Apple zrezygnuje ze zmiany wyglądu iPhone’a co 2 lata?

Bardzo ciekawa wiadomość pojawiła się w związku z nowymi iPhone’ami. Według najnowszych doniesień Apple może zrezygnować z dotychczasowego cyklu zmiany wyglądu swoich smartfonów. Zamiast dwóch, miałyby być trzy lata.

Zmiany wprowadzane w kolejnych iPhone’ach to nie jakaś wypadkowa fantazji Tima Cooka i Jona Ive’a. To precyzyjnie zaplanowany cykl, rozłożony w czasie i starannie podzielony na poszczególne fazy. Dzisiaj już trwają prace nad przyszłorocznym iPhone’em, a plany kolejnych urządzeń powstają w kampusach w Cupertino.

Dotychczasowy podział był następujący. Co dwa lata zmiana wyglądu zewnętrznego iPhone’a (modele oznaczone pełnymi cyframi) i co dwa lata jedna ciekawa funkcja w ramach modelu „S”. W zeszłym roku mieliśmy iPhone’a 6s z funkcją 3D Touch, a dwa lata temu iPhone’a 6 z większym wyświetlaczem i zmienioną obudową.

Według japońskiego serwisu Nikkei, czasy dwuletnich przerw między zmianami (bardziej: odświeżeniem) wyglądu odchodzą do historii. Jeżeli uważnie śledzicie doniesienia na temat tegorocznego iPhone’a 7, z pewnością zauważyliście, że telefon ten będzie wyglądał niemal tak samo, jak iPhone 6s i iPhone 6. Różnice w obudowie będą naprawdę drobne – przeniesienie pasków antenowych, usunięcie portu mini jack itp. Jednak w ogólnym zarysie iPhone 7 będzie miał niemal taki sam kształt, co jego dwóch ostatnich poprzedników.

To wszystko dlatego, że iPhone 7 ma być pierwszym przedstawicielem 3-letniego cyklu zmiany wyglądu smartfonów Apple. Dopiero przyszłoroczny model pojawi się z odświeżonym wyglądem. Elementem tego ma być nowy ekran AMOLED wyprodukowany m.in. przez Samsunga.

iPhone_7_2

Wszystkie te zmiany spowodowane są według Nikkei dwoma względami. Po pierwsze, smartfony dzisiaj są tak zaawansowane, że trudno jest wprowadzać tak często nowe funkcje. Po drugie – rynek zwalnia.

Sprzedaż iPhone’ów po latach szybowania w górę przystopowała, a Apple nie oczekuje, aby sytuacja ta miała zmienić się conajmniej do przyszłego roku. iPhone 7 może więc okazać się modelem „na przeczekanie”. Dopieszczonym 6s z dodatkowymi rozwiązaniami. Dopiero za rok ujrzymy poważniejsze zmiany – kiedy, być może sprzedaż smartfonów znowu zacznie szybciej wzrastać.

Źródło: Nikkei