawki za kilkadziesiąt czy nawet kilkaset złotych i nadal podłącza je bezpośrednio do zintegrowanej karty dźwiękowej lub smartfona, to naprawdę poczuje różnicę. Pamiętajcie jednak, że w tym przypadku liczy się wnętrze, gdyż sama obudowa jest wykonana raczej kiepsko i całość… zalatuje trochę chińszczyzną ;). Ale cóż, to wciąż najtańsze dedykowane źródło dźwięku, na które warto zwrócić uwagę, bo rozkłada na łopatki większość rozwiązań domyślnych.

Dragonfly Black

Cena w sklepach od: od 399 złotych

AudioQuest DragonFly Black, bo tak brzmi pełna nazwa urządzenia, to tak naprawdę trochę ulepszona alternatywa powyższego. Ważka jest znacznie bardziej kompaktowa i charakteryzuje się nieco lepszym brzmieniem, a więc – co za tym idzie – znacznie wyższą ceną. Jednak DragonFly to już sprzęt całkowicie uproszczony – jest tylko jedno gniazdo, nie ma żadnego potencjometru, sama „treść”. Po raz kolejny nie ma żadnych przeciwskazań, aby podpiąć urządzenie zarówno do komputera, jak i smartfona (oczywiście przy pomocy odpowiedniej przejściówki). Nie dajcie się zwieść kompaktowym wymiarom, bo to całkiem dobry kawałek sprzętu, który na dodatek prezentuje się nie najgorzej.

Prodigy Cube Black Edition

Cena w sklepach od: 359 złotych
Link do Komputronika: tutaj.

To już ostatnia propozycja z kategorii DAC-ów, niemniej jest równie godna uwagi, co poprzednicy. Legendarny DAC USB od Audiotraka, który – choć całkiem kompaktowy – będzie mógł pracować wyłącznie stacjonarnie. Sam z niego korzystam, więc siłą rzeczy uważam, że to jeden z bardziej uniwersalnych wyborów w tej cenie. Możliwość podłączenia słuchawek i głośników (oraz przełączania się pomiędzy nimi za pomocą przycisku), a także podpięcia i wzmocnienia mikrofonu to zalety, które mogą zaważyć o wyborze właśnie tej czarnej chińskiej kostki. Amatorom muzyki i majsterkowania na pewno spodoba się fakt, że OPAMP-y umieszczone są na specjalnym stoliku, który umożliwia ich prostą wymianę przy użyciu pęsety i odrobiny zręczności. Kilkadziesiąt złotych, parę minut i ciach! – macie sprzęt o zupełnie innej charakterystyce dźwiękowej.

Genius SP-HF800A

Cena w sklepach od: 145 złotych

Skoro mamy już źródło dźwięku, to czas nim coś napędzić. Przyznam szczerze, że po raz kolejny pokusiłem się o zaproponowanie Wam sprzętu, z którego sam korzystam. Główne cechy tych głośników (oprócz dobrego stosunku cena-jakość) to charakterystyczny wygląd, ponieważ producent pokusił się tu o wręcz steampunkowy styl. Brak maskownic, membrany w kolorze miedzianym, kilka śrubek na wierzchu i stylizowane na drewno boki sprawiają, że kolumienki naprawdę nieźle prezentują się na biurku. Nieco bolesne jest wspólne pokrętło do regulacji zarówno tonów wysokich, jak i niskich, mocno świecąca dioda sygnalizująca pracę oraz kabel, który nie sprawia wrażenia zbyt solidnego.

Microlab FC-330

Cena w sklepach od: 235 złotych
Link do Komputronika: tutaj.

Czas na propozycję nieco droższą, ale nie dość, że legendarną, to na dodatek wyposażoną w subwoofer. Jeżeli poszukujecie systemu audio 2.1 i chcecie trochę poprzeszkadzać sąsiadom, to to najprawdopodobniej najtańsza godna zainteresowania opcja. W tym przypadku można spodziewać się lepszej jakości wykonania, dedykowanego włącznika i dosyć soczystego basu, nad którym można zapanować za pomocą odpowiedniego pokrętła.

Genius SP-HF1800A

Cena w sklepach od: 239 złotych

Nie mogłoby istnieć żadne zestawienie polecanych głośników bez właśnie tego modelu od Geniusa. Dwie kolumienki wyglądają jak przerośnięte, najzwyklejsze głośniki komputerowe, ale to tak naprawdę legendy internetowych forów i poradników. To sprzęt, który nie charakteryzuje się niczym wyjątkowym, oprócz wyśmienitego stosunku ceny do jakości. W gruncie rzeczy, nic poza tym – to coś jak czarna sukienka u kobiet, po prostu sytuacji klasyk, który nigdy nie zawodzi.

Microlab Solo 6c

Cena w sklepach od: 436 złotych
Link do Komputronika: tutaj.

