Porównanie: Xiaomi Mi Band vs Kruger&Matz FitOne

Kilkanaście dni temu opublikowałam recenzję opaski Kruger&Matz FitOne. Pisałam wtedy, że w międzyczasie weszłam w posiadanie innego akcesorium tego typu (sprowadzonego przeze mnie bezpośrednio z Chin), Xiaomi Mi Band. Nie może się zatem obyć bez porównania obu produktów – tym bardziej, że na pierwszy rzut oka ich możliwości są zbliżone. Im bliżej jednak przyglądamy się obu modelom, tym więcej różnic można dostrzec.

Jakość wykonania

Pierwszą widać już po wyjęciu obu opasek z pudełka. Opaskę FitOne mogą używać osoby o masywniejszym nadgarstku niż w przypadku Mi Band. Wszystko za sprawą dłuższego paska (25 cm vs 21 cm). Co ciekawe, obie mają osiem poziomów regulacji długości (dziurek), ale odstęp pomiędzy tymi w Mi Band jest po prostu mniejszy.

Jeśli chodzi o jakość wykonania – Mi Band wygrywa. Produkt Xiaomi, a właściwie jego silikonowy pasek, jest grubszy od tego z Kruger&Matz, dzięki czemu sprawia wrażenie bardziej solidnego.

porównanie-kruger&matz-fitone-vs-xiaomi-miband-tabletowo-04

Bardziej do gustu przypadł mi również kształt opaski Mi Band – podłużna część z elektroniką jest bardziej neutralna dla wszelkiego rodzaju garderoby, którą nosimy i jest po prostu mniejsza. W przypadku FitOne mamy do czynienia z większym kółkiem, o które łatwiej zahaczyć mankietem. Do tego dochodzi jeszcze jedna kwestia – w Xiaomi nie ma tej niepewności związanej z możliwością wypadnięcia tarczy z niewielkiej gumowej obwódki lub jej przerwania (aczkolwiek tu muszę nadmienić, że przez miesiąc użytkowania nic takiego mi się nie zdarzyło).

Podsumowując, to, która opaska nam się bardziej podoba, to kwestia indywidualna. Mnie bardziej przekonuje Mi Band, zarówno pod względem wizualnym, jak i jakości wykonania, a dodatkowego smaczku nadaje mu ładnie wkomponowany w wewnętrzną część paska napis „designed by Xiaomi”.

porównanie-kruger&matz-fitone-vs-xiaomi-miband-tabletowo-03

Aplikacja mobilna

Główną różnicą pomiędzy aplikacjami do obu opasek jest fakt, że Xiaomi ma dedykowane rozwiązanie do Mi Band – o nazwie Mi Fit, natomiast FitOne korzysta z uniwersalnego programu dla większości chińskich opasek, tj. Wrist Band. Z tym wiąże się kolejna istotna kwestia – uruchamiając Mi Fit należy założyć konto, dzięki czemu niezależnie od używanego telefonu możemy mieć dostęp do historii naszych danych – nawet, jeśli w krótkim czasie kilka razy zmienimy telefon (wystarczy zalogować się na swoje konto, podając numer telefonu i ustawione hasło). W przypadku Wrist Band nie ma takiej funkcji – dane nie są nigdzie eksportowane, przez co nasza historia, po zmianie telefonu na nowy, nie jest dostępna (natomiast opaska przechowuje w swojej pamięci wewnętrznej wyłącznie dane z ostatnich siedmiu dni).

Na temat aplikacji Wrist Band mogliście już wiele słów przeczytać. W recenzji FitOne stwierdziłam, że pod względem zaawansowania graficznego nie należy do najładniejszych i zdanie to podtrzymuję. Ale nie można jej odmówić intuicyjności – bardzo łatwo odnaleźć się w oferowanych przez nią funkcjach. Ale znowu, Mi Fit jest ładniejsza, bardziej przejrzysta i najnormalniej w świecie bardziej przyjazna użytkownikowi.

Zresztą, spójrzcie sami:

Wrist Band:

Mi Fit:

Liczenie kroków

Odniosłam wrażenie, że dokładność pomiarów kroków w obu opaskach jest zbliżona. Jednego dnia FitOne pokazał 825 kroków, a Mi Band 844, innego – FitOne: 12419, Mi Band: 12209.

