20 lat temu NVIDIA odmieniła komputerową rozrywkę. Na zawsze

Ciężko w to uwierzyć, ale to właśnie dziś mija już 20 lat od momentu, kiedy NVIDIA zaprezentowała model 256, którym zapoczątkowała rodzinę kart graficznych GeForce. To wydarzenie przeniosło rozrywkę z wykorzystaniem komputera osobistego na zupełnie inny, dotychczas nieosiągalny poziom.

Od strony technicznej karta NVIDIA GeForce 256 była następcą osławionego modelu Riva TNT2, znajdującego się w większości pecetów sprzedawanych pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Każdy, kto próbował wówczas grać w gry komputerowe, z pewnością pamięta jedno z fundamentalnych pytań zadawanych sprzedawcy (tudzież handlarzowi z giełdy) w momencie zakupu: czy pójdzie bez Rivy? Nowy model znacząco wyprzedził swojego poprzednika, głównie za sprawą sprzętowych jednostek transformacji i oświetlenia (T&L) oraz wsparcia dla formatu wideo MPEG-2.

NVIDIA VisionTek GeForce 256 fot. Hyins / Wikipedia

To między innymi dzięki tym technologiom pierwszy GeForce określony został mianem GPU – Graphics Processing Unit. GeForce 256 możemy zatem nazywać pierwszą, pełnoprawną kartą graficzną, w przeciwieństwie do poprzednich modeli, zwanych akceleratorami grafiki. Tak duża różnica wydajności spowodowała, że NVIDIA z miejsca zdominowała powstały właśnie rynek GPU, a kolejne generacje GeForce tylko umacniały jej pozycję. Każda rewolucja wymaga jednak ofiar. W tym przypadku było to kilka firm, takich jak producent układów Voodoo – 3dfx, Matrox czy S3 Graphics. Niszczycielski pochód NVIDII odparło wyłącznie ATI, prezentując akcelerator Radeon. NVIDIA i ATI podzieliły rynek kart graficznych między sobą, zachowując znaczną przewagę zielonych i utrzymując tą sytuację aż do czasów współczesnych.

Trochę wspomnień…

Okrągła rocznica dwudziestolecia debiutu pierwszego GeForce skłoniła mnie do wspomnień przygód z poszczególnymi produktami odpowiedzialnymi za efekty graficzne tego producenta. Gdy w domowym komputerze pracowała Riva TNT2 miałem zaledwie siedem lat. Jej moc obliczeniowa w zupełności wystarczała do katowanego wówczas przeze mnie pierwszego i drugiego Need for Speeda. W momencie zmiany komputera trafiłem na długich kilka lat do drużyny czerwonych (ich produkty były wtedy zauważalnie tańsze), po to, by powrócić na zieloną stronę mocy z modelem GTS 250, który towarzyszył mi w pierwszych latach studiów wkurzając wszystkich domowników i współlokatorów – konstrukcja Asusa była ekstremalnie głośna.

Do dnia dzisiejszego w komputerze, w którym powstaje ten tekst pracuje model GTX 750Ti, którego dni właśnie powoli dobiegają końca. W najbliższym czasie trafi do mnie nowe GPU i już teraz wiem, że w obudowie dalej będzie zielono.

Sto lat, GeForce!

Czego zatem można życzyć NVIDII na dwudziestolecie debiutu ich sztandarowego produktu? Przede wszystkim samych udanych konstrukcji o świetnej wydajności, niskim TDP i łatwością zapanowania nad temperaturą. Modelom dedykowanym pasjonatom przydałyby się również szerokie możliwości OC. Oczywiście dobrze byłoby, gdyby temu wszystkiemu towarzyszył atrakcyjny stosunek możliwości karty do ceny, a koszt każdego dodatkowego FPSa nie powalał z nóg.

Sto lat!

Źródło: Fanpage NVIDIA GeForce Polska

 

Exit mobile version