Zatrzymaj się na chwilę

Żyjemy w czasach, w których niemal każdemu brakuje czasu. Mamy go coraz mniej dla siebie, bliskich, znajomych. Brakuje go na nasze przyjemności. Zewsząd jesteśmy bombardowani informacjami. Rozwój internetu spowodował, że nic nie jest w stanie nam umknąć. To, co wydarzyło się na końcu świata, po kilku sekundach jest znane na drugim.

Klucz do wiedzy

Informacje to klucz do wiedzy lub władzy. Na jej podstawie jesteśmy w stanie wysuwać wnioski, dokonywać ocen, analizować zmianę. Poświęcamy się im całkowicie, chłoniemy je. Czasami przyswajamy je w imię sztuki dla samej sztuki. Zdobywamy masę często niepotrzebnych, krótkotrwałych informacji, które po chwili się dezaktualizują. Kolejne deprecjonują, unieważniają wcześniejsze. By być na bieżąco, staramy dotrzeć się do każdej. Stajemy się ekspertami, którzy nigdy nie osiągną perfekcji. Świat mocno pędzi do przodu, a my wraz z nim. Ufamy wszystkiemu i rozpowszechniamy wszystko.

GTD

Dla takich jak my wymyślono nawet GTD, czyli mądry sposób postępowania, by móc znaleźć czas dla nas samych i nie zawracać sobie głowy rzeczami mniej ważnymi. Modne też stało się być produktywnym. Produktywnym, czyli efektywnie  zarządzającym czasem i zadaniami. Niektórzy – by osiągnąć powyższy cel – podporządkowują mu swoje życie. Dążą do perfekcji. Nie wykluczają nawet poświęcenia znacznych środków finansowych na zapewnienie sobie takiego stanu – licząc, że drogi telefon czy komputer, za kilka-kilkanaście tysięcy, załatwi za nas wszystko.

Komputer za kilkanaście tysięcy umożliwi zaoszczędzenie czasu nielicznym. Grafikom, montażystom, programistom. Wierząc w to, że jest on w stanie nam pomóc, oszukujemy samego siebie, kupujemy go w imię naszej próżności, chęci posiadania, pochwalenia czy dokonania zmiany. Tak, tańszy sprzęt też by nam wystarczył, ale obniży autorytet, fejm. Czasami identyfikujemy się z marką, chcemy, by wpasował się w nasz ekosystem. Bo wiadomo, produktywność.

A w nas…

Ale zło, wygodnictwo, konsumpcjonizm i lenistwo siedzi w nas. Zakup chyba żadnego sprzętu nie wpłynie na ilość naszego czasu wolnego. Wręcz odwrotnie. Im szybszy i lepszy sprzęt tym mniej czasu. Renderując 1-2 filmy miesięcznie, upływający czas jest nam obojętny. Nikt poza profesjonalistami nie zwróci na to uwagi. Może być 5 minut szybciej lub wolniej. Jedynie samochód jest w stanie zaoszczędzić mi upływający czas, by była to licząca się wartość. Na pewno nie komputer. Ale utrzymanie auta pochłania duże środki. Dlatego więcej pracuję, by móc go używać i by zachować swoją produktywność. Dlatego mam mniej czasu dla siebie. Zamknięte koło.

Co z nami?

A może rzucić to wszystko, wyjść z tej pętli, zostawić tę całą pogoń za niczym, pracować mniej i pozbyć się części elektronarzędzi? Po co mi kolejny smartfon za 4 tysiące złotych, skoro obecny, półtoraroczny spełnia wszystkie oczekiwania? Po co mi kolejny komputer, czy tak mocno ostatnimi czasy promowane drony? Czy żyję dla koncernów, które muszą generować olbrzymie zyski, czy dla siebie? Czy rzeczywiście rzeczy, które są konieczne do mojego cyfrowego życia są rzeczywiście konieczne? A może tak głęboko w to wsiąknąłem, że się z tej zaklętej pętli nie wydostanę? Jak będę wyglądał z dwuletnim smartfonem i komputerem z 1,1 GHz, skoro są takie piękne i szybsze z TouchBarem? Wypadnę z obiegu, zatracę się?

To zastanawiające jak technologia oddziałuje, kształtuje i wpływa na nasze życie. W jeszcze ciekawym aspekcie, jak generuje potrzebę posiadania czegoś, o czym nikt nie wiedział jeszcze kilka lat temu. O ile starsi pamiętają czas przed internetem, przed wielkim boomem technologicznym, o tyle świat „analogowy” młodym jest nieznany. Tym bardziej to niebezpieczne.

Najciekawszym pytaniem pozostaje, z jakich nieznanych obecnie narzędzi będziemy korzystać za 10 lat? Bo ten sprzed dziesięciu zmienił się całkowicie. Jeszcze nie uczą tego w szkołach, ale już za kilkanaście lat podręczniki będą wzbogacone o nową erę, technologii. Zmiany jakie się dokonują na naszych oczach, zupełnie zmieniają społeczeństwa i poszczególne jednostki.

Co zrobią z nami kolejne wynalazki? Obserwujmy, by pozostać w obiegu.