YU Yunicorn – nie tego spodziewaliśmy się po przedefiniowanym flagowcu

YU Yunicorn pierwotnie miał zadebiutować 19 maja, ale z uwagi na odbywające się tego dnia wybory w Indiach, premierę przesunięto na 31 maja. Smartfon zapowiadano jako przełomowego i przedefiniowanego flagowca, więc oczekiwania wobec niego były naprawdę duże. Niestety, marka-córka Micromax mocno zawiodła.

Oczywiście nie można zaprzeczyć, że YU Yunicorn jest porządnie wyposażony, ale nazywać go należy raczej mocnym średniakiem, ale na pewno nie high-endem. Zwłaszcza, że pod względem specyfikacji technicznej nie może się równać z zaprezentowaną w połowie grudnia 2015 roku YU Yutopią, idealnie spełniającą wymagania dla tego segmentu. Nie potrafię więc odgadnąć, co producent rozumie poprzez frazę przedefiniowany flagowiec.

Osobiście odnoszę wrażenie, że zrobiono dużo szumu wokół małej sprawy, a wszystko po to, aby przyciągnąć uwagę jak największej rzeszy odbiorców oraz potencjalnych klientów. Na pewno się to YU udało, szkoda tylko, że nie przewidziano konsekwencji w postaci ogromnego rozczarowania, wywołanego niespełnieniem złożonych wcześniej obietnic. A to na pewno nie „pobije” sprzedaży YU Yunicorn.

Jak wspomniałem, smartfon nie może się „wstydzić” swojej specyfikacji technicznej, ale na pewno nie zasługuje ona na miano flagowej. Jeśli chcemy już na siłę pokusić się o górnolotne określenia, możemy użyć frazy średniak klasy premium, ale mimo wszystko trochę brakuje mu, aby być high-endem.

Specyfikacja YU Yunicorn:

YU Yunicorn przez pierwszy miesiąc ma kosztować 12999 rupii indyjskich (około 760 złotych). Co ciekawe, później jego cena ma wzrosnąć do 13499 rupii (około 790 złotych).

Źródło: NDTV, GizChina

Exit mobile version