„Ha!” – zaśmiał się Elon Musk na myśl o wykupieniu Tesli przez Apple

W ciągu pierwszych trzech miesięcy 2017 roku Apple wzbogaciło się o 10 miliardów dolarów. Gdy firma opublikowała swój raport o zarobkach, okazało się, że dysponuje ponad 250 mld dolarów w gotówce. Choć większość zdeponowana jest za granicą Stanów Zjednoczonych, daleko od administracji Trumpa, wielu zastanawia się, co można zrobić z taką górą pieniędzy. Może na przykład kupić Teslę?

Oczywiście analitycy uwielbiają bawić się w takie wyliczenia i podkreślają, że Apple stać na wykupienie Netflixa czy Disneya. Niektórzy sugerują, że gigant z Cupertino mógłby przejąć Teslę – w końcu przedsiębiorstwo Elona Muska jest ucieleśnieniem tego, co Apple próbowało (lub nadal próbuje?) zrobić, prowadząc projekt Titan. Pomysł iSamochodu żyje w głowach fanów marki, ale też i inżynierów Apple.

Jednak to mało prawdopodobne, żeby Tim Cook ostrzył sobie zęby na Teslę albo chciał wchodzić w ścisłą współpracę z Elonem Muskiem na polu motoryzacji. Nawet z perspektywy finansowej, na razie cyferki się po prostu nie zgadzają. Nawet, gdy wyobrazimy sobie scenariusz, w którym Tesla zaczyna przynosić realne kwartalne zyski (bo z ostatniego rozliczenia wyszło, że firma straciła 1,33 dolara na jednej akcji), to realia gospodarki i niskie marże związane z branżą samochodową nie pomogłyby Apple zarobić na tego typu transakcji.

Render koncepcyjny elektrycznego samochodu Apple z projektu Titan

Nie powstrzymało to jednak analityka Adana Jonasa, przeprowadzającego wywiad z Elonem Muskiem dla Morgan Stanley, przed zadaniem mu pytania odnośnie potencjalnego wykupienia Tesli przez Apple. Pytanie Jonasa brzmiało:

Apple ma wystarczająco dużo gotówki, żeby kupić Teslę trzy razy. Czy jest coś, co Apple robi albo ma, oprócz środków, co mogłoby pomóc Tesli w przyśpieszeniu realizacji misji autonomicznych samochodów i zrównoważonego transportu? Czy jest to ten rodzaj firmy, z którą mógłbyś współpracować, i czy jest to coś, o czym mógłbyś porozmawiać z Timem?

Usłyszawszy pytanie, Musk roześmiał się i wydał z siebie głośne: „Ha!”, po czym odpowiedział:

Taa, nie sądzę, żeby oni chcieli ze mną o tym rozmawiać. Przynajmniej nic na to nie wskazuje. Oczywiście Apple produkuje świetne rzeczy, sam używam ich telefonu i laptopa – są spoko. Ale… nie wiem, co mógłbym powiedzieć więcej na ten temat.

Jonas postanowił dopytać Muska o jeszcze jedną rzecz: czy postrzega Apple jako konkurenta, czy potencjalnego partnera? Elon odpowiedział na to: „Nie wiem, co zamierzają zrobić na froncie samochodów. Tak, to nie jest jasne”.

Tesla Model S

Co warto przypomnieć, Musk już spotkał się z szefem do spraw przejęć Apple w 2013 roku, choć nie wiadomo, o czym wtedy dyskutowali. Parę lat później Elon potwierdził, że taka rozmowa się odbyła, ale nie chciał zdradzić, czy tematem było nabycie Tesli przez Apple. Wtedy tego typu transakcja była znacznie bardziej opłacalna ekonomicznie – kapitał Tesli utrzymywał się na poziomie 4 miliardów dolarów.

Nic zatem nie wskazuje, żeby najbardziej dochodowa firma technologiczna świata rozpoczęła ścisłą współpracę z jednym z największych wizjonerów ostatniej dekady. Któż mógłby przewidzieć, co by z tego wyszło?

 

źródło: BGR, DigitalTrends, Tesla