Zagrajmy na tablecie, czyli kilka słów o grach z TegraZone: Dark Meadow: The Pact, Renaissance Blood THD i Jett Tailfin Racers THD

Tablet internetowy, wywodzący się, jak to niektórzy żartobliwie wplatają w swoje wypowiedzi, od mojżeszowych tablic z 10 przykazaniami, jest uniwersalnym, multimedialnym narzędziem. Służy nie tylko do przeglądania sieci, oglądania wideo i zdjęć, tworzenia czy edycji dokumentów, ale również… do grania. Ostatnio dostaję sporo mejli z prośbami o pomoc w wyborze odpowiedniego tabletu, w których to głównym kryterium jest radzenie sobie z wymagającymi tytułami. To wyłącznie potwierdza, że coraz to ciekawsze gry wydawane na mobilne systemy operacyjne (Android, iOS), powodują wzrost zainteresowania graczy tabletami. Kupując takie urządzenie otrzymują oni kompleksowy sprzęt do konsumowania treści multimedialnych, mogący służyć niejako za zamiennik konsoli z rozbudowanymi możliwościami.

Dobrą produkcję poznaje się przede wszystkim po tym, że wciąga, oferując wiele godzin rozrywki, może się pochwalić rozbudowaną rozgrywką i fabułą, ale również cieszyć oko ciekawymi efektami graficznymi. Na ich brak nie można narzekać w tytułach dostępnych w TegraZone, czyli platformie z produkcjami przeznaczonymi na sprzęt z mobilnymi układami z rodziny NVIDIA Tegra. W tym wpisie pochylę się nieco nad wybranymi grami z TegraZone. Będą to: Dark Meadow: The Pact, Renaissance Blood THD oraz Jett Tailfin Racers THD.

Dark Meadow: The Pact

Uwielbiam gry, które mają swój niepowtarzalny klimat. Niewątpliwie Dark Meadow: The Pact do takich należy. Zanim jednak cokolwiek przeczytacie na jej temat, wiedzcie, że jest darmowa. Już sam ten fakt sprawia, że tytuł studia Phosphor Games staje się interesujący. Brak opłaty za pobranie produkcji mści się podczas gry (ale o tym dalej) – jest to więc zarówno jej zaleta, jak i wada. Gracze doceniają Dark Meadow: The Pact przede wszystkim za ponadprzeciętną grafikę, niezłą oprawę muzyczną oraz fabułę – wciągającą historię.

Dark Meadow: The Pact to produkcja, w której gracz ucieka w mroczny świat, skrywający mnóstwo tajemnic. Miejscem gry jest szpital Montclair, w którym główny bohater budzi się nie wiedząc jak i skąd się tam wziął. Poznaje starego mężczyznę, który zdradza mu pewną prawdę: za błędy przeszłości się płaci. W tym przypadku chodzi o czarownicę, która zleciła swoim podwładnym przeszukiwanie budynku w celu znalezienia żywych ludzi. Zadaniem bohatera jest jej zniszczenie. Z każdym krokiem odkrywa kolejne pomieszczenia i tajemnice, które skrywa stary szpital, w dłoniach mając miecz i kuszę.

Gra oparta o silnik Unreal 3, oferuje naprawdę świetną grafikę. Phosphor Games wycisnęło z Tegry 3 jak najwięcej się da, co widać na każdym kroku. Gdzie się nie obejrzymy, tam mamy prawie do perfekcji dopracowane szczegóły pod względem graficznym. Gra świateł – zwłaszcza cień powstający przy wpadaniu promieni słonecznych przez okno do pomieszczeń robi niesamowite wrażenie. Wszystkie detale doskonale widoczne, a procesy zachodzące w środowisku doskonale oddane. Kołyszące się na wietrze liście, spadające kropelki deszczu – mała rzecz, a cieszy oko.

Wspomniałam, że gra jest bezpłatna z jednym, aczkolwiek istotnym ALE. Przyzwyczailiśmy się już do faktu, że we wszelkich mobilnych tytułach występują mikropłatności. Nie inaczej jest i tym razem. Jednak Dark Meadow: The Pact prosi nas o zapłacenie za podstawowe rzeczy, bez których ukończenie gry będzie prawie niemożliwe.

Gra zawiera wiele opisów przedmiotów, które znajdujemy w każdym z przeszukiwanych pomieszczeń. Dlatego też warto zaznaczyć, że nie jest dostępna w polskiej wersji językowej. Dark Meadow jest grą darmową – pobierzecie ją z TegraZone.

