Aplikacja tygodnia #6 – Pocket

Artykuły i strony internetowe na później

Nowy miesiąc, nowe aplikacje! Dzisiejsza odsłona cyklu znowu będzie poruszać temat produktywności. Często zdarza się tak, że podczas przeglądania portali społecznościowych lub stron internetowych natrafiam na ciekawe artykuły albo wpisy. Czasem zwyczajnie nie mam czasu, aby je od razu przeczytać. I właśnie tutaj z pomocą przychodzi mi tytułowy Pocket.

Na samym początku naszej przygody z aplikacją będziemy musieli założyć konto. Zarejestrować się można poprzez pocztę e-mail lub konto Google. Użytkownikom Androida polecam zdecydowanie drugą opcję. Cały proces jest szybki i bezproblemowy.

Po uruchomieniu Pocket domyślnie ustawiona będzie Moja lista. To tutaj znajdują się wszystkie zapisane przez nas artykuły. Pojedyncze dotknięcie skutkować będzie przejściem do wybranej przez nas treści. Gdy zdecydujemy się przytrzymać tytuł uzyskamy dostęp do kilku opcji, odpowiednio: dodanie tagu, archiwizacja, dodanie do ulubionych, usunięcie, rekomendacja, udostępnienie. Ikona słuchawek służy do włączenia lektora, który zacznie czytać nam treści kolejnych artykułów. Obok niej mamy skrót do różnych filtrów segregujących artykuły. Z tego poziomu mamy możliwość zarządzania tagami.

Dość ciekawą opcją jest samoistne podsuwanie nam przez aplikację różnych tekstów do czytania. Oczywiście tematycznie związanych z tym co czytamy, rekomendujemy lub zapisujemy. Niejednokrotnie trafiałem na naprawdę fajne artykuły. W przypadku posiadania sporej ilości zapisanych treści, pomocna będzie trzecia z kolei zakładka, odpowiedzialna za stosunkowo precyzyjne szukanie konkretnych wpisów w naszych zbiorach.

Pocket oferuje szereg przydatnych ustawień, na przykład ciemny motyw, pomocny zwłaszcza w nocy. Dzięki zastosowaniu zupełnie czarnego tła, powinna przypaść do gustu użytkownikom urządzeń z ekranem wykonanym w technologii OLED. Oddano od naszej dyspozycji kilka opcji widoku tekstu, zarządzania powiadomieniami, pobierania w trybie offline. Jest tego naprawdę sporo.

Pocket oferuje rozszerzenie do dowolnej przeglądarki. Jest to bardzo wygodne, ponieważ nie musimy martwić się o jego dostępność. Ponadto, o sile aplikacji stanowi synchronizacja między wszystkimi urządzeniami, na których mamy ją zainstalowaną. Gdy dodajemy do kieszeni dowolny artykuł, pojawia się on na pozostałych naszych urządzeniach, o ile podłączone są do sieci. Działa to i w drugą stronę. Przeczytamy coś – usuwamy z jednego sprzętu, automatycznie kasujemy treść z pozostałych.

Tym, czym od początku charakteryzowało się Pocket, jest możliwość zapisywania artykułów offline, o której wspomniałem we wstępie. Podczas przeglądania sieci wystarczy wybrać stosowną treść i dodać ją do kieszeni. Aplikacja sama zadba, aby ściągnąć tekst oraz grafiki. Następnie, mimo, że nie będziemy mieć w danej chwili dostępu do internetu, wyświetli nam widok całego artykułu w przystępny sposób. Dzieje się tak, gdyż teksty zapisują się w pamięci wewnętrznej urządzenia.

Osobiście Pocket przydaje mi się do trzech rzeczy. Pierwsza, jest dość oczywista – zapisywanie artykułów do przeczytania w nieco późniejszym terminie. Druga to magazynowanie felietonów, tekstów lub opinii, które mogą zostać przeczytane dużo później niż się pojawiły. Robię tak głównie na wypadek dłuższej podróży. Trzecia to zapisywanie newsów i materiałów wszelkiej maści, które, w moim mniemaniu, będą mi niezbędne podczas nagrania nowego odcinka podcastu albo pisania nowego tekstu.

Pocket pobrać można za darmo ze Sklepu Play oraz z App Store odpowiednio dla urządzeń z systemem Android oraz iOS. Wersja darmowa jest w zupełności wystarczająca, jednak istnieje opcja wykupu płatnej subskrypcji w cenie 17,99 zł za miesiąc lub 167,99 zł rocznie. Jednak wygląda na to, że kupując pakiet roczny z poziomu aplikacji zainstalowanej na urządzeniu z systemem Android zapłacimy zaledwie 32 zł.