Z tematyką audio jest tak, że im bardziej się w nią zagłębiamy, tym więcej pieniędzy musimy wydać. Jeżeli chcecie obdarować kogoś, kto jest dosyć wymagający, to powinniście zainteresować się tymi głośnikami. Przypominają one bardziej monitory studyjne, niż domowe pierdziawki, ważą kilkanaście kilogramów, a muzykę odtwarzają z mocą 2x50W. Niewątpliwymi atutami są bezprzewodowy pilot oraz wyświetlacz pokazujący aktualny poziom głośności, dzięki czemu można pokusić się o traktowanie ich jako domowy system dystrybucji dźwięki. Co prawda można podpiąć do nich również smartfona, ale prawdziwego pazura pokażą dopiero z dedykowanym źródłem – chociażby jednym z powyższej listy.

JBL GO

Cena w sklepach od: 105 złotych
Link do Komputronika: tutaj.

Przygotowuję tę listę i mam wrażenie, że robię ją wręcz pod siebie – w końcu właśnie opisuję trzecie urządzenie, które stoi przede mną na biurku. Spodziewam się też, że nie każdy z Was planuje wydać na prezent kilkaset złotych. W takim przypadku warto zerknąć na JBL GO, czyli malutki, kompaktowy głośnik Bluetooth cechujący się kilkunastoma godzinami pracy na jednym ładowaniu. Może za jego pomocą nie zrobicie plenerowej imprezy na kilkaset osób, ale spokojnie wystarczy na przygrywanie podczas zmywania naczyń, posiadówki przy ognisku, czy nawet na zapewnienie skromnego audio na studenckiej domówce. To najtańsza pozycja tego typu, na którą warto rzucić okiem.

JBL Flip 4

Cena w sklepach od: 499 złotych
Link do Komputronika: tutaj.

Kolejna legenda na liście. Jestem przekonany, że większość z Was co najmniej słyszała o tym głośniku, a najprawdopodobniej również miała okazję przeprowadzić choćby najmniejszy test jego możliwości. Jego recenzję przygotował swego czasu Damian i wydaje mi się, że nie trzeba już nic dodawać.

 

Ultimate Ears Boom 2

Cena w sklepach od: 499 złotych

W tym przypadku również nie powiem zbyt wiele na temat samego urządzenia, ponieważ zrobił to dla Was Karol w recenzji tego głośnika. Przypomnę tylko, że urządzenie cechuje odporność na upadki, wodę i pył potwierdzona certyfikatem IPX7 oraz testami Karola ;).

Google Chromecast Audio

Cena w sklepach od: 209 złotych

No dobrze, ale co jeżeli potencjalny obdarowany ma cały dom w głośnikach i na każdym rogu stoi subwoofer? Nawet wtedy można coś na to zaradzić. Wystarczy rozejrzeć się za Chromecast Audio, wpiąć do gniazda wejścia jedną końcówkę kabla, drugą wetknąć do charakterystycznego krążka i – w najgorszym wypadku przy użyciu dodatkowej przejściówki – można zamienić sprzęt audio każdej generacji i klasy w odtwarzacz internetowy. Nieważne, czy to Tonsil, Unitra, Creative, Microlab czy Radiotechnika – może rozbrzmiewać z nich Spotify, YouTube i… czego tylko duża zapragnie. Jeżeli uważacie, że cena jest wysoka, to warto przejrzeć polskie i chińskie portale aukcyjne – sprzęt o podobnej funkcjonalności można tam znaleźć za grosze, choć nie jestem w stanie poręczyć ich jakości.

PODSUMOWANIE

Jeżeli chodzi o pozycje audio z segmentu stacjonarno-źródłowo-bezprzewodowego, które chciałbym polecić Wam jako prezenty, to to by było na tyle. Co oczywiście nie oznacza, że inne modele nie są godne uwagi, ale trudno, żeby była tu opisana pełna oferta każdego sklepu internetowego ?. Jestem świadomy, że przy żadnej pozycji nie widnieje dwucyfrowa cena, ale niestety taki jest ten półświatek – jeżeli liczycie na coś tańszego, to warto rozejrzeć się samodzielnie za rzeczami bardziej „gadżeciarskimi” niż praktycznymi, jak chociażby dostępne na portalach aukcyjnych głośniki wibracyjne, głośniki z „tańcząca”, podświetlaną na tęczowo wodą, czy nawet słuchawki-kaczuszki. A skoro przy nich jesteśmy, to pamiętajcie, że urządzeniami, które odtwarzają muzykę bezpośrednio do uszu, zajął się dla Was Damian (link do propozycji).

Wpis pochodzi z naszego poradnika świątecznego – zajrzyjcie koniecznie! Kliknij tutaj, by przejść do poradnika!

https://www.tabletowo.pl/2017/12/12/poradnik-swiateczny-2017/