Recenzja HTC U Play. To zaskakująco dobry smartfon

Jakiś czas temu testowałem HTC U Ultra, z którego, w skrócie mówiąc, byłem bardzo zadowolony – w sumie największą jego wadą była na tamten moment cena. HTC U Play ma nieco słabszą specyfikację, ale jego cena jest też wyraźnie niższa. Czy jest ona jednak adekwatna do możliwości tego urządzenia? Czy warto się nim zainteresować? Postaram się odpowiedzieć na te pytania w poniższej recenzji.

SPECYFIKACJA TECHNICZNA

  • 5,2-calowy wyświetlacz Super LCD o rozdzielczości Full HD (1920×1080; 424 ppi),
  • ośmiordzeniowy procesor MediaTek Helio P10,
  • układ graficzny Mali-T860,
  • 3 GB RAM,
  • 32 GB pamięci wewnętrznej,
  • obsługa kart microSD o maksymalnej pojemności 2 TB,
  • pojedynczy aparat główny 16-megapixeli (z 1 µm pixel) z optyczną stabilizacją obrazu i podwójną diodą doświetlającą,
  • kamerka 16 Mpix na przodzie,
  • Bluetooth 4.2,
  • Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz),
  • LTE,
  • GPS, A-GPS i GLONASS,
  • czytnik linii papilarnych,
  • USB typu C,
  • system operacyjny Android 6.0 Marshmallow z interfejsem HTC Sense,
  • (niewymienny) akumulator o pojemności 2500 mAh,
  • wymiary 145,99×72,9×7,99 mm,
  • waga: 145 gramów.

Cena w momencie publikacji: 1049 złotych

WIDEORECENZJA

OBUDOWA I WYŚWIETLACZ

HTC U Play jest świetnie wykonanym, dobrze wyglądającym smartfonem. Na tyle i przodzie jest szkło hartowane Corning Gorilla Glass, które powinno zabezpieczać przez powstawaniem rys. Niestety mój testowy egzemplarz otrzymałem z nieco porysowanym frontem, co świadczy o tym, że przy intensywniejszym użytkowaniu prędzej czy później rysy i tak się pojawią. Warto dodać, że tył jest wykonany z wielu kolorowych warstw szkła, przez co pod światło całość bardzo ładnie się mieni. Szczególnie ciekawie wygląda to w niebieskiej wersji, którą akurat miałem.

Ramki dokooła smartfona są wykonane niemal w całości z metalu. Wyjątkiem jest pięć wąskich pasków z tworzywa sztucznego, które mają usprawnić działanie anten. Jednak nie rzucają się one za bardzo w oczy i całość prezentuje się naprawdę bardzo dobrze. Ogólnie obudowa HTC U Play jest bardzo smukła, jedyne co można jej zarzucić, to nieco odstającą soczewkę aparatu głównego, co nie każdemu może się spodobać.

Na tyle umieszczono aparat główny o matrycy 16 Mpix wraz z dwukolorową diodą doświetlającą. Oprócz tego, na „pleckach” znajdziemy tylko logo producenta oraz kilka symboli i znaków towarowych – czyli zupełny standard.

Prawa krawędź zawiera w sobie klawisze głośności i zasilania. Ten drugi ma delikatne nacięcia, dzięki czemu jest świetnie wyczuwalny pod palcem. Jedyne, do czego trzeba się przyzwyczaić, to do twardości przycisków – należy nieco mocniej je wciskać, żeby zadziałały.

Na górnej krawędzi znajdziemy tackę na karty nanoSIM i microSD oraz mikrofon, natomiast na dolnej złącze USB Typu C, głośnik multimedialny i jeszcze jeden mikrofon. Lewy bok jest pozbawiony jakichkolwiek dodatków. W urządzeniu, jak w pozostałych smartfonach z serii U, nie uświadczymy gniazda słuchawkowego. Producent rekompensuje ten brak, dodając w zestawie specjalne słuchawki USonic z końcowką USB Typu C oraz adapter na standardowe, tj. 3,5 mm złącze słuchawkowe.

Głośnik charakteryzuje się zaskakująco wysoką głośnością maksymalną i dobrą jakością odtwarzanych dźwięków. Są one bardzo czyste i pozbawione jakichkolwiek zakłóceń. Jedynie mam wrażenie, że czasami są mocno stonowane, przez co wydają się płaskie i pozbawione basu.

Na przodzie smartfona umieszczono wyświetlacz o przekątnej 5,2 cala i rozdzielczości Full HD (1920×1080 pikseli) co przekłada się na zagęszczenie na poziomie 424 pikseli na cal. Ekran jest wykonany w technologii Super LCD i charakteryzuje się dobrymi kątami widzenia oraz sporą jasnością maksymalną, aczkolwiek jednocześnie też dość przyjazną dla oka w określonych warunkach (szczególnie w nocy i ogólnie ciemnościach) jasnością minimalną. Kolory są nieźle nasycone, chociaż mam wrażenie, że żółć jest jakby trochę przekłamana i wpada lekko w zieleń.

Ekran byłby prawie idealny, gdyby nie jeden szczegół. Widoczne są bowiem pasy biegnące po przekątnej i wszerz wyświetlacza, przez co wydaje się, że da się dostrzec pojedyncze piksele. Jest to widoczne szczególnie w słońcu, a najbardziej przeszkadza przy przeglądaniu zdjęć – ma się wtedy wrażenie, że fotografia jest nieostra, rozmazana lub krawędzie fotografowanych obiektów są trochę poszarpane.

Nad ekranem znajdziemy kamerkę o matrycy 16 Mpix, kilka czujników oraz głośnik do rozmów. Pod wyświetlaczem widoczny jest jeden klawisz, w którym dodatkowo wbudowany jest skaner linii papilarnych. Po jego prawej i lewej stronie umieszczono jeszcze dwa klawisze dotykowe, które pojawiają się dopiero po ich dotknięciu lub podświetleniu ekranu (w zależności od ustawionej opcji w ustawieniach). Są to od lewej – wstecz, a od prawej – ostatnie aplikacje.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie, skaner linii papilarnych
3. Aparat. Bateria. Podsumowanie