Aplikacja tygodnia #9 – Scanbot

Istny kombajn do skanowania dokumentów

Dawniej aby zeskanować jakiś dokument trzeba było włożyć go do dość sporego urządzenia, którym był stacjonarny skaner lub drukarka z taką funkcją. Od kiedy smartfony zaczęły być bardziej popularne, a ich aparaty coraz lepsze, zaczęto wykorzystywać te dobrodziejstwa do różnych rzeczy. Na pewno wiele osób robi zwykłe zdjęcia przeróżnym dokumentom i notatkom. A gdyby tak nieco rozszerzyć możliwość takich „zdjęć”? Scanbot to istny kombajn do skanowania dokumentów.

Po zainstalowaniu aplikacji na naszym smartfonie następuje jej pierwsze uruchomienie. Podczas niego, przez większość funkcji przeprowadzi nas samouczek. Mimo dość prostego interfejsu Scanbota warto się z nim zapoznać.

Po przyznaniu uprawnień dostępu do aparatu przechodzimy od razu do trybu skanowania. Wystarczy najechać na wybrany przez nas dokument aby aplikacja sama dobrała ramy i go automatycznie wyprostowała. Jeżeli z jakiś powodów tego nie zrobi (zbyt słabe światło) należy zdjęcie przyciąć ręcznie, przestawiając odpowiednią opcję na górnym pasku. Tam znajduje się także włącznik diody doświetlającej w razie potrzeby oraz wykonanie skanu multi stronicowego. Z tego poziomu mamy możliwość importu z pamięci urządzenia aktualnie posiadanych dokumentów, w celu dołączenia ich do świeżo zrobionego skanu.

Po wykonaniu skanu dokumentu Scanbot, umożliwia jego dodatkową obróbkę. Do naszej dyspozycji dodano kilka filtrów, które mogą poprawić finalną jakość, ręczne docięcie skanu oraz obrót. W tym miejscu, w górnym, lewym rogu zmienimy nazwę dokumentu, dodamy interesujące nas tagi. Po tym wszystkim wystarczy wybrać „save” i gotowe.

Po zapisaniu skanu, ten dostępny jest w drugiej, głównej zakładce – swoistej poczekalni (ja to tak nazywam). Dopiero w tym miejscu mamy możliwość wybrania formatu zapisu pliku (PDF lub JPG) oraz przesłania go do drukarki (połączonej bezprzewodowo ze smartfonem), faxu, załączenia do wiadomości e-mail, wysłania w wiadomości prywatnej do wybranych kontaktów lub zwyczajnie zapisania w pamięci urządzenia.

Jedną z największych kart przetargowych Scanbota jest opcja natywnego wspierania nie tylko popularnych dysków w chmurze, ale także różnych aplikacji. Nic nie stoi na przeszkodzie przed dodaniem skanu bezpośrednio do Todoista, Evernote, Slacka czy innych. Oczywiście uprzednio musimy podać login i hasło do tych usług.

W ustawieniach aplikacji twórcy znajdziemy kilka przydatnych rzeczy:

  • Cloud Services – ustawienie automatycznej synchronizacji między innymi urządzeniami z systemem Android za pomocą dostępu do Google Drive oraz ustawienie automatycznego uploadu do wybranej chmury
  • Document Settings – jakość skanowania, format daty, rozpoznawanie tekstu
  • App Settings – ustawienie motywu oraz inne zaawansowane ustawienia

Scanbot pobrać można ze Sklepu Play oraz App Store, odpowiednio dla urządzeń z systemem Android i iOS. Aplikacja występuje w czterech wersjach cenowych różniących się od siebie funkcjonajlnością (mi w zupełności wystarcza darmowa):

  • Scanbot Basic – darmowa
  • Scanbot – 17,99 zł
  • Scanbot Pro – 25,99 zł
  • Scanbot VIP – 41,99 zł

Powyższą recenzją aplikacji Scanbot kończymy miesiąc listopad. Wszystkie wpisy z cyklu „Aplikacja tygodnia”, które ukazały się w tym miesiącu znajdziecie poniżej.