Przypomnę też inny, ciekawszy test porównawczy kilku opasek. Pewnego dnia bowiem zdecydowałam się zabrać na spacer wszystkie opaski, które aktualnie miałam w domu. Włączyłam też Endomondo w telefonie, żeby móc porównać wyniki i sprawdzić, która opaska najlepiej przelicza kroki na kilometry (nie mierzy – przelicza, a to istotne). Oto wyniki:

  • Endomondo: 3,88 km,
  • Jawbone Up: 4227 kroków (3,85 km),
  • K&M FitOne: 4157 kroków (3,65 km),
  • Gear S: 4225 kroków (3,54 km),
  • Xiaomi Mi Band: 4079 kroków (3,2 km),
  • chiński no name za kilkanaście dolarów, kupiony przeze mnie, by sprawdzić, co to jest warte: 4322 kroki (2,88 km),
  • Honor Bracelet Play: 3821 kroków (2,52 km).

Monitorowanie snu

W recenzji FitOne wspominałam, że dokładność monitorowania snu woła o pomstę do nieba – w moim przypadku bowiem tylko ok. 50% nocy jest dobrze rejestrowanych. W Mi Band margines błędu jest dużo mniejszy – raz na pięć-sześć nocy zdarzy się, że wystąpi większa niezgodność, a tak – odpowiednio rejestruje moment, w którym kładę się spać i kiedy wstaję.

W przypadku obu opasek mamy dostęp do danych odnośnie głębokiego i płytkiego snu, momentu położenia się i zaśnięcia oraz wybudzeń/czuwania.

porównanie-kruger&matz-fitone-vs-xiaomi-miband-tabletowo-01

Dodatkowe funkcje

A teraz przechodzimy do akapitu, w którym Xiaomi Mi Band dosłownie miażdży FitOne od Kruger&Matz. Chińska opaska oferuje bowiem…:

  • automatyczną synchronizację z opaską po uruchomieniu aplikacji (w FitOne trzeba tapnąć w tarczę opaski – by włączyć Bluetooth – i na przycisk odśwież w aplikacji),
  • budzik z funkcją inteligentnego wybudzania wibracjami,
  • powiadomienia – wibracje i różnokolorowe diody,
  • informację o osiągnięciu dziennego limitu kroków (komunikowaną diodami i wibracją),
  • pomiar podskoków (np. skoków na skakance) i brzuszków,
  • Screen Lock (w smartfonach z Androidem 5.0) – możliwość dodania opaski jako zaufane urządzenie. Funkcja ta wyłącza konieczność podawania ustawionego w telefonie wzoru/kodu/pinu, gdy w zasięgu naszego smartfona znajduje się określone urządzenie Bluetooth, w tym przypadku Mi Band.

W FitOne tego nie ma.

Czas pracy

W obu przypadkach trudno jest do końca określić konkretną długość czasu pracy. FitOne mam w swoich rękach od 23 marca i w dalszym ciągu bateria, która jest w środku (CR2032), nie rozładowała się. Mi Band natomiast ładowałam w Wielki Piątek i w momencie publikacji tego wpisu pokazuje 73% naładowania – jestem zatem w stanie uwierzyć, że można ją ładować dwanaście razy do roku.

Trudno też jednoznacznie wskazać, które rozwiązanie jest lepsze – czy możliwość kupienia wymiennej baterii w każdym kiosku (FitOne), czy krótkie ładowanie za pomocą dedykowanej ładowarki (Mi Band). Chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat.

Cena

Kruger&Matz FitOne kosztuje ok. 129 złotych, natomiast Xiaomi Mi Band ok. 139 złotych z polską gwarancją (lub 15 dolarów prosto z Chin).

kruger&matz-fitone-recenzja-tabletowo-07

Podsumowanie

Markę Kruger&Matz bardzo szanuję za dobre i przystępne cenowo smartfony i tablety, które w zdecydowanej większości wyróżniają się na rynku. Niestety, w przypadku opaski mamy do czynienia z bardzo podstawowym produktem, który nie jest w stanie nawiązać równej walki z Xiaomi Mi Band. Tu jednak muszę przyznać, że – podobnie jak Tomek, który testował dla Was tą opaskę – jestem w wielkim szoku, że chińskiemu koncernowi opłaca się sprzedawać tak ciekawe i funkcjonalne akcesorium praktycznie za bezcen (kilkanaście dolarów za taką opaskę, to jak za darmo). Firma Xiaomi ustaliła cenę swojej opaski na tak niskim poziomie, że trudno będzie którejkolwiek firmie rywalizować z jej produktem – nie tylko Kruger&Matz.

Jeśli macie jakieś pytania – jestem do Waszej dyspozycji.

Te artykuły powinny Was zainteresować: