Recenzja Samsunga Galaxy Tab A 10.1 2016

Ta recenzja powstała z Waszej inicjatywy. Od dłuższego czasu w komentarzach pojawiały się bowiem liczne prośby o przetestowanie Samsunga Galaxy Tab 10.1 2016. A skoro tak, nie pozostało mi nic innego, jak wyjść im naprzeciw. Zwłaszcza, że to jeden z najciekawszych 10-calowych tabletów na polskim rynku, o czym zresztą przekonacie się czytając niniejszy tekst.

Parametry techniczne Samsunga Galaxy Tab A 10.1 2016:

  • wyświetlacz: 10,1″ 1920 x 1200 pikseli,
  • ośmiordzeniowy procesor Exynos 7870 1,6GHz z Mali-T830 MP1,
  • 2GB RAM,
  • Android 6.0.1 Marshmallow,
  • 16GB pamięci wewnętrznej,
  • LTE Cat. 4,
  • WiFi 802.11 a/b/g/n/ac 2,4&5GHz,
  • GPS,
  • Bluetooth 4.2,
  • aparat 8 Mpix,
  • kamerka 2 Mpix,
  • akumulator o pojemności 7300 mAh,
  • 3.5 mm jack audio,
  • port microUSB,
  • slot kart microSD,
  • wymiary: 254,2 x 155,3 x 8,2 mm,
  • waga: 525 g.

Cena w momencie publikacji recenzji: ok. 1399 złotych (LTE – T585) i ok. 1199 złotych (WiFi – T580)

Wideorecenzja

Wzornictwo, jakość wykonania

Tak na dobrą sprawę ten element moglibyśmy pominąć. Ewentualnie skopiować z poprzednich recenzji tabletów koreańskiego koncernu. Wszystko przez to, że wzornictwo Galaxy Tab A 10.1 2016 jest bardzo zbliżone do Galaxy Tab A 7.0 czy Galaxy Tab A 9.7. Samsung postawił na prostotę i minimalizm. I muszę przyznać, że nieźle na tym wyszedł, bo testowany sprzęt prezentuje się po prostu dobrze. No, może pomijając temat ramek otaczających ekran, ale akurat w przypadku tabletów nie mają one aż tak dużego przełożenia na komfort korzystania z urządzenia, jak w smartfonach, więc nie będę się tego aż tak mocno „czepiać”.

Tablet wykonany jest w całości z tworzywa sztucznego – nie uświadczymy tu bardziej szlachetnych materiałów. Czy jest to wada? Gdybym miała jakiekolwiek zastrzeżenia odnośnie konstrukcji zapewne stwierdziłabym, że tak, ale po pierwsze – nie mam ich, po drugie – jakość tego plastiku nie jest najgorsza, a po trzecie – nie jest to przecież najdroższy tablet z oferty Samsunga.

Dodajmy do tego fakt, że nic tu nie skrzypi w rękach ani nie ugina się po wzięciu w dłonie i otrzymamy tablet, który przy pierwszym kontakcie sprawia dobre wrażenie. Podczas codziennego użytkowania wychodzi jednak skłonność matowej obudowy do zbierania odcisków palców, ale pozostałe kwestie pozostają niezmienne. Po miesiącu korzystania z urządzenia nie widać na nim upływu czasu, ale muszę przyznać, że obchodziłam się z nim stosunkowo ostrożnie.

recenzja-samsung-galaxy-tab-a10-1-tabletowo-09

Szybki rzut oka na krawędzie i naszym oczom ukazuje się: microUSB, 3.5 mm jack audio i mikrofon na górnej oraz dwa głośniki na dolnej. Prawy bok jest zupełnie pusty, z kolei lewy – można odnieść wrażenie, że aż przepełniony. Znajdziemy tu, od góry: włącznik, przyciski do regulacji głośności, zaślepkę, pod którą umieszczono gniazdo microSD i kolejną zaślepkę (dedykowaną modelowi z LTE) – na nanoSIM.

Z tyłu mamy nieco wystający z obudowy obiektyw aparatu z pojedynczą diodą doświetlającą i logo Samsunga. Z przodu natomiast nad ekranem umieszczono obiektyw kamerki przedniej i czujnik światła, a pod ekranem przyciski – otwarte aplikacje, Home oraz wstecz.

