NaturalCase od 3mk – czym jest, jak się sprawdza i jakie są alternatywy?

Kilka tygodni temu firma 3mk wprowadziła do swojej oferty NaturalCase – etui, którego grubość to zaledwie 0,3 mm. Chwilę po premierze postanowiłem zamówić sztukę dla siebie i sprawdzić, z czym się to je. Czym jest zatem NaturalCase, jak się sprawdza na iPhonie 7 Plus i jakie są alternatywy od innych producentów?

3mk

Mój pierwszy kontakt z firmą 3mk miał miejsce parę lat temu – przy okazji pojawienia się folii ochronnych z rodziny Arc 3D. I nie był to kontakt udany, choć winy producenta nie było w tym nijakiej – po prostu mam dwie lewe ręce do zakładania wszelkich folii ochronnych, zawsze gdzieś coś mi się zawinie, zostanie paproszek albo pęcherzyk powietrza. I tak po kilku dniach z pewnym żalem zerwałem, co było do zerwania i wróciłem do klasycznego Moshi. Aż do niedawna.

iPhone 7 Plus nie jest telefonem małym – łagodnie mówiąc. Dlatego po przygodach z wcześniejszym modelem szukałem etui możliwie niewidocznego i nie czyniącego telefonu jeszcze większym – telefon noszę w kieszeni i dodatkowe pół centymetra ma znaczenie. Padło wtedy ponownie na produkt Moshi, przeźroczyste etui iGlaze XT, spełniające wymagania, lecz posiadające pewną niewielką wadę – otóż nie chroni ono dolnej i górnej krawędzi telefonu. Podczas crash-testu, który pół roku później maszynce zafundował mój trzylatek, oczywiście właśnie tam doszło do zetknięcia telefonu z ziemią. Nie bez skutków dla obudowy, oczywiście. I tak stanęło na tym, że etui należy zmienić. Tylko na co?

Puro i inni

Szukając czegoś, co nie będzie miało luk w ochronie takich jak iGlaze, natknąłem się na cienkie etui Puro Ultra Slim 0,3 Cover, w komplecie ze szkłem. Niestety, materiał, z którego był wykonany, nie wzbudził mojego zachwytu – był raczej rozciągliwy, a otwory na głośnik i przyciski nie zachwyciły dokładnością wykonania. Zacząłem się ponownie zastanawiać nad Arc 3D (ale tym razem z montażem w komplecie). W tym samym czasie pojawiły się informacje o planowanej premierze etui NaturalCase. Zmieniłem więc plany, czekając na premierę i jakieś dwa tygodnie temu zamówiłem wersję pasującą na mój telefon.

Pierwsze wrażenie

Etui dotarło do mnie z kilkudniowym opóźnieniem – drobne zamieszanie po stronie 3mk przy wysyłce dało w efekcie łącznie cztery dni opóźnienia (ale chwalę kontakt z firmą na Messengerze, bo uzyskanie informacji było szybkie i bezbolesne – dzięki, Iza). Pierwsze wrażenie było takie sobie – opakowanie to zwykłe tekturowe, cienkie pudełko i kiepsko zniosło podróż w kopercie – było lekko zgniecione, co nie miało jednak żadnego wpływu na zawartość opakowania. A ta jest minimalistyczna – etui plus nasączona ściereczka, służąca do oczyszczenia telefonu z kurzu i odcisków palców. I tyle. Same plecki też nie przyciągały jakoś szczególnie wzroku – ot, kawałek wytłoczonego plastiku, niewiele różniący się od Puro.

Wrażenie drugie, a może i trzecie

Etui NaturalCase jest sztywniejsze i zdecydowanie mniej rozciągliwe od wspomnianego wcześniej Puro. Po założeniu na miejsce (warto to zrobić, zaczynając od strony z obiektywami aparatu) wszystkie otwory idealnie spasowały się z elementami telefonu, a wytłoczenie na obiektyw ułożyło się tak, by chronić soczewki przed porysowaniem – nieoczywista rzecz, przy tak niewielkiej (0,3 mm) grubości osłony. Materiał, z którego wykonane jest etui, nie jest zupełnie przeźroczysty, raczej mleczny, wg producenta powinien być odporny na zarysowania. Nie sprawdzałem, jak zniesie test ostrego noża czy innego metalowego narzędzia, jednak próba pozostawienia śladu paznokciem się powiodła – widać delikatny ślad, którego nie da się zmyć. Wymaga to jednak dokładniejszego przyjrzenia się i nie sądzę, by była to wielka wada – w końcu etui zakłada się by chroniło telefon, a nie – by było niezniszczalne. A przed rysami na obudowie powinno chronić bardzo dobrze. Na osłonę części szklanych przed pęknięciami jednak raczej nie ma co liczyć – jest na to zbyt cienkie, więc jeśli ktoś oczekuje maksymalnej skuteczności, niech lepiej sięgnie po Otterbox lub coś równie pancernego. W końcu podstawową zaletą NaturalCase ma być niewidoczność – i jest; moja żona widząc odłożony telefon na stole zapytała, czy już mam to nowe etui, czy znowu się coś opóźniło. Trudno chyba o lepszy test ;)

Alternatywa

NaturalCase jest nowością (w stacjonarnych punktach producenta powinien dopiero się pojawiać), jednak podobnych produktów jest na rynku więcej – ćwiter doniósł na przykład o nieco grubszym (i o połowę tańszym) etui Benks Lollipop 0,4 mm – na pierwszy rzut oka nie do odróżnienia od NaturalCase. Nie miałem okazji go testować, więc niewiele mogę o nim powiedzieć (poza tym, że ten sam ćwiter donosi, że *podobno* się rozciąga), jednak warto wiedzieć o jego istnieniu. Ja dałem zarobić naszym i to podwójnie, gdyż małżonka po kilku dniach zdecydowała się zamówić na swój telefon identyczne etui (teraz telefon odróżniam już wyłącznie po tapecie) ;)

Podsumowanie

Etui NaturalCase jest zdecydowanie dobrym wyborem dla każdego, kto chce, by telefon wyglądał w sposób możliwie zbliżony do zamysłów producenta. Minimalistyczny, elegancki design i brak istotnych wad samego produktu zachęcają do zakupu. Po stronie minusów umieściłbym natomiast cenę – mogłoby być nieco tańsze (kosztuje 59,90 zł).

Listę modeli, dla których dostępny jest NaturalCase, znajdziecie na stronie 3mk.