Dark Meadow: The Pact

Dark Meadow: The Pact

Dark Meadow: The Pact

Dark Meadow: The Pact

Renaissance Blood THD

Nie należę do agresywnych osób. Ale jeśli już komuś uda się mnie wyprowadzić z równowagi (a naprawdę nie jest to wcale takie łatwe), muszę się na czymś wyżyć. Najczęściej sięgam po PS Move lub rower, a jeśli nie ma pogody – wsiadam za kierownicę samochodu pomęczyć nieco pedał gazu. Dla innych dobrą formą odreagowania może się okazać granie w strzelankę.

Renaissance Blood THD, zbudowany na silniku Unreal 3, to klasyczny przedstawiciel gatunku. Jeśli ktoś jest miłośnikiem tego typu gier, na pewno spodoba mu się ta produkcja. Sterowanie bohaterem jest banalnie proste (zarówno dotykiem na ekranie, jak i po podłączeniu kontrolera), a samą rozgrywkę ułatwia fakt, iż bohater zawsze automatycznie kieruje się w stronę przeciwnika, w którego akurat ma strzelać. Oczywiście żeby w niego trafić należy już samemu wycelować, co nie zmienia faktu, że sprawę mamy ułatwioną na wejściu.

Gra Renaissance Blood THD jest pełna efektów graficznych. Na uwagę zasługuje efektownie tryskająca na ekran krew, realistyczne środowisko, szczegółowe odwzorowanie używanej broni (a przewija jej się całkiem sporo) oraz występujące dynamiczne oświetlenie.

Gra Renaissance Blood THD została wyceniona na 3,99 dolarów.

Renaissance Blood THD

Renaissance Blood THD

Jett Tailfin Racers THD

Lata dzieciństwa mam już dawno za sobą (no dobra, może nie aż tak baaardzo dawno… ;)). Nie oznacza to jednak, że czasem nie lubię się cofnąć do tamtego okresu i stać się, choć na chwilę, beztroskim dzieckiem, które niewiele obchodzą problemy otaczającego świata. W tym mogą pomóc gry przeznaczone dla młodszych użytkowników (jak się domyślam należących do rodziców) tabletów. Jedną z nich jest Jett Tailfin Racers THD – nietypowa wyścigówka.

Jett Tailfin Racers THD na myśl przywodzi Mario Kart i inne tytuły tego pokroju. Jest to wyścigówka, w której scenerią jest wszechobecna woda, a bohaterami – rybki. Wraz z czynionymi postępami w grze, odblokowujemy kolejne ryby i plansze. Każda z nich składa się z trzech okrążeń, w czasie których naszym zadaniem jest nie tylko zajęcie jak najlepszego miejsca w wyścigu. Liczy się również zbieranie poszczególnych gratisów pojawiających się na trasie (przyspieszenia czy pułapki na przeciwników), jak i unikanie naturalnych dla środowiska wodnego przeszkód.

I tu warto poświęcić kilka słów na stronę graficzną gry. Cały czas mamy do czynienia z wodą, której nie są obce promienie słoneczne, co w odpowiedni sposób zostało zaakcentowane na powierzchni wody. Od czasu do czasu pojawiają się bąbelki, widoczne jest również przyspieszenie, możemy zaobserwować też dynamiczną grę światła pod wodą. Jett Tailfin Racers THD oferuje wysokiej jakości tekstury i cukierkową grafikę, która na pewno spodoba się dzieciakom.

Grą można sterować na wiele sposobów, więc każdy znajdzie najwygodniejszy: korzystając z dotykowego ekranu, akcelerometru, kontrolerów USB lub Bluetooth. Co ciekawe, dostępny jest również tryb multiplayer przez LAN.

Twórcą produkcji Jett Tailfin Racers THD jest Hoplite Research. Jej koszt to 2,99 dolarów. Znajdziecie ją w TegraZone.

Jett Tailfin Racers THD

Jett Tailfin Racers THD

Jett Tailfin Racers THD

Jett Tailfin Racers THD

A to dopiero początek…

W tym wpisie wspomniałam jedynie o trzech tytułach przygotowanych z myślą o mobilnych układach firmy NVIDIA. Jest ich zdecydowanie więcej – ponad 40. Jest więc spore prawdopodobieństwo, że każdy znajdzie wśród nich coś dla siebie. Zwłaszcza, że część z nich to tytuły darmowe.

Dajcie znać czy graliście w którąś z produkcji dostępnych w TegraZone i jakie były Wasze wrażenia. Dobra rada od cioci Kasi: przyjrzyjcie się im uważnie, bo już w poniedziałek (23. lipca) ruszamy z ciekawym konkursem z jeszcze bardziej interesującą nagrodą!