Przyciskom fizycznym nie mam nic do zarzucenia, poza faktem, że Home jest dość głośny. Warto też wspomnieć, że umieszczenie przycisków pod ekranem definiuje sposób korzystania z tabletu – został stworzony do użytkowania pionowo, nie poziomo, jak miało to miejsce np. w Galaxy Tab S 10.5 (ale już tak samo, jak w Galaxy Tab S2 9.7).

Wyświetlacz

W przeciwieństwie do ostatniej tabletowej serii Galaxy Tab S, w Galaxy Tab A 10.1 nie postawiono już na proporcje ekranu 4:3, co dla jednych będzie dużą wadą, a dla innych – wprost przeciwnie, nieocenioną zaletą. Urządzenie zostało wyposażone w wyświetlacz o przekątnej 10,1” i rozdzielczość 1920 x 1200 pikseli, czyli 16:9. Oznacza to, że jest wygodniejsze np. do oglądania filmów, ale już na stronach internetowych będzie się mieściło nieco mniej treści niż przy 4:3.

Wspomniane parametry matrycy przekładają się na zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 218 ppi. Nie jest to najwyższa wartość, jaką znajdziemy w tabletach (bywały takie z 2560×1600 pikseli ~299 ppi), ale całkowicie wystarcza do codziennych zadań. Czcionki nie są ekstremalnie postrzępione, chyba że faktycznie przybliżymy ekran do oczu – wtedy są one doskonale widoczne. Pytanie tylko: popadamy w przesadę czy idziemy na kompromis (związany również z ceną urządzenia oraz długością czasu pracy baterii)?

recenzja-samsung-galaxy-tab-a10-1-tabletowo-02

Ekran Galaxy Tab A 10.1 2016 muszę pochwalić za jasność – zarówno minimalną, jak i maksymalną. Ta pierwsza wynosi zaledwie 3 nity, dzięki czemu nie męczy oczu podczas nocnego korzystania z tabletu. Ta druga natomiast legitymuje się wartością aż 460 nitów, co sprawia, że ekran jest nieźle widoczny nawet w słoneczne dni, których ostatnio – na szczęście – pod dostatkiem. Co ważne, na wyposażeniu tabletu mamy czujnik światła, który bardzo dobrze steruje dopasowywaniem jasności ekranu do panujących warunków oświetleniowych.

W Galaxy Tab A 10.1 2016 nie zastosowano ekranu Super AMOLED, przez co nie może się pochwalić rewelacyjnym odwzorowaniem czerni, ale za to biały ma dużo więcej wspólnego z rzeczywistością. Dla zainteresowanych, bo o to też pytaliście: niestety, w ustawieniach nie znajdziemy funkcji odpowiedzialnej za zmianę balansu bieli, przez co nie możemy decydować czy wyświetlane barwy będą cieplejsze czy zimniejsze niż te domyślne. Kąty widzenia są bardzo dobre.

recenzja-samsung-galaxy-tab-a10-1-tabletowo-07

Ekran bezproblemowo reaguje na polecenia wydawane przez użytkownika, dodatkowo porusza się po jego tafli bez żadnego oporu. Fakt faktem, wyświetlacz uwielbia odciski palców, więc warto mieć w pobliżu ściereczkę, by móc go przetrzeć w razie potrzeby.

Pisaliście o problemach z ekranem w testowanym tablecie – o białych plamkach/paproszkach, które widoczne są przy wyłączonym wyświetlaczu, podobnie jak inne wady w postaci bąbli i różnego rodzaju odkształceń. Cóż, nie twierdzę, że problem nie istnieje (zwłaszcza, że podsyłacie dowody w postaci wideo), ale w moim egzemplarzu nie wystąpił, przez co trudno jest mi się do niego ustosunkować.

recenzja-samsung-galaxy-tab-a10-1-tabletowo-08

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośniki
3. Aparat. Akumulator. Podsumowanie

Samsunga Galaxy Tab A 10.1 2016 możecie kupić w Media Markt i Saturn, skąd otrzymałam go do testów – dzięki!